Autor: Tomasz Pindel
Tytuł: Mario Vargas
Llosa. Biografia
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2014
Na jednym ze
spotkań Joanna Siedlecka, wybitna biografistka (wydała m.in. „Jaśniepanicza"
o Witoldzie Gombrowiczu, „Czarnego ptasiora" o Jerzym Kosińskim, „Pana od
poezji" o Zbigniewie Herbercie), powiedziała, że woli pisać o zmarłych
osobach. Nie dlatego, że boi się ataków ze strony żyjącego bohatera, ale
dlatego, że po śmierci życie jawi się jako zamknięta całość, można wtedy
prześledzić jak kształtował się charakter danej osoby, co wpłynęło na istotne
decyzje. Gdy postać żyje, nadal się zmienia i trudno jest uchwycić istotne
momenty w biografii. Tomasz Pindel jednak odważył się uczynić bohaterem swej
książki żyjącego twórcę, pisarza wybitnego i kontrowersyjnego - Mario Vargasa
Llosę, a zabrał się do tematu w sposób nietypowy.
Książka została
podzielona na siedem części, tytuł każdej z nich został zaczerpnięty z powieści
Noblisty. Pindel nie przedstawia chronologicznie losów autora „Miasta i
psów", kolejne rozdziały są próbą prześledzenia literackich fascynacji,
poglądów, lektur, przyjaźni, które wpłynęły na Mario Vargasa Llosę i jego
twórczość. Biograf stara sie pokazać punkty zwrotne w życiorysie Peruwiańczyka,
opisuje jego relacje rodzinne, nie omija tematów kontrowersyjnych, które dla
miłośników prozy Mario Vargasa Llosy nie są zaskoczeniem, ale przy biografii
wypada o nich wspomnieć (legendarne spalenie na stosie „Miasta i psów",
małżeństwo z kuzynką, rozwód i kolejny ślub, tym razem z ciotką). Są tu również
przytoczone poglądy teoretyczno - literackie Peruwiańczyka.
Pindel korzystał z
wielu źródeł, ale zbyt często powołuje się na autobiografię Llosy „Jak ryba w
wodzie". Przyznam szczerze, że nieco mnie to drażniło, biografia bowiem
powinna zaskakiwać, ukazywać postać w innym świetle, niż to czyniły
dotychczasowe publikacje, obalać jakieś mity, a tu otrzymuję fragmenty już mi
znane.
Są jednak momenty,
które mnie porwały. Mario Vargas Llosa jest nie tylko wybitnym pisarzem, ale
również patriotą i człowiekiem zaangażowanym w losy swojego kraju. Podobnie jak
nieżyjący już Vaclav Havel. W „Jak ryba w wodzie" przysypiałam na
rozdziałach, w których pisarz opowiadał o swojej kampanii wyborczej (Llosa
startował na stanowisko prezydenta Peru), ale w książce Pindela kampania i
polityczne zaangażowanie Noblisty zostało opisane w sposób interesujący. Pindel
wykorzystał biografię autora „Marzenia Celta" do ukazania nieznanej nam
historii Peru. Na szczęście autor zna granice wytrzymałości czytelników
niezainteresowanych politycznymi rozgrywkami i nie snuje historycznych wywodów,
a jedynie nakreśla ogólną sytuację. A to ważne, bo Llosa przez Peruwiańczyków
wcale nie jest postrzegany jako wybitny intelektualista. Szokujące jest to, ilu
wrogów sobie przysporzył, angażując się publicznie. Posądzony był nawet o
zdradę i o mało nie stracił peruwiańskiego obywatelstwa.
Pindel przedstawia
fakty z życia Llosy, ale robi to w specyficzny sposób, dzięki skojarzeniu
tytułów rozdziałów z powieściami Noblisty nasuwa się na myśl wniosek, jak
najbardziej umotywowany, że autor „ Szelmostw niegrzecznej dziewczynki"
przekuwa swoje życie w literaturę. Dużo bowiem w jego powieściach wątków
autobiograficznych, choć niektóre z nich są mocno zakamuflowane. Pindel jednak
wskazuje na istotne wydarzenia, śledzi podróże pisarza, których efektem były
kolejne powieści, zagląda do przeszłości, gdy to młody Llosa uczył się w szkole
dla kadetów, gdzie poczuł gorzki smak dyscypliny, odwiedza pierwszą redakcję
gazety, w której pracował pisarz, to właśnie tam przy redagowaniu rubryki
kryminalnej poznał świat dziwek, złodziei, gwałcicieli i alfonsów.
Muszę przyznać, że im więcej o nim czytałem i
słuchałem, tym silniejsze miałem wrażenie, że Mario Vargas Llosa prócz tego, że
jest wybitnym autorem, okazuje się też - przepraszam za wyrażenie - materiałem
na pierwszorzędną postać literacką -
zwierza się we wstępie Tomasz Pindel. I paradoksalnie swoje wrażenie udowadnia
w napisanej przez siebie biografii, z której jasno wynika, że życie i
literatura w przypadku Mario Vargasa Llosy bez siebie nie istnieją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.