To jest głowa. Dla Tosi. Tosia to manekin, którego Miłka dostała ode mnie i od Kaszy na urodziny. Tosia nie miała głowy, ale już ją odnalazła. Głowa była łysa, ale Miłka w swym czarodziejskim mieszkanku ma wszystko, więc i włosy dla Tosi się znalazły. Cena za głowę 5 zł.
Dawno, dawno temu wypomniałam Miętusowi, że marzy mi się półeczka na przyprawy...Marzenia się czasami spełniają :)
Ekhm...Miłka ma ochotę mnie zabić za ten kubek. Najchętniej by mi go stłukła, ale kubek z plastiku, więc jej niecny plan legł w gruzach. A było to tak. Idziemy sobie, oglądamy rożne pierdułki, szklaneczki, półeczki, wieszaczki, szkatułeczki i nagle Miła znalazła TO, po czym skulała ze śmiechu,a ja pytam sprzedawcę: Ile Panie za to cudo? Miłka nadal ryczy ze śmiechu, kładąc się prawie już na ziemi., a Pan na to: trzy złote. Nie zdążył nawet dokończyć zdania, bo ryknęłam:BIORĘ! No i stało się- Miłka się śmiać przestała i teraz czyha na moje życie. Albo na kubek. Żeby go zszabrować. Ale nic z tego-jutro kubek idzie ze mną do pracy. :)
A to, to jest lampka-żelek-miś. Chorowałam na nią już od dłuuugiego czasu, ale ceny takich lampek skutecznie leczyły mnie z choroby. A tu proszę- stoi sobie taki miś - sam samiuteńki samotniczek- no i jak tu się nie zlitować za jedyne 10 zł?
A to już nabytek Miłkowy. Truskawka. Świeczunia. Tak tycia-jak główka od kapusty.
No i wypuść tu babę na zakupy.
O żesz... Lampka Miś... jak ja Ci jej zazdroszczę! ;-D A ten kubek - Wiluś E. Kojot jest meeeeegaaaaa zajebistyyyy! ;-D
OdpowiedzUsuńAaaaa, Haribo nocą świecący!!! I ta półeczka, niekoniecznie na przyprawy, mnóstwo rzeczy bym w niej upchnęła :)
OdpowiedzUsuńGratuluję łowów!!!
ja też chcę misia żelusia i czadowy kubek;(
OdpowiedzUsuńAda=> a ja już na allegro chciałam kupować. Ale były jeszcze większe misie- taki żółty, ale zniszczony. Zapraszam do Lubina na targ staroci. Jest co sobotę :)
OdpowiedzUsuńVirginia=> ja też kombinowałam, co w niej jeszcze poupychać, ale ostatecznie są w niej przyprawy, kilka figurek, ale to na razie tylko, tak na pierwszy raz. Pewnie się jeszcze zapełni różnościami:)
Kolmanka=> wzięłam kubek do pracy dzisiaj. Z poważną miną poszłam do kuchni robić sobie kawę i przeparadowałam z nim przez całe biuro. Dziewczyny i przełożeni padli. Ze śmiechu. A przecież kubek, jak kubek- do kawy dobry ;)
Magda ten kubek jest po prostu przezajebiściegenialny! :-D Więc ja się nie dziwię, że w pracy padli ;-D
OdpowiedzUsuń