Już kilka osób się mnie pytało dlaczego nie wrzucam na blogu postów kulinarnych, a na fb to co chwilę jakieś specjały prezentuję. Otóż, idea zakładki "kuchnia literacka" taka, że umieszczam przepis okraszony jakimś cytatem z książki. Jednak z tymi cytatami rzecz się ma słabiutko. Postanowiłam więc ideę zmienić i po prostu będę Wam od czasu do czasu serwować przepisy z mojej eksperymentalnej kuchni.
Na początek coś do chleba, ale niekoniecznie, bo pastę z cieciorki można sobie również podjadać, chrupiąc przy tym łodygi selera naciowego.
Co potrzebujemy:
-pół szklanki cieciorki (albo, jak kto woli - ciecierzycy)
-łuskany słonecznik
- pół opakowania serka twarogowego naturalnego (taki do kanapek, ja używam Delikate z Biedronki)
-pół kubeczka jogurtu naturalnego (z Jogobelli najlepszy)
-kilka kropel oliwy z oliwek
-szczypiorek
-szczypta soli
-szczypta pieprzu
Sposób przygotowania:
Cieciorkę dzień wcześniej zalewamy wodą i odstawiamy na całą noc. Można też użyć cieciorki z puszki, ale tej nie namaczamy ;)
Po namoczeniu, odsączamy, przepłukujemy wodą i gotujemy, by zmiękła.
Podsmażamy na suchej patelni słonecznik.
Cieciorkę blenderujemy serkiem, dodajemy oliwę i jogurt i miksujemy.
Do powstałej masy dodajemy słonecznik. Jak kto lubi, by mu chrupało między zębami, to wystarczy wymieszać słonecznik z masą, a jak kto nie lubi, to niech sobie zblenderuje.
Na koniec wsypujemy szczypiorek, doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy.
Smacznego!
Wygląda przepysznie!! :3 Chyba sobie zrobię ^^
OdpowiedzUsuńjest pyszna, chciałam jeszcze wtrąbić paprykę czerwona, ale to by się jednak nie zgrało. Ja sobie na chlebek nałożyłam, ale polecam przegryzać z selerem naciowym albo z ogórkiem
OdpowiedzUsuń