Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Swietłana Aleksijewicz "Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy"

 


Autorka: Swietłana Aleksijewicz
Tytuł: Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy.
Przekład: Jerzy Czech
Wydawnictwo: Czarne
Seria: Reportaż
Rok wydania: 2013




Po latach Aleksijewicz wróciła do tematyki wojennej, tym razem jednak pisarka odnalazła ludzi, którzy w czasie wojennej zawieruchy byli dziećmi, mieli od roku do około 15–16 lat. Wielu z nich ciężko było namówić na zwierzenia, bo pamięć ludzka wypiera to, co złe, ale są też tacy, którzy muszą z siebie wyrzucić całe bagno, które przeżyli: „Wspominam wojnę, żeby zrozumieć... Bo inaczej po co wspominać?” – wyznaje jedna z bohaterek.
Białoruskiej reporterce  dzięki empatii i niesamowitemu wyczuciu taktu udało się namówić dorosłe już osoby do powrotu do lat wojennych. Aleksijewicz zależało jednak na tym, by to nie były suche relacje, chciała, by jej bohaterowie opowiadając ponownie znaleźli się w tamtych miejscach, w tamtym czasie. Dotykając najczulszych miejsc, autorka wysłuchała najintymniejszych zwierzeń.

Do przeczytania całego tekstu zapraszam na stronę e-czaskultury.

2 komentarze:

  1. Ja niestety mam mieszane uczucia. Z jednej strony uważam, że podobne relacje trzeba przechowywać, a z drugiej mam pretensję do autorki, że po prostu wrzuciła je do jednego zbioru, ot tak. W połowie byłam już tak otępiała, że miałam wrażenie dreptania wciąż w tym samym miejscu. W rezultacie straciłam zainteresowanie. Podobnie było w przypadku książki Aleksijewicz o samobójcach. W "Wojnie..." potraktowała relacje przekrojowo i dało to świetny efekt. Przyjmuję, że w przypadku "Ostatnich świadków" tak się nie dało zrobić, niestety w moim odbiorze książka jest słabsza od poprzednich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się z Tobą,że książka jest słabsza od poprzednich, ale i tak zachowuje poziom. Ja mam zupełnie inne wrażenia, nie odczuwam,że te relacje zostały wrzucone do jednego worka, dla mnie każda opowieść jest inna i nie zlewa się w jedną całość z następnymi. Aleksijewicz potrafi tak dobrać wypowiedzi, że wielu bohaterów pozostaje w pamięci. Nie czytałam reportażu o samobójcach, ale "Wojna..." mnie wbiłą w fotel, a to dlatego ,ze rzeczywiście reporterka oddała głos kobietom, które wcześniej były niezauważone (inżynierkom, praczkom, kucharkom) i w tym jest siła tej książki (pomijam literacką obróbkę). To chyba była pierwsza taka książka, opisująca wojnę z tej perspektywy. W przypadku "Ostatnich świadków" temat nie jest nowy i było już kilka książek o wojnie oczami dzieciaków, choć uważam, że Aleksijewicz uniosła temat i to całkiem dobrze.

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.