Przychodzi człowiek do domu, włącza radio, a tu taka informacja :(
Zamiłowanie do książek Joanny Chmielewskiej wszczepiła mi Mama. Pamiętam jak podsunęła mi "Lesia" i przepadłam totalnie. "Lesio" do tej pory jest moją ukochaną książką, która bawi mnie do łez. Potem było "Całe zdanie nieboszczyka" , "Wszystko czerwone", "Klin". Przyznam, że jak poszłam na studia, przestałam już śledzić twórczość Pani Joanny, ale do jej starszych książek zawsze chętnie wracam.
Smutno. Miała 81 lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.