Autorka: Dorota
Masłowska
Tytuł: Dusza
światowa. Rozmawia Agnieszka Drotkiewicz
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013
„Dusza
światowa" to wywiad-rzeka z Dorotą Masłowską. Książka konwencją przypomina
telewizję śniadaniową, w której poruszanych jest mnóstwo tematów, ale żaden z
nich nie jest szczególnie głęboko eksplorowany.
Dorota Masłowska i
Agnieszka Drotkiewicz dobrze się znają. Obie są pisarkami, roczniki 80-te.
Zasiadły sobie zatem panie w wygodnych fotelach, zaparzyły kawkę i zaczęły
rozmawiać o wszystkim i o niczym, o sprawach istotnych i tych zupełnie błahych,
czasem schodziły na babskie tematy, a innym razem poruszały kwestie
ogólnoludzkie.
Dowiemy się zatem z
tych pogaduszek o toksycznej miłości, jaką „Doris" żywi do miasta, niechęci
do facebooka, ubiorze świadczącym o tożsamości, stosunku do emigracji,
zmęczeniu kulturą. Wszystko to potraktowane jest jednak bardzo pobieżnie.
Pisarki nie zgłębiają tematów, ot kilka pytań, krótkie odpowiedzi, z których
raczej wiele się o Masłowskiej nie dowiemy.
Na szczęście nie
wszystkie rozdziały są tak lapidarne. W rozmowie Drotkiewicz porusza bowiem
trzy ciekawe tematy i wszystkie one są związane z tworzeniem. Masłowska
opowiada o tym, że ma poczucie misji: (...)
mam poczucie ważności tego, co robię, to są dla mnie rzeczy, na których temat
jestem poważna. Nie potrafię leczyć, nie potrafię organizować koncertów, ale
potrafię napisać czasem coś, co jest ważne dla różnych osób, co daje im do
myślenia, co aktywizuje ich wrażliwość, daje im jakąś metafizyczną przestrzeń
(...) chciałabym, żeby pewne moje umiejętności, wrażliwość, zdolność dania jej
ekspresji na papierze przyczyniały się do czegoś dobrego.
Interesujące są
spostrzeżenia dotyczące upolitycznienia i urynkowienia współczesnej literatury.
Drotkiewicz przypomina tu wypowiedź Masłowskiej, która w wywiadzie udzielonym
Pawłowi Duninowi-Wąsowiczowi stwierdziła, że już nie może napisać o tym co jest
wokół, bo jeśli opiszę dobra sympatyczną
lesbijkę, to książkę uzna za ważną <<Krytyka Polityczna>>, a jeśli
złą, wulgarną, zagubioną, to <<Uważam Rze>>. A to mogłaby być
zupełnie zwykła lesbijka, trochę wstrętna, trochę miła. Niestety, tak łatwo
nie ma, literatura zawsze była szufladkowana, a próby jej upolitycznienia nie
są przecież nowością. Ale pojawiło się inne zjawisko, które obgadują obie
panie-tworzenie powieści na zadany temat, by się tylko sprzedała, bez
szczególnego przesłania, przemyślanej konstrukcji, ot, taki produkcyjniak. A
tymczasem wg Masłowskiej pisanie służy rozpatrywaniu różnych perspektyw, daje
możliwość wczucia się w rozmaite osoby, posmakowania kilku odmiennych sytuacji,
a co za tym idzie-eksploracji procesów społecznych, obyczajów, języka, kultury.
I najciekawsza wg
mnie rozmowa dotycząca jedzenia, które może być jednym z pryzmatów oglądu
rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.