„Ludzie mniej pamiętają, z coraz większym trudem opowiadają, coraz więcej jest luk w pamięci, nie znają ani początku historii, ani zakończenia, a środek też jest niepewny. Uznałam, że nie mogę uzupełniać tych luk, że nie powinnam się niczego domyślać, dopisywać. Ale jest jeszcze sprawa ze słowami. Słowa są coraz bardziej zużyte. Dlatego sięgam po te naprawdę niezbędne. Z tego wynika moja oszczędność, powściągliwość. Kiedyś pisałam obszerne opowieści, bo dało się jeszcze coś ze słowami zrobić.” [Hanna Krall, Przekrój nr 22, 30 maja 2011 rok].
Taka jest właśnie „Biała Maria” Hanny Krall- powściągliwa, lapidarna, fragmentaryczna, rozbita niczym kawałki tytułowego porcelanowego serwisu Rosenthala. Wybitna reporterka używa coraz mniej słów, zdania są krótkie, informacyjne, pisane w trzeciej osobie, z wyjątkiem ostatniej części, w której Maria- bohaterka, wygłasza przejmujący monolog.
„Biała Maria” to trzy nowele, trzy historie, które się wzajemnie przenikają, choć nici je łączące są niezwykle delikatne. Pierwsza historia stała się kanwą filmu „Dekalog 8” Krzysztofa Kieślowskiego i Krzysztofa Piesiewicza. Kieślowski „wykorzystał” bohaterów Hanny Krall do opowiedzenia historii dwóch kobiet, które spotkały się po latach. Jedna z nich to żydowska dziewczynka, która podczas wojny nie miała metryki chrztu. Druga, to kobieta, która wówczas nie zgodziła się być jej matką chrzestną ze względu na swą wiarę, tłumacząc się tym, że nie może złożyć fałszywego świadectwa przed Bogiem. Historia opowiedziana przez Krall nieco różni się od filmowej rzeczywistości. Kieślowski „dorobił” przeszłość AK-owską mężowi swojej bohaterki, co miało być usprawiedliwieniem dla jej decyzji. Ale życie pisze swoje historie, w których „wina niezarzucalna” w człowieku pozostaje już do końca. Poznajemy zatem prawdziwą historię „czarnulki” i jej matki, po czym przechodzimy do opowieści o niedoszłym ojcu chrzestnym, który okazał się „ubekiem”. To druga nowela, trzecią jest wspomniany już wyżej monolog Marii.
Postaci u Krall wiele, mamy tu dziewczynkę, w której krytycy dopatrują się samej autorki, choć reporterka w jednym z wywiadów wcale jednoznacznie nie mówi, że nią jest : „Mogę nią być, mogę nie być, mogę być jedną z wielu małych czarnych dziewczynek, które znałam”. Jest Krzysztof Kieślowski, Krzysztof Piesiewicz, Marek Edelman, „ubek”, Franz Kafka, Milena Jesenska, niemiecki baron, który mordował Żydów podczas wojny, Sprawiedliwa Wśród Narodów Maria – ich losy przenikają się, jedne są odbiciem drugich, tak jak w przytoczonym przez Krall w „Białej Marii” kolejnym filmie Kieślowskiego- „Podwójne życie Weroniki”. Wśród tych ludzi Krall umieszcza też przedmioty, umiłowanie szczegółu, to typowa cecha jej pisarstwa. Konkret jest w reportażu najważniejszy, od niego wychodzi historia, to on ją uwiarygodnia.
„Biała Maria” to lektura wymagająca od czytelnika maksimum skupienia, pochylenia się nad losem pojedynczego człowieka oraz jego uwikłania w przypadek.
Hanna Krall, Biała Maria, Świat Książki, Warszawa 2011.
Dziękuję Wydawnictwu Świat Książki za egzemplarz recenzyjny.
Bardzo cenię twórczość Hanny Krall. Według mniej jest ona jedną z pięciu najlepszych aktywnych polskich autorek. Tej książki jeszcze nie czytałem, ale obowiązkowo po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńdr Kohoutek=> ja również cenię twórczość Pani Krall, ale jednak mistrzem reportażu jest dla mnie Tochman - jej uczeń :)
OdpowiedzUsuń