Uwielbiam spotkania z reporterami (wiem, wiem, powtarzam to za każdym razem, ale cóż począć-taka prawda). Tym razem miałam okazję poznać-nie bójmy się użyć tego słowa-legendę polskiego reportażu-Panią Małgorzatę Szejnert. Przyznam się bez bicia, że przeczytałam tylko jedną jej książkę "Zanzibar. Dom żółwia" i wiem, że to jest ten typ reportażu, który mi bardzo odpowiada.
Małgorzata Szejnert zanim zaczęła wydawać swoje książki, które reprezentują reportaż literacki pisany z ogromnym epickim rozmachem, publikowała krótsze teksty na łamach różnych czasopism. Niedawno nakładem wydawnictwa Znak ukazał się zbiór takich właśnie miniatur z lat 60-tych i 70-tych opisujący PRL-owską rzeczywistość ("My, właściciele Teksasu"). Prowadząca spotkanie Agnieszka Wolny-Hamkało spytała swojego gościa, czy potrafiłaby teraz wrócić do krótkiej formy:
Niestety nie potrafiłabym. Nie mam już w sobie takiego impetu i tej świeżości, która jest potrzebna przy tego typu tekstach. Czytam swoje reportaże umieszczone w My, właściciele Teksasu i żałuję, że już to utraciłam. Ale coś kosztem czegoś.
A jakie cechy powinien mieć reporter?
Przede wszystkim powinien być ciekawy i pracowity.
Byłam na wielu spotkaniach z reporterami i dziennikarzami. Zazwyczaj są oni osobami bardzo rozgadanymi i żywiołowymi. Hugo-Bader gada jak nakręcony i w sumie nie potrzebuje moderatora na spotkaniach, bo sam sobie sterem i okrętem. Jedna historia wpada w drugą, gęba mu się nie zamyka, a przy tym nie chce gadać w przestrzeń, tylko wiecznie kokietuje publikę i prowokuje do rozmowy. Mariusz Szczygieł jest z kolei niesamowicie ciepłym człowiekiem, jak z nim rozmawiasz masz wrażenie, że cała jego uwaga skupia się właśnie na tobie. A Pani Małgorzata? Miałam wrażenie, że jest trochę wycofana i choć odpowiadała chętnie na pytania, to jednak nie poczułam takiej emocjonalnej więzi. Co nie zmienia faktu, że mam zamiar uzupełnić braki w lekturze.
Zazdroszczę spotkania, czytałam z ogromnym ukontentowaniem "Czarny ogród" M. Szejnert, moja siostra sięgała do książek reporterki pisząc rozmaite prace na studiach socjologicznych. Ma w zbiorach "Wyspę klucz" oraz "Zanzibar...", więc na pewno kiedyś je poznam.
OdpowiedzUsuńA niedawno czytelniczo "poznałam" M. Szczygła ;-)
Mnie zaciekawiły te reportaże o PRL-u, uwielbiam czytać o tym okresie historycznym. A co Szczygła czytałaś? Bo ja to wszystko łykam, uwielbiam faceta, a Tobie jak się podobał?
Usuń"Zrób sobie raj". Bardzo. Ciekawie, konkretnie, acz ironicznie, fajnie. Na pewno sięgnę po więcej.
UsuńWarto :)
Usuń