Autorka: Marian Izaguirre
Tytuł: Tamte cudowne lata
Przekład: Barbara Jaroszuk
Wydawnictwo: Prószyński i Sk-a
Rok wydania: 2014
Gdyby ktoś mnie zapytał,
jakie książki najbardziej lubię, to bez wahania odpowiedziałabym, że te z
wątkami kulinarnymi oraz opowiadające historie o bohaterach, których lektury
miały istotny wpływ na ich życie. Oczywiście, że moje preferencje czytelnicze
nie ograniczają się jedynie do tych dwóch kryteriów, ale gdy czytam na okładce,
że książka, którą właśnie trzymam w dłoniach, porównywana jest z „Cieniem
wiatru" Carlosa Ruiza Zafóna, to jakże się nie skusić?
„Tamte cudowne lata"
rzeczywiście przypominają słynną powieść hiszpańskiego pisarza, jednak nie
można tu mówić o epigoństwie, bo historia napisana przez Marian Izaguirre ma swój
specyficzny klimat, mniej mroczny, choć równie intrygujący i tajemniczy jak
„Cień wiatru".
Alice jest staruszką, która
lubi podglądać innych. Od kilkunastu lat mieszka w Madrycie. Pewnego dnia
zaczyna śledzić mężczyznę, który okazuje się właścicielem małego antykwariatu.
Od tego momentu kobieta zaczyna odwiedzać odkryte miejsce. Podrzuca na półki
książki, które później kupuje. Ale to nie jest jedyny jej sekret.
Matías, ów księgarz,
umieszcza na wystawie wspomnienia nieślubnej córki księcia Ashford i codziennie
przewraca strony, by tym zachęcić ludzi do przeczytania „Dziewczyny o włosach
jak len". W ten sposób Alice poznaje
Lolę- żonę antykwariusza. Wspólne czytanie w tajemnicy przed mężem zbliża obie
kobiety, a my zgłębiamy ich losy oraz historię Rose - narratorki wspomnień.
Izaguirre zabiera nas do
początków wieku XX, do czasów I wojny światowej, dwudziestolecia
międzywojennego, wojny domowej w Hiszpanii. Pisarka świetnie oddaje klimat
ówczesnej londyńskiej i paryskiej bohemy. Na kartach powieści pojawiają się
postaci Picassa, bohaterka jest bywalczynią wieczorków organizowanych u
Gertrudy Stein, jej mąż tłumaczy zdobywającego wówczas sławę Joyce'a. A w tle
rozgrywa się wojna, która niszczy życie Rose. Loli również.
W recenzjach „Tamtych
cudownych lat" pojawia się często konstatacja, że jest to powieść o sile
literatury, zgadzam się z tym, jest to jeden z głównych wątków, ale dla mnie
książka Izaguirre to przede wszystkim pacyfistyczny protest przeciw wojnie.
Historie Alice, Loli i Rose pokazują, jak konflikty zbrojne wpływają na życie
zwykłych ludzi, niszcząc przy tym wszystko, co udało się im zdobyć. To opowieść
o systemie, który potrafi złamać najtwardszych, ale jest to również historia
miłości i poświęcenia do jakiego jest zdolny człowiek zakochany. I jeszcze o
poszukiwaniu tożsamości.
„Tamte cudowne lata" to
podróż sentymentalna, przepełniona tęsknotą za czasami beztroski, gdy do
szczęścia potrzebna jest jedynie ta druga osoba i dobra książka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.