Autorka: Julita Bator
Tytuł: Zamień
chemię na jedzenie. Nowe przepisy
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2014
Julita Bator wraz z
rodziną musiała zrewolucjonizować swoje podejście do jedzenia. Ze względu na
ogromną ilość substancji chemicznych w spożywanych przez nią i przez jej
bliskich produktach, zaczęły pojawiać się choroby, z którymi walczyli przez
kilka lat do momentu przejścia na świadome odżywianie. Bator podzieliła się
swymi doświadczeniami w książce „Zamień chemię na jedzenie", a teraz zaprasza czytelników do zapoznania
się z nowymi prostymi przepisami na zdrowe życie.
Na rynku
księgarskim jest mnóstwo książek kucharskich. Zdrowe odżywianie, życie fit, to
teraz tematy, które bombardują nas z każdej strony. I weź tu człowieku się
połap, wybierz, co jest dla ciebie najlepsze. Dla mnie kluczem do poszukiwań (a
jak wiecie uwielbiam gotować i śledzić watki kulinarne w literaturze) jest
prostota. Ma być szybko, zdrowo i smacznie. Tak trafiłam na książki Magdaleny
Makarowskiej, tak też zwróciła moją uwagę Julita Bator.
Jej najnowsza
książka to nie tylko zbiór przepisów. Znajdziemy w niej również praktyczne
porady (z fotograficzną oprawą) np. dotyczące pakowania kanapek, albo
zawijania naleśników, by nam się farsz nie wylewał, dowiemy się czym zastąpić
niezdrowe przekąski i jak blanszować migdały, z czego się robi zdrowy cukier
waniliowy albo jogurt naturalny.
Bator w dziesięciu
rozdziałach prezentuje proste przepisy na różne okazje. Przeczytamy o tym, co
najzdrowiej położyć na chleb, jakie smakołyki dać dzieciom do szkoły, a jakie
zabrać ze sobą do pracy, co przygotować na kinder party i czy są zdrowe
odpowiedniki fast foodów. Autorka zadba również o naszą zdrową Wielkanoc i Boże
Narodzenie. Wasze dzieci nie lubią kaszy gryczanej i bakłażana? Żaden problem,
z książki dowiecie się jak przemycać wartości odżywcze zawarte w niezbyt
lubianych przez niejadków produktach.
Każdy rozdział jest
opatrzony krótką anegdotką, a przepisy zilustrowane są smakowitymi zdjęciami.
Tak, fotografie są dla mnie bardzo ważne. Uwielbiam dobrze wykadrowane,
kolorowe zdjęcia potraw, na sam widok ślinianki zaczynają pracować.
Jednocześnie zazdroszczę osobom, które potrafią pstrykać smakowite foty, bo mi
nigdy to nie wychodzi. Dla mnie to prawdziwa sztuka.
Walorem tej
niesamowicie kolorowej publikacji jest jej przejrzystość. Na końcu znajdziemy
tematyczny podział przepisów (wegetariańskie, bezglutenowe, wegańskie, na
piknik, dla aktywnych), spis produktów z odsyłaczem do odpowiednich stron,
podstawowe przepisy (np.na keczup,masło klarowane), co bardzo ułatwia
znajdowanie tego, co jest nam akurat w danej chwili potrzebne.
Dużo w tej książce
słodkości (czekolada z bakaliami, pierniczki orkiszowe, tort bezowo-truskawkowy),
przepisów na napoje (mleko migdałowe, napój energetyczny), zupy (pomidorowa z
ciecierzycą, porowa), dania główne (rolada serowa z pieczarkami, zapiekanka,
chrupiący kurczak), przekąski (chipsy jabłkowe, chipsy z jarmużu), są
propozycje z kuchni tradycyjnej (kotleciki rybne, pierogi z kaszą gryczaną)
oraz zagraniczne smakowitości (tortilla orkiszowa, risotto z kaszy jaglanej z
krewetkami)- każdy znajdzie coś dla siebie.
Nie powiem, że mam
zamiar łazić po sklepach w poszukiwaniu produktów, które mają jak najmniej
sztucznych dodatków, nie mam na to czasu, ale na pewno skorzystam z kilku
przepisów, jeden już wam mogę zarekomendować, o proszę - zupa pomidorowa z
ciecierzycą. Pychotka (zdjęcie...no cóż, nie potrafię tak pięknie fotografować
jak mąż Bator, który jest autorem fotografii w książce).
Składniki:
3 ząbki czosnku
1 łyżka oliwy z
oliwek do sansa
250 g przecieru
pomidorowego (domowego lub kupionego w szklanej butelce)
2 szklanki
dowolnego bulionu
1 szklanka
ugotowanej ciecierzycy
bazylia, tymianek,
majeranek, sól kamienna lub morska (bez żelazocyjnaku potasu E 536), pieprz
Sposób
przygotowania:
Czosnek obrać i
bardzo drobno pokroić.
Na patelni rozgrzać
oliwę i dodać czosnek. Po chwili dodać przecier i dusić ok. 10 min.
Do garnka z gorącym
bulionem przełożyć zawartość patelni i ciecierzycę. Gotować ok. 5 minut,
doprawić ziołami.
Zupę zmiksować.
Podawać z grzankami, makaronem lub ryżem.
Ja ostatnio staram się czytać na każdych produktach skład i czasem zawału można dostać... staram się zdrowiej odżywiać i sama robić różne rzeczy zamiast kupować ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
ja też wolę produkty własnej roboty, ale nie mam niekiedy czasu na robienie jogurtu czy keczupu. A trochę chemii tez czasami nie zaszkodzi ;) A jak interesujesz się zdrowym odżywianiem to polecam książki Magdaleny Makarowskiej. Ja dzięki jej wskazówkom straciłam 12 kg i unormował mi się cukier i cholesterol. Jest rewelacyjna!
Usuń