Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

piątek, 21 listopada 2014

René Goscinny, Jean – Jacques Sempé "Mikołajek"







Autorzy: René Goscinny, Jean – Jacques Sempé
Tytuł: Mikołajek - box 5 tytułów
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2014


Jest rok 1956. Na łamach belgijskiego magazynu „Le Moustique” pojawia się komiks o przygodach Mikołajka Jeana-Jacquesa Sempégo. Kilka lat później „Sud – Ouest Dimanche” publikuje pierwsze opowiadanie René Goscinnego o sympatycznym urwisie pt. „ Jajko wielkanocne”. Dwójka humorystów odniosi ogromny sukces w Belgii, następnie Mikołajek zaczyna zdobywać sławę we Francji, a z czasem podbija serca czytelników na całym świecie. Wydawnictwo Nasza Księgarnia właśnie wznowiło serię pięciu tytułów z Mikołajkowej serii.

Za każdym razem, gdy sięgam po „mikołajki” zastanawiam się nad tym, co jest takiego w tych książkach, że zachwycają się nimi wszyscy bez względu na wiek. Nie sposób jednak nie  zauważyć, że opowiadania adresowane przede wszystkim do młodszego grona czytelniczego tak naprawdę w głównej mierze zawładnęły sercami starszych pożeraczy fabuł. Nic dziwnego, świat Mikołajka jest bowiem światem, do którego  każdy z nas lubi wracać. To kraina dzieciństwa, pozbawiona dramatów, w której największym problemem może być jedynie bycie ostatnim na klasówce, czy też pójście do szkoły w obciachowym sweterku z trzema kaczuszkami, kupionym przez mamę. A jeżeli już nie można nic poradzić na wszelakie nakazy i zakazy dorosłych, to wystarczy się rozpłakać i wtedy zawsze jest szansa, że stanie na naszym.
Goscinny znalazł idealną formę do przedstawienia perypetii bandy kolegów, którzy mają nieograniczoną wyobraźnię do robienia wszelkiego rodzaju psot. Narratorem jest nasz mały bohater, który urzeka swym naiwnym spojrzeniem na rzeczywistość. To, co zachwyca w mikołajkowym postrzeganiu świata, to przyjmowanie wszystkiego bez wyczucia ironii sytuacji.
Takie dziecięce percypowanie świata na serio jest podstawą humorystyczną i znakiem rozpoznawczym twórczości Goscinnego. Do tego należy dołożyć fenomenalne wyczucie językowe, wszakże zwroty takie jak „no bo co w końcu kurczę blade”, „no i się popłakałem”, „ zaraz dostaniesz fangę w nos” czy też „spójrzcie mi w oczy” (ulubione powiedzenie Rosoła- szkolnego wychowawcy naszych bohaterów, który na swoje przezwisko zasłużył tym właśnie powiedzonkiem) są rozpoznawalne dla każdego, kto choć raz miał do czynienia z tą rozwrzeszczaną ,ale przesympatyczną bandą.
Opowieści o Mikołajku są ponadczasowe, a o ich uniwersalnym charakterze decyduje typowość postaci i sytuacji. Dlatego wciąż wracamy do przygód małego rozrabiaki, bo widzimy w nich nasze własne wspomnienia z dzieciństwa. Któż z nas bowiem nie znał takiego Alcesta – sympatycznego pasibrzucha, objadającego się ciągle rogalikami z czekoladą? Albo taki Ananiasz, który był pupilkiem naszej pani i nikt go nie lubił, za to Kleofasa lubili wszyscy, choć był ostatnim uczniem? Goscinny bawi się stereotypami, nadając im dowcipne formy. Mamy tu, więc mamę Mikołajka, która jest gospodynią domową i czasami ma dość tego domu i chce wrócić do matki, a jedyne czego pragnie to trochę spokoju; ojca, który zarabia na utrzymanie i jest głową rodziny oraz chce być autorytetem dla swojego syna; Bunię – babcię, która jest strasznie miła, daje dużo prezentów i zawsze się śmieje – postaci jest wiele, a każdej z nich Goscinny nadał inną, niezwykle barwną osobowość, którą w książkach podkreślają dodatkowo rysunki Sempégo. 
Każdą książeczkę z serii kończą dowcipne notki biograficzne autorów, wydanie natomiast nawiązuje formatem do pierwszych publikacji przygód Mikołajka w Polsce. Bez dwóch zdań, jest to kultowa pozycja, którą każdy miłośnik dobrej książki dla dzieci powinien mieć na półce.


2 komentarze:

  1. "Mikołajek" to była książka, na której się wychowałam :D A teraz takie piękne wydanie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja troch e późno odkryłam Mikołajka, bo w liceum,ale od tej pory jestem absolutną fanką, fajnie,że wydawnictwo wznowiło serię, bo mozna mieć wszystkie książeczki za jednym machnięciem, a nie szukać po antykwariatach kolejnych części

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.