Autorka: Angelika
Kuźniak
Tytuł: Papusza
Wydawnictwo: Czarne
Seria: Reportaż
Rok wydania: 2013
Angelika Kuźniak
pewnego dnia trafiła na tomik wierszy „Pieśni
Papuszy" z 1956 roku. Prostota tej poezji ją zachwyciła, zaczęła szukać
informacji o poetce. Zbieranie materiałów i praca nad książką trwały 8 lat i
jak wspomina autorka, była to typowo reporterska robota polegająca na
sprawdzaniu nazwisk, próbach dotarcia do osób znających Papuszę, grzebanie w
archiwach, siedzenie w bibliotekach. Dopiero dzięki uprzejmości Elżbiety
Ficowskiej, która udostępniła jej archiwum Jerzego Ficowskiego otworzył się
przed nią cygański świat. Kuźniak miała dostęp do wielu zachowanych nagrań z wypowiedziami
swojej bohaterki, to z nich oraz z fragmentów pamiętnika została ulepiona
postać cygańskiej poetki .
Nie wiadomo kiedy
przyszła na świat, czy był to rok 1908, jak napisała w ankiecie członkowskiej
do Związku Literatów Polskich, czy też, jak głoszą inne źródła, rok 1910? Nie
jest określone również miejsce jej narodzin, w dokumentach widnieją dwie
miejscowości-Sitaniec i Lublin, ale tam nie ma żadnych śladów, więc może, jak
to sugeruje Angelika Kuźniak, Bronisława Wajs, nazywana przez Cyganów Papuszą,
czyli laleczką, przyszła na świat w lesie
pod gwiazdami, bo tam się dzieci rodziło.
Była skromną, ładną
dziewczyną, obrotną i zaradną. Już w wieku czterech lat zabiła pierwszą kurę i
pomagała matce. Nie stroiła się, ale korale zawsze musiała mieć na szyi. Dobrze
pamięta dzień, w którym nauczyła się czytać. W zamian za lekcję u Żydówki prowadzącej
sklep przynosiła kradzione kury. Poznanie alfabetu otworzyło przed nią świat
literatury, ale stało się też jedną z przyczyn jej osamotnienia.
W 1949 roku do
taboru Wajsów dołączył Jerzy Ficowski, uczestnik powstania warszawskiego,
żołnierz AK, chciał się ukryć przed bezpieką. Podczas wędrówki zachwycił się
twórczością Papuszy i namówił ją do spisywania piosenek. To był decydujący
moment. Papusza po opuszczeniu przez
Ficowskiego taboru zaczęła korespondować ze swoim Braciszkiem-jak go czule
nazywała w listach. Ficowski tłumaczył jej wiersze i podsyłał Julianowi Tuwimowi,
dla którego cygańska poetka stała się objawieniem i muzą. Braciszek doprowadził
do wydania pierwszego tomiku poezji Papuszy, a w międzyczasie wydał książkę
„Cyganie polscy", w której opisał życie w taborze, twarde kodeksy
cygańskie, umieścił w niej również słowniczek polsko-cygański. Cyganie się
wściekli, że zostały ujawnione rzeczy, które nie powinny wydostać się poza ich
społeczność. O zdradę posądzili Papuszę. Na sądzie starszyzny Bronisława Wajs
została uznana za magerdo i brać
cygańska się od niej odwróciła, skazując ją na wykluczenie.
„Czy miałem prawo narażać Papuszę publikacją jej wierszy? Czy miałem prawo
ukryć te poezje przed światem?" zastanawiał
się Ficowski, Papusza z kolei przeklinała dzień, w którym nauczyła się
alfabetu.
Jej losy to jedna wielka sinusoida: życie w taborze,
zanim jeszcze poznała Ficowskiego toczyło się spokojnym torem według
cygańskiego czasu i kodeksu. Obraz Papuszy z tamtego okresu jaki wyłania się z
książki Kuźnik przedstawia dziewczynę piękną, nieco kochliwą, sprytną i
pojętną. Szybko nauczyła się wróżyć, wprawiła się w kradzieży kur i wcale nie
uznawała tego za przestępstwo: Bo
porządek świata jest prosty-tłumaczy Papusza-Co w polu rośnie, to Pan bóg
zasiał, a co grzebie i gdacze, rosło z woli Boga dla wszystkich ludzi. Pan bóg
stworzył dużo kurek. Dla Cyganów też wystarczy.
Była też osobą honorową i karną
wobec twardych zasad cygańskiego kodeksu. Gdy poznała swoją prawdziwą miłość
była już mężatką i choć mogła uciec z ukochanym, nie zrobiła tego, bo cygańska
żona nie może zostawić męża- gdzie on tam i ja.
Po wyroku
starszyzny stopniowo popadała w depresję. Kochała swoje gila-piosenki, które nadal przychodziły do niej z lasu, ale
tęskniła za życiem we wspólnocie. Z jednej strony wykluczenie odbiło się na jej
zdrowiu, z drugiej strony była szczęśliwa, że ludzie doceniają jej poezję, choć
cały czas nie mogła wyjść z podziwu, że za te proste piosenki dostawała
honorarium. I co z tego, skoro z czasem o niej zapomniano. Po śmierci została
pochowana w Inowrocławiu z dala od mogił cygańskich.
Duża woda w moim życiu przepłynęła. Mieniło się w niej
raz dobro raz zło. Zła więcej. Szczęście było, ale mało. Co to jest szczęście?
Spokojnie żyć w świecie, pracować sobie, uczciwie. I jeszcze wolność mieć. Papusza była wolna, ale za tę wolność zapłaciła wysoką
cenę.
Tłem dla opowieści
o cygańskiej poetce jest Polska z lat 1910 do ok. lat 80-tych oraz wpisane w
naszą historię problemy cygańskiej mniejszości etnicznej. Kuźniak przypomina o
pogromach Romów na Wołyniu, o pozbawieniu Cyganów prawa do wędrownego życia i o
obowiązku osiedlenia. Splata tragiczne
losy Romów z nieszczęściem poetki.
Reporterka oddaje
głos swojej bohaterce zachowując pierwszoosobową narrację i gwarowy charakter
języka. Kuźniak fonetycznie zapisuje wypowiedzi Papuszy, ze wszystkimi
ułomnościami stylistycznymi i gramatycznymi, nie zmienia oryginalnej ortografii
z pamiętnikowych zapisków, sama zaś usuwa się w cień. Dzięki takiemu zabiegowi
mamy wrażenie, że to właśnie poetka do nas przemawia. Jednak nie wszystko jest
jasne i przejrzyste To , co mówi,
wywołuje nowe pytania. Nie na wszystkie znajdę odpowiedź. Są więc w mojej
opowieści o Papuszy zdarzenia prawdopodobne, prawdziwe i wiele znaków
zapytania. Nie zdążyłam z nią porozmawiać. Miałam trzynaście lat, gdy umarła-wspomina
autorka w jednym z początkowych rozdziałów.
O Bronisławie Wajs
pierwszy raz przeczytałam w „Wysokich Obcasach". Jej wiersze do mnie nie
przemawiają i szczerze przyznam, że nie wiem, co w nich widział Tuwim, ale zainteresowała
mnie jako kobieta tragiczna w antycznym rozumieniu. We wspomnianej sylwetce
Papuszy był jedynie zarys jej historii, ale już w tym szkicu można było
zauważyć, że mamy do czynienia z kolejną artystką wyklętą, która popadła w
konflikt między wartościami narzucanymi przez jej społeczność- tym co zewnętrzne-
a wartościami, które wynikały z wewnętrznych potrzeb. Jakikolwiek wybór w tym
momencie nie byłby wyborem właściwym i przynoszącym pełnię szczęścia. Angelika
Kuźniak ukazała całą złożoną osobowość poetki. W książce nie ma komentarzy, nie
ma ocen, stajemy oko w oko z bohaterką, dzięki temu każdy z nas ma okazję
wyrobić sobie własne wyobrażenie Papuszy. Reporterka po raz kolejny okazała się
wybitną dziennikarką, która z niewielkiej ilości źródeł potrafi stworzyć
wiarygodną biografię.
Przeczytałam Twą znakomitą wypowiedź, i tak coraz bardziej zaciekawia mnie "Papusza".
OdpowiedzUsuńPopraw tylko sobie w paru miejscach nazwisko Angeliki.
Dzięki, zaczerwieniłam się. A ten chochlik nazwiskowy to się skrył, bo mi word sam poprawiał nazwisko z Kuźniak na Kuźnik i musiałam przeoczyć :)
UsuńJak tylko wpadnie mi do portfela kilka groszy od razu kupię sobie ,,Papuszę". Świat polskich Cyganów interesuje mnie właściwie od zawsze więc książka Kuźniak jest jakby stworzona wprost dla mnie.
OdpowiedzUsuńksiążka jest świetna, ale przede wszystkim skupia się na bohaterce, na jej rozdarciu, choć o kodeksach i życiu w taborze jest tam mnóstwo informacji
Usuń