Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

czwartek, 3 października 2013

Dorota Masłowska "Dusza światowa. Rozmawia Agnieszka Drotkiewicz"



 


Autorka: Dorota Masłowska
Tytuł: Dusza światowa. Rozmawia Agnieszka Drotkiewicz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013






„Dusza światowa" to wywiad-rzeka z Dorotą Masłowską. Książka konwencją przypomina telewizję śniadaniową, w której poruszanych jest mnóstwo tematów, ale żaden z nich nie jest szczególnie głęboko eksplorowany.

Dorota Masłowska i Agnieszka Drotkiewicz dobrze się znają. Obie są pisarkami, roczniki 80-te. Zasiadły sobie zatem panie w wygodnych fotelach, zaparzyły kawkę i zaczęły rozmawiać o wszystkim i o niczym, o sprawach istotnych i tych zupełnie błahych, czasem schodziły na babskie tematy, a innym razem poruszały kwestie ogólnoludzkie.

Dowiemy się zatem z tych pogaduszek o toksycznej miłości, jaką „Doris" żywi do miasta, niechęci do facebooka, ubiorze świadczącym o tożsamości, stosunku do emigracji, zmęczeniu kulturą. Wszystko to potraktowane jest jednak bardzo pobieżnie. Pisarki nie zgłębiają tematów, ot kilka pytań, krótkie odpowiedzi, z których raczej wiele się o Masłowskiej nie dowiemy.

Na szczęście nie wszystkie rozdziały są tak lapidarne. W rozmowie Drotkiewicz porusza bowiem trzy ciekawe tematy i wszystkie one są związane z tworzeniem. Masłowska opowiada o tym, że ma poczucie misji: (...) mam poczucie ważności tego, co robię, to są dla mnie rzeczy, na których temat jestem poważna. Nie potrafię leczyć, nie potrafię organizować koncertów, ale potrafię napisać czasem coś, co jest ważne dla różnych osób, co daje im do myślenia, co aktywizuje ich wrażliwość, daje im jakąś metafizyczną przestrzeń (...) chciałabym, żeby pewne moje umiejętności, wrażliwość, zdolność dania jej ekspresji na papierze przyczyniały się do czegoś dobrego.

Interesujące są spostrzeżenia dotyczące upolitycznienia i urynkowienia współczesnej literatury. Drotkiewicz przypomina tu wypowiedź Masłowskiej, która w wywiadzie udzielonym Pawłowi Duninowi-Wąsowiczowi stwierdziła, że już nie może napisać o tym co jest wokół, bo jeśli opiszę dobra sympatyczną lesbijkę, to książkę uzna za ważną <<Krytyka Polityczna>>, a jeśli złą, wulgarną, zagubioną, to <<Uważam Rze>>. A to mogłaby być zupełnie zwykła lesbijka, trochę wstrętna, trochę miła. Niestety, tak łatwo nie ma, literatura zawsze była szufladkowana, a próby jej upolitycznienia nie są przecież nowością. Ale pojawiło się inne zjawisko, które obgadują obie panie-tworzenie powieści na zadany temat, by się tylko sprzedała, bez szczególnego przesłania, przemyślanej konstrukcji, ot, taki produkcyjniak. A tymczasem wg Masłowskiej pisanie służy rozpatrywaniu różnych perspektyw, daje możliwość wczucia się w rozmaite osoby, posmakowania kilku odmiennych sytuacji, a co za tym idzie-eksploracji procesów społecznych, obyczajów, języka, kultury.

I najciekawsza wg mnie rozmowa dotycząca jedzenia, które może być jednym z pryzmatów oglądu rzeczywistości.

Mam ambiwalentny stosunek do tej książki. Znam wcześniejsze wywiady Agnieszki Drotkiewicz, wiem jak potrafi poprowadzić swego rozmówcę, by wyciągnąć z niego ciekawe informacje. W przypadku „Duszy światowej" Drotkiewicz nieco obniżyła poziom, wywiad nie ma mocnego kręgosłupa tematycznego, jest w nim wszystko, czyli nic. Fakt, że kilka ciekawostek o Masłowskiej się dowiedziałam, kilka kwestii i mnie też zmusiło do wyrobienia sobie zdania, z niektórymi poglądami pisarki się zgadzam, a innych w ogóle nie rozumiem, ale to nie wystarczy, by być w pełni usatysfakcjonowaną czytelniczo. Ale jeśli ktoś lubi konwencję śniadaniowej telewizji, to niech sięga po „Duszę światową" bez obaw.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.