Autor: Szymon Bogacz
Tytuł: Koło kwintowe
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: archipelagi
Rok wydania: 2009
Czym jest koło kwintowe? To zbiór wszystkich tonacji durowych i
molowych. Każda tonacja durowa posiada swój odpowiednik w tonacji molowej.
Dźwięki przeplatają się nawzajem, tworząc okrąg. Ale koło kwintowe to również
tytuł debiutanckiego zbioru opowiadań Szymona Bogacza, w którym historie
opowiadane przez bohaterów nachodzą jedna na drugą, tworząc emocjonalną
symfonię.
Spoiwem tych krótkich miniatur prozatorskich jest muzyczna
terminologia wykorzystana przez autora do tytułowania poszczególnych rozdziałów
pierwszej części książki. Każdej historii odpowiada konkretny dźwięk, ale można
zauważyć pewną niekonsekwencję w autorskich poczynaniach, nie zawsze bowiem poszczególne
tonacje sygnują w książce historie odpowiadające powszechnie przyjętej w
świecie muzycznym terminologii. U Bogacza dźwięki w dur są niekiedy tonacją grobu, śmierci, rozkładu, sądu
ostatecznego i wieczności, która leży w jej promieniu, z kolei dźwięki zapisane w tonacji molowej potrafią
spłynąć na czytelnika, dając uczucie ukojenia i czułości.
Jest grudzień, kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia. Na
skutek śnieżycy została zasypana droga krajowa numer osiem i ludzie nią
podróżujący zostali zmuszeni do postoju pod niewielką wsią. Miejscowa ludność
zorganizowała dla „rozbitków” nocleg w sali gimnastycznej, zapewniając posłania
i ciepłe posiłki. Bogacz zamknął swoich bohaterów w czasie (kilkanaście godzin)
i przestrzeni (sala gimnastyczna) , skazując ich na siebie. Pomysł znany w
historii literatury, ale samo jego wykorzystanie zasługuje na uwagę. Wrocławski pisarz udowadnia, że ma
niewyczerpalne pokłady wyobraźni, z
ogromną wprawą wciela się w role poszczególnych bohaterów. Każdy z tych
monologów charakteryzuje się zindywidualizowanym językiem, postaci przez to stają
się wiarygodne i nie stanowią jedynie papierowych typów osobowych. Przymusowy
postój staje się dla nich swoistą pauzą w życiorysie, momentem, w którym mogą
się zatrzymać i spojrzeć wstecz.
Całe życie staramy się ogarnąć rzeczywistość, przyswoić ją sobie i
uznać, że mniej więcej ją znamy i kontrolujemy. Bogacz wytrąca czytelnika z
jego poczucia oswojenia otaczającego go świata. W tych opowiadaniach jest coś z
realizmu magicznego spod znaku Cortázara. Bogacz osadza bowiem fakty ze świata
przedstawionego we współczesnej rzeczywistości przy jednoczesnym operowaniu
elementami daleko odbiegającymi od mimetycznej estetyki. Codzienność zostaje
nasycona niezwykłością. Od pierwszego bowiem tekstu czytelnik zostaje
wciągnięty w wir wyobraźni.
W otwierającej zbiór miniaturze poznajemy dziewczynkę, której
umarł ojciec. Dziecko nie wie, czym jest śmierć, więc wcale się nie dziwi, gdy
tatuś odwiedza ją w sali gimnastycznej i z nią rozmawia. Ale to nie jedyne
spotkanie ze zmarłym. Duch ojca dziewczynki przemyka przez opowiadania, pojawia
się i znika. Jego losy czytelnik musi sobie sam zrekonstruować, a autor „Koła
kwintowego” nie ułatwia sprawy, zostawiając nas zawsze z niedopowiedzeniem.
Podobny klimat wytworzył w „Linii nocnej” Jerzy Sosnowski. Dla owego pisarza inspiracją były sny. U
Bogacza oniryzm jest jedną z podstawowych kategorii konstrukcji fabularnej,
stąd pojawiające się duchy zmarłych są w pełni umotywowane. Wrocławski autor
subtelnie podsuwa czytelnikowi fakty, naświetlając jedno zdarzenie z kilku
perspektyw.
„Koło kwintowe” to
refleksja nad rolą przypadku w naszym życiu, nad tym, że ludzkie losy splatają
się ze sobą w najmniej oczekiwanym momencie. W opowiadaniu „b-moll” poznajemy
mężczyznę, który ma poczucie, że Bóg stworzył go po to, by mieć niezły ubaw.
Nic mu się w życiu nie udaje, wiecznie ma rzucane kłody pod nogi: Nie udało mi się małżeństwo, żadna nie zwróciła na mnie nawet uwagi. Nie udał mi się
zawód, bo powiedziałem Ci (bohater w tym opowiadaniu prowadzi dialog
pozorny z Bogiem) kiedyś że nigdy nie
będę uczył!(a Bóg na złość zrobił z niego nauczyciela). Nie udałem się sobie sam. Specjalnie mnie
takiego zaplanowałeś i teraz się ze mnie śmiejesz, co?! Powiedz, stworzyłeś
mnie dla śmiechu, tak?! Powiedz to! No powiedz! Jednak rozpaczliwe
domaganie się od Boga jakiejkolwiek repliki pozostaje bez echa. To już jest
ponad siły nauczyciela. Idzie, więc do toalety, tam spotyka zakonnicę i…W tym
momencie narracja zostaje zawieszona, ale Bogacz odwraca perspektywę i
naświetla fakty z innej strony. To z opowiadania zakonnicy dowiadujemy się o
samobójczym zamiarze bohatera. Podobny chwyt autor stosuje w całej swojej mini-powieści.
Ale „Koło kwintowe” to jedynie pierwsza część książki, drugą
stanowią teksty zebrane pt.„Opowiadania na
zamówienie”. Bohaterem większości z nich jest pisarz - alter-ego autora.
Czytelnik znajdzie tu ponad dwadzieścia krótkich fabuł, które charakteryzują
się inwencją twórczą i niespożytą wyobraźnią. Ciekawostką formalną jest
opowiadanie pt. „Najpiękniejsza randka w życiu”, w którym narracja jest
prowadzona wstecz. Bogacz umieszcza w tej części również pojedyncze dialogi,
które z jednej strony są zamkniętymi całościami, a z drugiej stanowią
potencjalny materiał do jakiejś sztuki teatralnej. Charakterystyczną cechą tych
sylwicznych tekstów jest poczucie humoru połączone z groteską oraz
zaskakującą pointą.
Debiut Bogacza jest debiutem mocnym i wyrazistym. Po przeczytaniu
„Koła kwintowego” pozostaje satysfakcja
czytelnicza, która łączy się z poczuciem, że oto po raz kolejny mamy do
czynienia z pisarzem, który w niebanalny sposób zagląda pod poszewkę
rzeczywistości i robi to z finezją, której można tylko pozazdrościć.
Kilka razy przymierzałam się do tej książki, prawie zupełnie niezauważonej tuż po debiucie i do tej pory nie wiem, co mnie powstrzymywało. Po Twojej recenzji może będę bardziej zdecydowana, zwłaszcza że "Koło" można nabyć tanio w Dedalusie.;)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobała, zwłaszcza, że klimatem przypomina Cortazara, jest coś takiego z dreszczykiem w tej prozie, choć ta druga część jest nieco słabsza, ale polecam.
UsuńNa LC niektórzy piszą, że właśnie druga część jest lepsza.;) Zobaczymy.
UsuńMam sentyment do Piotrkowa Tryb., a on miga w tle, więc mam dodatkową motywację.;)