Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

sobota, 18 maja 2013

Ciasteczkowy Potwór i banda

Poznajcie moich nowych współlokatorów:
 Ciasteczkowy Potwór spoglądał na mnie takim wzrokiem, że nie mogłam się oprzeć. Wypatrzyła go Miłka na starociach i dałam za niego chyba złocisza. Teraz sobie siedzi na półce i pilnuje Mario Vargasa Llosy. Polubili się chyba.
 Prosiaczek i Tygrysek. Nabytek za znaczki z Frescha i Żabki. Wojtek z Miłką dzielnie mi pomagali.

 Zdechlaczek-od Miłki. Zaległ sobie biedaczyna na biografii Miłosza i jakoś zipie. Stan jest stabilny, choć szanse na całkowity powrót do zdrowia są nikłe.
 Krowa-po prostu, bezimienna, ale poetycka. Prezent od Asi. Zaprezentowany podczas Festiwalu Port Wrocław, stąd jej poetyckie zamiłowania. Podczytuje Szymborską, ale ostatnio widziałam jej pyszczek w Mironie. Ach, na zdjęciu tego nie widać, ale Krowa ma też dojki. I zwróćcie uwagę na ten piękny zakręcony ogonek.
Samutasek-również za znaczki z Frescha i Żabki. Również Wojtek i Miłka dołożyli wszelkich starań, by koteczek znalazł się w naszym domku. 

A na koniec najukochańsza maskotka-Oskarek. To już poważny kot, właśnie skończył rok.





11 komentarzy:

  1. ta krowa nocami słucha punk rocka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o mammma mia! to cicho słucha, bo ja nic nie słyszę :) Ostatnio jednak przerzuciła się na Bednarka :)

      Usuń
  2. Hahaha prześwietne masz te pluszaki. A ten żywy pluszak jest najlepszy! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutasek szczerze mówiąc wygląda, jak by miał akurat złego tripa... :)

    A z Oskara zrobił się przystojny, koci kawaler.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, taki biedny jest, tak patrzył na mnie, że musiałam go wziąć, choć Oski jest zazdrosny straszliwie i już go za ucho tarmosił

      Usuń
  4. Ostatni pluszak jest z najwyższej półki jak dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odkąd jest u mnie w dziwny sposób znikają ciasteczka...

      Usuń
  5. Ho, ho, ho... Urocze te maskoteczki, i takie z charakterem ;-)
    Oskarowi gratuluję jubileuszu, niech żyje żyje nam sto kocich lat! Mrrrrrruuuuu! Oski- boski!

    Też mam w czytaniu "Ślady...", ciekawa jestem Twojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie kończę, dziwna to książka, nierówna, ale jeszcze przede mną kilka rozdziałów

      Usuń
  6. Zdechlaczek i Oskar zdobyli moje serce:)

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.