I tak to się zazwyczaj kończy....
Poszłam na lumpy. Po spodnie. Bo mi się jedne przetarły, drugie są na wykończeniu, a w trzecie się nie mieszczę.
Po konkretną rzecz poszłam, po raz kolejny obiecując sobie, że nie będę nic innego przy okazji przeglądać.
Obiecanki-cacanki.
Gdy go zobaczyłam, już wiedziałam, że następną noc spędzi już u mnie.
Kosztował całe 2,04 zł (słownie: DWA ZŁOTE I CZTERY GROSZE). Wprawdzie nie ma jeszcze imienia (może mi coś podsuniecie?), ale przyjaciela od razu sobie znalazł.
Ale przyznajcie, no nie sposób było się oprzeć temu uśmiechowi, ale najlepsze są nogi - wyginają się we wszystkie strony.
Lilka pasuje idealnie do tej fioletowej włochatej xD
OdpowiedzUsuńhmmm, myślisz,że to ona?
UsuńOczywiście, że ona! :D Usta ma nawet pomalowane na czerwono :D
Usuńw dzisiejszych czasach pomalowane usta wcale nie świadczą o płci ;)
UsuńProponuję: Fiolka!
OdpowiedzUsuńFajny stwór.
hmmm, Lilko-fiolka ;)
Usuń