Autorka: Zyta
Oryszyn
Tytuł: Ocalenie
Atlantydy
Wydawnictwo: Świat
Książki
Rok wydania: 2012
Przyznam szczerze,
że niewiele mi mówiło nazwisko autorki. Zachęcił mnie opis na okładce i blurby
napisane przez Hannę Krall i Janusza Andremana, z których wynika, że powieść
Zyty Oryszyn to jedno z najważniejszych dokonań polskiej literatury
współczesnej, opowiadające w sposób głęboki i tajemniczy o powojennych losach
przesiedleńców z ziem wschodnich, którzy znaleźli się na Dolnym Śląsku.
A tych
przesiedleńców na kartach powieści jest mnóstwo i nie sposób ich spamiętać.
Każdy z nich ma swoją historię, nie są to opowieści o Historii- ot zwykłe
sprawy, zwykłych ludzi. Choć, czy takich zwykłych?
Oryszyn stworzyła
galerię nietuzinkowych postaci. Poznajemy zatem Pana Stasiulka, który odkąd
pocałował drewniane usta stracił wiarę we wszystko, Pana Kilowskiego, który
jako jedyny został pochowany w niebieskich skarpetkach, znajdy, która jest
uznawana za Psychiczny Fenomen, Adelajdy Zaumer, która nie chciała udawać chłopki
i uszyła sobie sukienkę z firanki, Mietka Szczęsnego, który wierzył w
solipsystyczne teorie o znikaniu rzeczy po zamknięciu oczu. Jest jeszcze
historia rodziny Kanastów- producentów najdelikatniejszej porcelany
niemieckiej.
Oryszyn funduje
czytelnikowi narrację prowadzoną z wielu perspektyw, wiele historii jest tylko
zarysowanych, a anegdoty mnożą się w nieskończoność, tak jakby każdy z
bohaterów musiał coś od siebie dodać, by pozostawić po sobie jakiś znak. Ten
ogromny strach przed unicestwieniem można rozwiać tylko przez pamięć będącą
jedynym schronem, który ocali tamten świat.
Oryszyn zabiera nas
zatem najpierw w okolice Sanoka, gdzie w schronie próbuje przetrwać polska
rodzina wraz z uciekinierami z innych rejonów Polski, którzy chcą uciec na
Węgry. Jest rok 1939, przed wybuchem wojny.
Następnie
przenosimy się nieco w czasie i wędrujemy na Ziemie Odzyskane, do Leśnego
Brzegu, gdzie w poniemieckiej kamienicy żyją obok siebie ludzie etnicznie
zróżnicowani. Są to czasy ponurego stalinizmu i czarnej wołgi, z której już się
nie wracało. Poznajemy losy poszczególnych postaci aż do momentu ogłoszenia
stanu wojennego.
„Ocalenie Atlantydy" to
napisana przepiękną polszczyzną powieść o zwykłych ludziach, w których spokojne
i poukładane życie wtargnęła nagle Historia. To opowieść o poszukiwaniu własnej
tożsamości, pytanie o to, czym jest ojczyzna, czy jest ona czymś, co leży
wewnątrz, czy też jest to kawałek ziemi otoczony granicami? To również próba
ocalenia tamtego świata, tamtego kawałka historii w sposób nieco oniryczny i
zacierający granice między rzeczywistością, a fantasmagorią.
Jutro się do niej dorwę.;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii
UsuńOj oj to coś stanowczo dla mnie!
OdpowiedzUsuńOj, oj, oj, -stanowczo tak :)
UsuńOj oj oj muszę stanowczo poczekać aż się pojawi w bibliotece. Niestety...ale kiedyś się przecież doczekam przecież:)
Usuń