Autor: Mark B. Mills
Tytuł: Psia story
Przekład: Magdalena
Moltzan-Małkowska
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2015
No i go rzuciła.
Tak bez mrugnięcia okiem. Zostawiła list. I najpaskudniejszego psa na świecie.
Ale nie jest sadystką. Wie, że Daniel nie zaprzyjaźnił się z Burkiem, więc w
liście poradziła, by oddał psa z powrotem do schroniska. Tak to zaczyna się ta
historia pod psem. Psia story? Nie, raczej Daniel story, bo powieść Marka B.
Millisa to historia trzydziestoletniego mężczyzny, niespełnionego pisarza
kryminałów i copywritera, pracującego w agencji reklamowej.
Całkiem trafnie
jeden z blurbów umieszczonych na okładce książki informuje, że „jesteśmy
świadkami inkarnacji ducha Bridget Jones w ciało mężczyzny", choć przyznać
muszę, że ironia i dowcip Millsa o nieba całe przewyższają poczucie humoru
Helen Fielding.
Ale od początku.
Wiemy już, że nasz bohater został zraniony, porzucony i nie dociera do niego
fakt, że Klara, bogini, dziewczyna, z którą przeżył tyle lat, tak po prostu
odeszła. Co więc robi Daniel? Łamie pierwszy zakaz i idzie do łóżka z jej
młodszą siostrą. Ale też słucha porady Klary i jedzie do schroniska oddać
Burka, który nie dość, że jest czworonożnym Frankensteinem, to jeszcze szczerzy
kły i potrafi dziabnąć bez powodu.
Życie jednak płata
figle. Daniel, gdy się dowiaduje, że pies zostanie w schronisku wykastrowany, w
imię solidarności plemników, decyduje się zabrać go z powrotem do domu. I się
zaczyna wspólne docieranie. Z dnia na dzień, porzucony i cierpiący mężczyzna
odkrywa wewnętrzne piękno swego pupila, zabiera go do nowej pracy (to był
warunek podpisania umowy) i tam Burek staję się maskotką biura. Ale nie żeby
dał się głaskać byle komu, przymilał się i takie tam inne głupoty. Nieeee,
Burek to indywidualista, owszem, lubi być
głaskany, ale pokaże zęby, kiedy ma dość. Za to go szanuję. To indywidualista,
zna swoją wartość, lecz nie jest arogancki, ma świadomość własnej inteligencji,
ale się z nią nie obnosi, a do tego żywi pewne urocze złudzenia co do własnej
osoby. Czujecie to? Tak się wypowiada o swym czworonogu facet, który jest
typowym przedstawicielem biorących w wyścigu szczurów pokolenia
trzydziestolatków. Facet, który nie wierzy w anioły (to był jeden z powodów
odejścia Klary) i generalnie jest ironistą i cynikiem, nieco zadzierającym
nosa, ale znającym swoją wartość.
Daniel w monologu
opowiada, co też mu się w życiu przytrafia. Zaglądamy zatem do agencji
reklamowej i poznajemy Edi, koleżankę, z którą bohater tworzy tandem w pracy, a
poza pracą...No, łatwo się domyślić.
Przyprowadzanie
Burka do biura generuje mnóstwo zabawnych sytuacji. Mills jest mistrzem
budowania krótkich scenek, w których dialogi potrafią doprowadzić do skrętu
kiszek. Ze śmiechu, oczywiście, nie z niestrawności.
Daniel to facet ambitny,
inteligentny, dowcipny, ale za cynicznym pancerzem kryje się osoba wrażliwa.
Przekonuje nas o tym wizyta w szpitalu u dziadka, który choruje na Alzheimera.
Relacje z dziadkiem i z matką są bardzo ciepłe, ale Daniel dowiaduje się
czegoś, co nieco wytrąci go z równowagi. W każdej rodzinie są bowiem jakieś
tajemnice, czyż nie?
„Psia story"
ujęła mnie wszystkim, czym może ująć dobrze napisana opowieść. Bohaterowie -
indywidualiści, choć wiadomo, że na tak małej przestrzeni tekstowej, autor nie
mógł stworzyć pogłębionych portretów psychologicznych, wchodzić w analizy uczuć
porzuconego faceta, bo nie o to chodziło. „Psia story" to rozrywkowa
literatura, taka, która wprawia w dobry nastrój i wywołuje nieopanowane wybuchy
śmiechu. Dialogi, to niezaprzeczalny atut tej powieści, krótkie epizody natomiast
tworzą zwartą fabułę.
Na koniec tylko
dodam, że jeśli ktoś kiedyś miał okazję czytać „Masakrę profana" Jarka
Stawireja albo książki Chucka Palahniuka, a do tego lubi absurdalny humor rodem
z Woody'ego Allena, na pewno się nie zawiedzie.
A Burek mógłby
wyglądać tak:
Prawda, że piękno
tkwi w brzydocie?
Jako "psiara" dopisuję do chciejlisty :) Chociaż jakoś ostatnio trafiam na prawie same monologi - czyżby podświadomość kazała mi tak wybierać?
OdpowiedzUsuńhttp://magdalenawkrainieczarow.blogspot.com/
ten monolog jest przeplatany świetnymi dialogami. A książka jest krótka, ale daje mnóstwo radości :)
Usuń