W czwartek po
godzinach zawinęłam do Biura Literackiego na spotkanie z Portowymi poetami. Okazją
do rozmowy były wydane niedawno tomiki poezji Julii Szychowiak („Intro")
oraz Dariusza Sośnickiego („Spóźniony owoc radiofonizacji"). Wieczór
rozpoczęli debiutanci - Piotr Parulski i Marta Stachniałek- którzy przeczytali
swoje utwory z almanachu „Połów. Poetyckie debiuty
2015". Było lirycznie, zabawnie i kameralnie.
Piotr Parulski, Marta Stachniałek |
Lubię chodzić na takie spotkania, po których wychodzę wewnętrznie
pogłaskana , dopieszczona mentalnie i estetycznie. Wiersze Marty Stachniałek
zaintrygowały mnie. Na początku nie wiedziałam w czym rzecz, co mnie tak
ciągnie i czemu tak ucha nadstawiam, by wysłuchać kolejnych wersów i nagle
olśnienie, które spłynęło na mnie dzięki Kamilowi Zającowi, który siedział
wśród publiczności i zadawał ciekawe pytania. Otóż, stwierdził on, że twórczość
młodej poetki ma w sobie coś z reportażu, można by te wiersze nazwać
reportażami poetyckimi. A ja przecież uwielbiam reportaż. Wiersze Stachniałek
są mocno sprozaizowane, co akurat bardzo mi odpowiada.
Niestety, kompletnie nie zaiskrzyło między mną, ą
Parulskim. No cóż, bywa, nie ta wrażliwość, nie ten adres.
Poczytali i
ustąpili miejsca starym wyjadaczom poetyckim. Julia zadebiutowała w Biurze
kilka lat temu, teraz po pięciu latach ukazała się jej nowa książka, niewiele w
niej tekstów, wiersze są lapidarne i krótkie, cały tomik można łyknąć w
dziesięć minut, jednak podejrzewam, że trawienie zawartości (podejrzewam tylko,
bo nie miałam jeszcze okazji skonsumować całości, jedynie poczęstowałam się
tym, co poetka zaserwowała na spotkaniu) nie zamknie się w kilku minutach.
Julia Szychowiak, Justyna Sobolewska |
Od ostatniej
książki Sośnickiego minęły cztery lata. Tu forma jest już dłuższa, a w tematyce
niewiele się zmieniło. Justyna Sobolewska, która moderowała rozmowę zapytała o
stosunek do zwierząt i przedmiotów. Poeta nie ukrywał, że odpowiada mu styl
poezji kojarzony z Polską Szkołą Poezji. Już po wojnie Szymborska, czy Różewicz
opisywali świat materialny: Jest tu sporo
do zrobienia i taki styl poezji mi odpowiada, jeżeli nic w moim życiu się nie
zmieni, to będę w tym siedział, bo to jest świat mi bliski, choć wiele w nim
niespodzianek.
Justyna Sobolewska, Dariusz Sośnicki |
Julka Szychowiak
jest być może Wam znana ze swych fejsbukowych wpisów. Sobolewska zauważyła, że
stworzona przez nią persona zupełnie nijak się ma do jej „ja" lirycznego. W książce nie jestem narażona na głupie
komentarze, nie ma hejtowania, łatwiej jest być wtedy szczerą. Na fejsbuku
spotykamy się, jest miło, ale to nie jest do końca prawdziwe. Poezja jest
prawdziwa - wyznała poetka, po czym dodała: Memy przeminą, poezja zostanie.
U Julii widać
jeszcze większy radykalizm formalny, autorka przyznała, że wiele zawdzięcza
Krystynie Miłobędzkiej, zresztą od momentu debiutu nad wierszami Szychowiak
unosił się duch wybitnej poetki. Im mniej słów, tym lepiej, rzeczywistość nie
wymaga wtedy retuszu, ma być dosadnie - żyletką między oczy - Tak
chcę pisać.
Justyna Sobolewska
stanęła przed nie lada wyzwaniem, po obu swych stronach miała bowiem gości,
którzy wypowiadają się w zupełnie innych językach i poruszają się po odmiennych
poetyckich rejonach. Jednak rozmowa się posklejała, ciekawie opowiadał Sośnicki
o rygorach , o swojej fascynacji Audenem, który mimo formalnych ograniczeń
nadal zachowywał swój język, o tym, że można mówić językami innych poetów i o
tym, że w wierszu musi się coś dziać, konieczna jest obecność iskry, która
przeskakuje między wersami, a im więcej takich iskier, tym utwór staje się
bardziej intrygujący.
To było nie tylko
zderzenie dwóch poetyk , ale też i dwóch kompletnie odmiennych osobowości.
Sośnicki rozgadany, otwarty i dowcipny, Szychowiak nieco wycofana i oszczędna w
słowach. konkluzja nasuwa się sama - w życiu jak w poezji.
A jak już jestem
przy poetach. Zastanawia mnie czy czytacie poezję. A kogo, jeśli można
wiedzieć? Pytam nie bez przyczyny, bo wyczaiłam właśnie, że w Biurze są teraz
ogromne promocje i grzech byłoby nie skorzystać. Już za złocisza można kupić
tomik mego ukochanego Eugeniusza Tkaczyszyna - Dyckiego. Zajrzyjcie sobie
TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.