Tytuł: Made in
Poland. Antologia reporterów „Dużego Formatu"
Wybór tekstów: Włodzimierz
Nowak, Mariusz Burchart
Wydawnictwo: Agora
S.A.
Rok wydania: 2013
Reportaż zawsze był
traktowany po macoszemu. Jako forma dokumentalna stał niżej w literackiej
hierarchii niż fikcja i zmyślenie. Dopiero Ryszard Kapuściński wyprowadził ten
gatunek z granic dziennikarstwa w granice literatury pięknej, udowadniając, iż
reportaż może być wielką sztuką.
Redaktorzy „Dużego
Formatu" nigdy nie wątpili w moc reportażu, choć, jak to stwierdza we
wstępie do „Made in Poland" Włodzimierz Nowak, cytując Małgorzatę
Szejnert, która powiedziała, że reportaż jest nonsensem, bo ślamazarny, zawsze spóźniony, przegrywa z
telewizją i internetem. Jest też drogi i zajmuje dużo miejsca. A mimo to
<<Gazeta>> przez tyle lat pielęgnuje ten jawny nonsens, znajdując w
tym niezwykłe poparcie czytelników. Bo czytelnicy są spragnieni
konfrontacji z prawdziwymi bohaterami, z historiami wziętymi z życia, z którymi
niejednokrotnie mogą się identyfikować. W
reporterskim zdaniu widać świat w soczewce.-pisze dalej Nowak-Wszystko nabiera wtedy sensu. To przywilej,
który wyróżnia reportaż spośród gatunków dziennikarstwa i pozwala temu
wynalazkowi sprzed prawie stu lat (...) trwać i konkurować dziś z nowoczesnymi,
szybkimi mediami.
Od kilku lat można
zauważyć wzrost zainteresowania prozą dokumentalną. Wystarczy przyjrzeć się
działalności wydawnictwa Czarne, które stworzyło chyba jedną z najlepszych
serii reportażowych w kraju. Wśród ich autorów spotykamy największe nazwiska współczesnej
literatury faktu: Jacka Hugo-Badera, Mariusza Szczygła, Wojciecha Tochmana,
Lidię Ostałowską, Witolda Szabłowskiego, Marcina Kąckiego i wielu innych. To są
również nazwiska, które m.in. znalazły się w antologii „Made in Poland".
Najstarszy tekst
pochodzi z 1994 roku, a najnowszy z 2013 roku. Zbiór otwiera rewelacyjny
reportaż Tomasza Kwaśniewskiego, badający stosunek Polaków do nagości. Dalej
jest jeszcze ciekawiej i zabawniej, bo oto Mariusz Szczygieł przedstawia
czytelnikowi sylwetkę jednego z największych wkurzaczy czeskich- artysty Davida
Černego, choć uważam, że nasz najpopularniejszy czechofil ma w swym dorobku
dużo ciekawsze teksty, choćby ten o poezji klozetowej w Czechach.
„Wkurzacz
czeski" to reportaż portretowy, a takich jest więcej w antologii: „To nie
mój pies, ale moje łóżko" o Agnieszce Osieckiej, tekst mocny
przedstawiający poetkę z perspektywy jej córki, czy też „Duży słoń"
Michała Matysa o Aleksandrze Gudzowatym.
Anotologia ma to do
siebie, że skupia jak w soczewce to co najlepsze i różnorodne. „Made in
Poland" daje nam przekrój stylów, odmian i różnych języków reporterskich.
Rozpiętość tematyczna jest ogromna. Oprócz wspomnianych wyżej tekstów
potrtetowych znajdujemy w zbiorze reportaże historyczne („Królowa PRL-u"
Piotra Lipińskiego o papierze toaletowym, „Książka wisiała, manikura
trwała" Grzegorza Sroczyńskiego o książkach zażaleń), specjalistyczne
(„Kocham cię. Zabijmy męża" Magdaleny Grzebałkowskiej o pewnej firmie, która
wyłudza pieniądze przez sms-y, „Przeciwnik wasz, diabeł" Magdaleny
Grochowskiej o egzorcyzmach, „Najniższa półka" Wojciecha Staszewskiego o
najtańszych produktach w hipermarketach), społeczno-obyczajowe (Leszek K. Talko
„Jeśli dziś wtorek, to jesteśmy w Belgii" o wycieczce Pięć stolic w pięć
dni), śledcze (Jacek Hugo -Bader „Chłopcy z motylkami" o młodocianych
złodziejach).
Taka antologia to
prawdziwy rarytasik dla osób interesujących się reportażem, ponieważ prezentuje
różne szkoły, czytelnik dostaje do rąk kilkanaście z życia przepisanych
opowieści autorstwa najwybitniejszych współczesnych reporterów. Oczywiście, że
nie wszystkie teksty wciągają i sprawiają, że zapominamy o bożym świecie.
Oczywiście, że jest to wybór subiektywny redaktorów Włodzimierza Nowaka i
Mariusza Burcharta, ja bym wybrała inne teksty Badera, Tochmana i Szczygła.
Oczywiście, że nie można było umieścić wszystkich autorów, ale ci najważniejsi
są.
A dopełnieniem
każdego tekstu jest krótki biogram autora reportażu zredagowany przez Grzegorza
Szymanika. Panie Grzegorzu, kłaniam się w pas, cóż za piękna sztuka krótkiego i
przystępnego podania kilku interesujących informacji o autorze!
To dobra
publikacja, ładnie wydana, ilustrowana ciekawymi zdjęciami, które tworzą spójną
całość z tekstem. Polecam wszystkim miłośnikom prozy dokumentalnej oraz tym,
którzy rozpoczynają dopiero swoją przygodę z reportażem- „Made in Poland"
będzie stanowić dla nich taki mini-przewodnik po współczesnych wybitnych
autorach tego gatunku.
Coraz bardziej boję się o los reportażystów z "Dużego Formatu", przez lata był to znak jakość. Reporter Gazety Wyborczej był niemal gwarancją dobrego tekstu. Martwi mnie to, co dzieje się w mediach. Agora wzorem innych medialnych gigantów coraz bardziej polega na darmowej sile roboczej w postaci stażystów, tnie koszty i obniża poziom. Najbardziej to widać w internecie, teksty na gazeta.pl roją się od błędów, a bardzo często też po prostu są pisane przez ludzi, którzy kompletnie nie mają pojęcia o poruszanym temacie. Mam tylko nadzieję, że reportaży to nie dosięgnie i ktoś nie wpadnie na pomysł, żeby i tak przyciąć koszty. Bo reportaż to rzecz ekonomicznie nieopłacalna, czasochłonna i kosztochłonna. Reporter musi spędzić w jakimś miejscu mnóstwo czasu, a powstanie z tego tylko jeden tekst. Dziś jest raczej tendencja to masowej produkcji tekstów na szybko.
OdpowiedzUsuńNie martwiłabym się o reportaże w Gazecie. Oni mają swój świetny zespół i, tak jak piszesz, wyrobili sobie swój znak jakości. to tak naprawdę Duży Format zainwestował w reportaż i stworzył swoją markę, której Gazeta raczej się nie będzie chciała pozbyć. Tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zachęcam do lektury antologii.