Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

niedziela, 14 września 2014

Katarzyna Majgier "Stuletnia Gospoda"




Autorka: Katarzyna Majgier
Tytuł: Stuletnia Gospoda
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2014





Stuletnia Gospoda tak naprawdę nie jest typową gospodą, gdzie goście mogliby wynająć pokój podczas długiej podróży, a przy okazji zjeść dobry posiłek. Stojąca na trasie Kraków-Zakopane knajpka nie ma stu lat, bo ma ich znacznie więcej, być może nawet i ze trzy wieki już zaprasza w swe progi, jak to przekonuje dziadek Łukasz- jeden z bohaterów, który wychował się w tym magicznym miejscu. Nam czytelnikom dane jest poznać jedynie powojenne losy gospody i ludzi z nią związanych, gdy to po robotach w Reichu wracają w rodzinne strony służący, zakładają rodziny i kontynuują przedwojenną tradycję. Stuletnia Gospoda znów kusi zapachami kapusty, pierogów, cebuli i innych aromatycznych i sycących potraw charakterystycznych dla polskiej kuchni.

Katarzyna Majgier nazywa swoją książkę powieścią dla kucharek, ale to chyba tylko z przekory, bo z czymże nam się taka „szufladka gatunkowa" kojarzy? Z babskim czytadłem, bez ambicji, takim, przy którym nie trzeba szczególnie wysilać szarych komórek, bo w przerwie między jednym rozdziałem a drugim trzeba obrać ziemniaki, ugotować zupę, jak starczy czasu to i jeszcze ciasto zagnieść. Najważniejsze, by fabuła dotyczyła zwykłych spraw, najlepiej jakby pojawił się jakiś romans, a postaci nie byłyby zbyt skomplikowane, bo wtedy łatwiej się z nimi identyfikować. Otóż, „Stuletnia Gospoda" taka nie jest. Na pewno nie jest romansidłem dla mało wymagających gospodyń domowych, jest za to dobrze napisaną sagą rodzinną z elementami gawędy, która czasami z rzeczywistości zabiera nas w nieco baśniowe rejony oraz książką z modnego ostatnio gatunku „food fiction", który powoli zaczyna rozwijać się w Polsce.

Historia ukazana przez Katarzynę Majgier skupia się na losach bohaterów od pokoleń związanych ze Stuletnią Gospodą. Siła i urok tej powieści nie tkwi w prostych przepisach tradycyjnej kuchni polskiej i włoskiej rozpoczynających każdy rozdział, ale w sylwetkach bohaterów. Jest ich wielu w powieści ,ale każdego zapamiętujemy, każdy ma jakąś cechę charakterystyczną, która budzi naszą sympatię lub antypatię.

Główny wątek zawiązuje się wokół Jagody i Michała, najmłodszych z pokolenia właścicieli. Znają się od dziecka i wiadomo było, że się pobiorą i przejmą interes. Jednak Jagodę gnało do Krakowa, do artystów, sama wykazuje się malarskim talentem. Michał natomiast już chłopięciem będąc, przejawiał talent do interesów, mocno stąpał po ziemi. Różnili się charakterami, ale poddali się losowi. Przynajmniej do pewnego momentu.

Obserwujemy zatem tych młodych i widzimy, jak przez lata dorastają i pod wpływem różnych zdarzeń kształtują się ich charaktery, jak dojrzewają do pewnych decyzji, zapętlają się w historii i próbują wyrwać z góry zapisanych dla nich scenariuszy życiowych. Jest tu i romans i depresja i gonitwa za marzeniami i walka i poczucie porażki-cała plejada emocji i życiowych rozterek. Majgier udowadnia, że codzienność składa się z sukcesów i porażek, że każdy z nas ma marzenia i w pewien sposób jest naznaczony rodzinnymi oczekiwaniami, jedni się im poddają, inni próbują się z nich wyrwać z różnym skutkiem.

Siłą tej powieści są postaci. Mamy tu Lucka, dwumetrowego niemowę o posturze drwala, który odkrywa w sobie zamiłowanie do malowania i to staje się jego sposobem na komunikowanie ze światem. Lucek jednak widzi to czego nie widzą inni, a jego obrazy przepełnione są postaciami nocnic, strzyg i innych postaci personifikujących Zło. 
Czesiek jest bratem Lucka, to typowy karierowicz i cwaniaczek, który wie jak się w życiu ustawić. Ich siostra, Bożenka, to natomiast prosta kobieta, pedantka, która nie wypuszcza ścierki z rąk. Nie może pogodzić się, że jej córka Jagoda jest taka pyskata i ma własne zdanie.
Niezwykle ciepłe i urocze są bohaterki z najstarszego pokolenia- babcia Alinka, która żyje życiem serialowych postaci i pewnego dnia zaczyna wpływać na ich losy oraz babcia Hania żyjąca w świecie zapachów i smaków, dobrze rozumiejąca tajemnicze obrazy Lucka, nieco zabobonna. Wszystkie te kobiety łączy jedno- talent kulinarny.


Powieść dla kucharek? Być może, ale dla tych ambitniejszych, które lubią odkrywać nowe smaki i nie dają się wepchnąć w żadne schematy.

2 komentarze:

  1. Zamówiłam sobie, znalazłam za 10zł, więc wpadłam przekonać się czy warto:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, dobra na zimowe wieczory, lekka lektura i dobre przepisy z polskiej kuchni :)

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.