Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 6 stycznia 2015

Appendix

A tak sobie siedziałam i myślałam, że może jeszcze raz podejmę się wyzwania 52 książki w rok. Dwa lata temu sobie tak katalogowałam to co czytałam i nawet ładny wynik miałam. 

I znalazłam jeszcze inne wyzwanie- przeczytać tyle książek w roku, by ułożony z nich stosik równał się wzrostowi czytacza, w moim przypadku jest to 170 cm.

Ktoś się przyłącza? Oskarowi się podobają takie wyzwania. Zapewne będzie mi pomagał (czytajcie: właził między okładki, próbował zanotować coś w moim notatniku do lektur, szarżował po półkach w celu dobrania dla Człowieka odpowiedniej lektury).


10 komentarzy:

  1. Lubię wyzwania tematyczne, dobieranie książek wg haseł, kombinowanie wśród tytułów itp. Policzyć, ile przeczytałam też nie problem, 52 to mi wychodzi spokojnie z nawiązką. Natomiast nie podejmuję się mierzenia książek linijką i dodawanie cm, ani czytania np. w tym miesiącu na literę B, albo książek z okładką danego koloru. Może jednorazowo - ewentualnie, ale żeby szerzej, to nie. Po prostu jakoś mi to nie pasuje.
    Ale doceniam każde zaangażowanie, każdą próbę zorganizowania sobie czytania, to w sumie taka mobilizacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, ja też się nie podjełabym czytania np. w styczniu tylko książek z niebieskimi okładkami, bo moje zachcianki czytelnicze są niezbadane, ale mierzyć grzbiety mogę, aż sama jestem ciekawa ile cm przeczytam przez rok :)

      Usuń
  2. Do 52 książek też się przyłączyłam, po tym minionym roku poczułam nagły przypływ sił :) Wreszcie kończę studia, czasu będzie więcej, więc musi się udać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noooo, ja to bez jakiejś spiny robiłam dwa lata temu, ale odkąd pamiętam, to sobie notuję każdą przeczytaną w roku książkę i zawsze było ich więcej niż 52, ale to też od roku zależy, bo czasami czytałam więcej jakiś chudzinek i wtedy licznik się nabijał :)

      Usuń
    2. Ja właśnie rok temu nie dobiłam do 52, dwa lata temu też, ale zwalam na studia i na s-c-s (brrr, dobrze że to już za mną ;)). Ale w 2014 się udało, a w tym roku musi być tylko lepiej :) I mimo wszystko przymierzam się do wielu grubasów, o, taka jestem ambitna! :D

      Usuń
    3. s-c-s u nas nie było,ale za to gramatyka historyczna....brrrr
      To ja kciuki trzymam za zrealizowanie ambicji :))))

      Usuń
  3. Słyszałam o tych wyzwaniach, ale ja jakoś tak nie bardzo z wyzwaniami. Chociaż jest takie jedno, z którym mi zupełnie po drodze :) Ps Wyczochrania dla Oskara :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oskarek się pewnie na to pisze :) Tylko trzeba trafić w odpowiedni moment :)

      Usuń
  4. Też lubię wyzwania, chociaż trudno się do nich zmobilizować. Ale podoba mi się "przeczytaj tyle ile masz wzrostu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko tu trzeba sobie wyrobić nawyk mierzenia grzbietów okładek :)

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.