Sobota- pierwsza noc w nowym mieszkaniu. Ogarnęłam trochę cały kartonowy rozgardiasz, po czym przystąpiłam do urządzania sobie kącika do spanio-czytania. Klękam na nowe łóżeczko w celu podłączenia za nim przedłużacza i nagle- ŁUUUUUUP!!!! Pękła deska. Mało zawału nie dostałam. Chyba muszę rzeczywiście przejść na dietę...
A teraz mała galeria- tak to wszystko wygląda na dzień dzisiejszy. Ogarnęłam miotłą tylko część mieszkania, okien nie myję, bo teraz nie ma sensu. Jak już zostaną wstawione drzwi do pokoi i zostanie wykończona kuchnia, wtedy zrobię prawdziwe wiosenne porządki :)
Pokój- graciarnia, dopóki nie zostaną wstawione drzwi do pokoi, czyli ok. 15.03., tak to sobie wszystko będzie tu leżeć
Pokój z widokiem na hmm....- inne budynki. Jest mały i przytulny, tutaj będzie sobie ktoś mieszkał. Z tego pokoju jest przejście przez balkon do mojego pokoju.
Łazienka- prawie skończona. Jeszcze tylko szafeczka-toaletka do zamontowania.
Kuchnia- na parapecie kącik do robienia herbaty i kawy. Po lewej lodówka- działa! :)
A to mój pokój. We wnęce prawdopodobnie ustawię biurko, choć okno wychodzi na budynek, na którym zamontowany jest wściekle czerwony neon. Trochę mnie on wkurza, ale jak już będą roletki to myślę,że jakoś się z neonem zaprzyjaźnię.
Przy drugim oknie chciałabym postawić regał na książki.
Przy łóżku będzie komoda albo stolik nocny.
Nie wiem, gdzie postawię szafę. Muszę jeszcze znaleźć jakieś miejsce dla kota, którego mam zamiar zaadoptować na wiosnę. A niedziela tak pięknie się zaczęła. Słońce zagląda przez okna, kawusia smakuje wybornie, po południu spacerek. Leniwie. Cudnie. Miłego dnia życzę.
Pięknie Mag!!! Ciekawy kształt pokoju i ta wnęka na biurko z olbrzymim oknem... och, ach :) Wszystkiego dobrego na nowym miejscu i pięknych snów!
OdpowiedzUsuńDziękuję V. :) Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję,że mnie kiedyś odwiedzisz.
UsuńSuper to nowe mieszkanko!! Jak już się urządzisz będzie cudnie. Wszystko takie nowe. Podoba mi się Twój pokoik:) A może w tym drugim co jest połączony balkonem zamieszka jakiś szałowy mężczyzna i będziecie sobie tak do siebie zaglądać przez okienka? hihi
OdpowiedzUsuńA sen to miałaś faktycznie straszny. Jednak ważne, że Twoi bliscy przeżyli, ale aż mnie ciary przeszły. Mi się póki co dwa razy śnił samolot spadający. Raz spadł do morza i przepołowił się na pół i zaczął płonąć, a drugi raz podobnie jak u Ciebie spadł na ziemie, na ulicę. Tylko, że ja to widziałam z okna. To był jakiś koniec świata w tym śnie, ja miałam taką świadomość. Za pierwszym razem po tym śnie dostałam wypowiedzenie z pracy, teraz mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzy!! I u Ciebie też:)
Ja dzisiaj miałam bardzo męczący sen. Byłam z jakąś wycieczką, był przewodnik, duża grupa ludzi (nie wiem czy to była wycieczka klasowa, czy jakaś inna). W drodze powrotnej nie mogliśmy wyruszyć, bo mi się zapodział bilet. Szukałam go wszędzie, w torbie, w książkach. I to tak długo trwało, a ja wiedziałam, że ten bilet gdzieś jest, bo go widziałam wcześniej. Wszyscy czekali, a czas mijał (trzeba było się śpieszyć, bo jakbyśmy nie wyruszyli o czasie, to już w ogóle). Aż w końcu chcieli mnie zostawić. Ostatecznie znalazłam w kieszeni spodni, w których byłam! To był strasznie męczący sen!
Życzę Tobie samych pięknych snów w nowym miejscu.
Acha wczoraj zilafka wyruszyła w drogę:)
Buziaki:)
hehehehe, raczej ktoś ze znajomych zamieszka w tym pokoiku obok :) a za szalonym mężczyzną to ja się rozglądam po sąsiadach, bo to nowy budynek i dopiero się wszyscy wprowadzają :)
UsuńA Twój męczący sen w sumie skończył się happy endem, więc myślę, ze to dobry znak :)
A zilafka jak dotrze to da znać :) Dziękuję.
Cóż, pozostało gratulować, w końcu masz pokój dla siebie, kotka i książek;-))
OdpowiedzUsuńJaaaka chata, ja piórkuję... Kot będzie miał używanie :)
OdpowiedzUsuńSmok z Hipciem też, jak przyjadą na kolejne tropienie Krasnali :))))
UsuńZajefajne to Magdowe mieszkanko nowe ;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w razie w. Magda mnie przygranie na czas strachowego grania ;->
W marcu może być jeszcze kiepsko,ale majówka- jak najbardziej :)
UsuńSnów nie zazdroszczę. Ja po takich nocnych seansach dochodzę do siebie cały dzień.
OdpowiedzUsuńAle mieszkanie to bajka! Zazdroszczę i gratuluję:) No i czekam na adopcję kota i jego zdjęcia:D Tak bardzo brak mi Czesława:(
Kolamnko, nawet mi nie mów..czesio się zrobił typowym podwórkowym kotem. Duży jest i dobrze mu się powodzi,ale strasznie za nim tęsknię
UsuńMiłego urządzania nowego lokum.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratulki. Czy to Twoje własne? Wygląda na przytulne. Tak się przyglądałam Twojemu pokojowi i mam taką sugestię, nie widzę całego, w sensie rozmiaru i jak drzwi się mają do wejścia, ale może ci się przyda ta rada. Zauważyłam, że w małych mieszkaniach lepiej jak się łóżko postawi po angielsku, czyli w stronę środka pokoju, głowa i tył łóżka do ściany, wtedy zyskujesz tę ścianę, którą masz teraz za zagłówkiem i możesz tam postawić książki, których okładki nie będą blakły, bo nie będę przy oknie. A jakbyś szafę postawiła przy tej wnęce, tak żeby tworzyła jakby dodatkową ściankę oddzielającą biurko i wnękę? W każdym razie tutaj nauczyłam się, że dobrze nie stawiać łóżka w kącie, żeby przylegało dwoma płaszczynami, wtedy nie traci się dodtakowej ściany na półkę na przykład. No i meble można ustawiać w sposób niekonwencjonalny i uzyskuje się zaskakująco dobre efekty.
OdpowiedzUsuńA w kuchni ta mała wnęka, przez ścianę z lodówką, nie jest właśnie na lodówkę?
Kasiu, to nie moje własne- to pod opiekę :) Z tym łóżkem to nie da rady inaczej, bo jest okno i kaloryfer, a ja przy kaloryferze bym się chyba udusiła, a poza tym neony z sąsiedniego budynku nieżle dają się we znaki. Nie wiem jak to będzie po zamontowaniu rolet. Ale z tymi okładkami książek...kurde, nawet o tym nie pomyślałam. W sumie to jeszcze nie wiem jakiej wielkości będą te meble, będę coś kombinować, a biurko mam ogromne i zajmie całą wnękę, bo to biureczko narożne :) Ale bardzo dziękuję za rady. Coś pokombinuję z tym łóżkiem :)
UsuńA ta wnęka to już przedpokój. Chłopaki w tym tygodniu będą robić kuchnię, ta lodówka ma być podobno zabudowana jakoś- ja tam nie wiem- pewnego dnia przyjdę z pracy i kuchnia będzie :)
Ale duże okna! Strasznie mi się podobają - chciałabym mieć szersze widoki na świat. Co prawda z okien mojego pokoju też widzę budynki, ale to nic - im więcej przestrzeni dla wpadającego słonka, tym lepiej.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko się urządzisz i zaprzyjaźnisz z panem neonem. Powodzenia!
Dzięki :). Noooo, duże są te okna, a ja mam lęk przestrzeni,ale się staram z nim walczyć. Już nawet do tych okien podchodzę, choć mam jeszcze miękkie kolana. Na balkon za Chiny nie wyjdę, bo się boję. Ale pokój jest rzeczywiście jasny, choć widok z okna nie za ciekawy. Ale neon już prawie oswojony :)
OdpowiedzUsuń