A tak sobie siedziałam i myślałam, że może jeszcze raz podejmę się wyzwania 52 książki w rok. Dwa lata temu sobie tak katalogowałam to co czytałam i nawet ładny wynik miałam.
I znalazłam jeszcze inne wyzwanie- przeczytać tyle książek w roku, by ułożony z nich stosik równał się wzrostowi czytacza, w moim przypadku jest to 170 cm.
Ktoś się przyłącza? Oskarowi się podobają takie wyzwania. Zapewne będzie mi pomagał (czytajcie: właził między okładki, próbował zanotować coś w moim notatniku do lektur, szarżował po półkach w celu dobrania dla Człowieka odpowiedniej lektury).
Lubię wyzwania tematyczne, dobieranie książek wg haseł, kombinowanie wśród tytułów itp. Policzyć, ile przeczytałam też nie problem, 52 to mi wychodzi spokojnie z nawiązką. Natomiast nie podejmuję się mierzenia książek linijką i dodawanie cm, ani czytania np. w tym miesiącu na literę B, albo książek z okładką danego koloru. Może jednorazowo - ewentualnie, ale żeby szerzej, to nie. Po prostu jakoś mi to nie pasuje.
OdpowiedzUsuńAle doceniam każde zaangażowanie, każdą próbę zorganizowania sobie czytania, to w sumie taka mobilizacja.
no, ja też się nie podjełabym czytania np. w styczniu tylko książek z niebieskimi okładkami, bo moje zachcianki czytelnicze są niezbadane, ale mierzyć grzbiety mogę, aż sama jestem ciekawa ile cm przeczytam przez rok :)
UsuńDo 52 książek też się przyłączyłam, po tym minionym roku poczułam nagły przypływ sił :) Wreszcie kończę studia, czasu będzie więcej, więc musi się udać!
OdpowiedzUsuńnoooo, ja to bez jakiejś spiny robiłam dwa lata temu, ale odkąd pamiętam, to sobie notuję każdą przeczytaną w roku książkę i zawsze było ich więcej niż 52, ale to też od roku zależy, bo czasami czytałam więcej jakiś chudzinek i wtedy licznik się nabijał :)
UsuńJa właśnie rok temu nie dobiłam do 52, dwa lata temu też, ale zwalam na studia i na s-c-s (brrr, dobrze że to już za mną ;)). Ale w 2014 się udało, a w tym roku musi być tylko lepiej :) I mimo wszystko przymierzam się do wielu grubasów, o, taka jestem ambitna! :D
Usuńs-c-s u nas nie było,ale za to gramatyka historyczna....brrrr
UsuńTo ja kciuki trzymam za zrealizowanie ambicji :))))
Słyszałam o tych wyzwaniach, ale ja jakoś tak nie bardzo z wyzwaniami. Chociaż jest takie jedno, z którym mi zupełnie po drodze :) Ps Wyczochrania dla Oskara :D
OdpowiedzUsuńOskarek się pewnie na to pisze :) Tylko trzeba trafić w odpowiedni moment :)
UsuńTeż lubię wyzwania, chociaż trudno się do nich zmobilizować. Ale podoba mi się "przeczytaj tyle ile masz wzrostu".
OdpowiedzUsuńtylko tu trzeba sobie wyrobić nawyk mierzenia grzbietów okładek :)
Usuń