Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Podsumowanie 2011



Nigdy nie robiłam podsumowań na koniec roku i postanowień na początku roku. Takie przemyślenia nad minionymi miesiącami zawsze czynię w dniu moich urodzin, bo uważam, że to właśnie tego dnia zaczynam „nowy rok" swojego życia. Ale co innego prywatne podsumowanie, a co innego czytelnicze, więc zdecydowałam się, że jednak coś tutaj skrobnę. Nie lubię robić statystyk dlatego będzie krótko.

W tym roku przeczytałam sześćdziesiąt książek, choć nie o wszystkich pisałam na blogu. Nie mam też porównania czy jest to dużo, czy też mało w stosunku do 2010 roku, ponieważ dopiero w 2011 roku zaczęłam zapisywać tytuły, które czytam. Myślę jednak, że jest to dobry wynik przy trybie życia jaki prowadzę.

W 2011 roku wyszły dwie rewelacyjne biografie:

Wydawnictwo Znak wydało również autobiografię mojego ukochanego pisarza Mario Vargasa Llosy "Jak ryba w wodzie". 

Zeszłorocznym odkryciem czytelniczym był dla mnie J.T. Bengtsson ze swoim "Submarino" oraz Mariella Mehr z "Oskarżoną".

Pokochałam również Jarosława Stawireja za jego "Masakrę profana"- dawno nie śmiałam się tak podczas czytania i już niecierpliwie czekam na kolejne historie.

Dużo miejsca w czytelniczej biblioteczce zajmuje u mnie literatura faktu, ale o tym pisałam już wcześniej TUTAJ.

Najważniejszym wydarzeniem było dla mnie spotkanie z Mario Vargasem Llosą w Warszawie.

5 komentarzy:

  1. Prawie zapomniałam o "Masakrze..." - trochę o niej pisano przy okazji premiery, później słuch szybko o niej zaginął. Dobrze, że mi o niej przypomniałaś;)
    Zestawienie roczne b. interesujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. czytanki.anki=>ano, człowiek dużo czyta i wielu książek się nie pamięta, ale ta mnie tak ubawiła,że mi w pamięci jednak została :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez ułamek sekundy myślałam, że czytam własny post ;-)W tym sensie, że ja też nie mam porównania, bo wcześniej nie notowałam przeczytanych książek.
    Muszę zabrać się za biografie, ale po kolei, najpierw Kraszewski chyba...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybór biografii Korczaka popieram w całej rozciągłości. Książka wyjątkowa.
    Żałuję, że nie miałam okazji uczestniczyć w spotkaniu z Llosą, ale w Lublinie niestety nie zawitał.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lirael=> ja też nie mieszkam w Warszawie,ale na spotkanie z Llosą to bym nawet nad morze pojechała. Po tym spotkaniu "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" to jedyna bezcenna książka, którą mam, bo jest w niej podpis Llosy. Dla mnie to mistrz :)

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.