W środę było
otwarcie Strefy Kibica we Wrocławiu, a w piątek mecz. Cały lud do Miasta Spotkań
zatem się skierował, a ja zwiałam. A dokładniej- zostałam porwana przez mojego
Brata i Bratową - i dzięki Ci Panie Boże za tego mojego łajzowatego Braciszka,
bo to dobre chłopię- do naszych
Dziadków.
Aaaa, bo w rodzinie
u nas małe święto. Miesiąc temu mojemu Kuzynowi urodziła się córeczka- Nikola,
pojechaliśmy zatem odwiedzić Maleństwo i szczęśliwych Rodziców.
Nawet sobie nie
wyobrażacie jak człowiek bez neta może wypocząć. Wzięłam pod pachę biografię
Szymborskiej, Bluszcza i się zaszyłam we Włocławku.
A tam ledwo żyłam
przez niskie ciśnienie. Już Babuni powiedziałam, że następnym razem to dożylnie
kaweczka, bo inaczej niet.
Ale, ale, jak już
wiedziałam, że sobie robię długi weekend we Włocławku to obyć się nie mogło bez
odwiedzenia naszego Astronoma. Widać on też załapał bakcyla futbolowego.
ciekawe komu kibicował w piątek?
Lubię Toruń. Lubię
się snuć po uliczkach. Nie jestem typową turystką. Nie lubię zwiedzać muzeów,
oglądać polecanych przez przewodniki zabytków. Wolę łazić sobie tylko wiadomymi
ścieżkami, gubić się w uliczkach, zakamarkach, a jak się trafi gdzieś po drodze
cmentarz, to również chętnie sobie pospaceruję alejkami. Tam jest zawsze tak
cicho.
I tak się rozłazikowałam
i trafiłam na ciekawe zjawisko. Otóż, moi Kochani, w Toruniu są Anioły. Tak,
tak i to na dodatek Anioły z nosami w książkach. Przysiądzie ci taki skrzydlaty
braciszek na parapecie i zapomni o bożym świecie, jak nosek w książkę wsadzi.
Tak się im przyglądałam i się zastanawiałam, co też tam sobie podczytują. Sami zresztą
zobaczcie.
I tak oto z
Aniołami sobie Toruń zwiedzałam.
Ale jeszcze, zanim
się pożegnam to bardzo gorąco polecam nowego Bluszcza.
Ujął mnie w
szczególności wywiad z Tomasem Tranströmerem i
jego żoną. rozmowa ciekawa, bo noblista od dwudziestu lat nie mówi, a porozmawiać-
porozmawiał. Świetny jest również wywiad z Elif Shafak, w którym autorka
opowiada o sufiźmie, swoim podejściu do literatury i mistycyzmu. A jak komu
jeszcze mało ciekawych rozmów to na dokładkę radzę dorzucić wywiad z
tegorocznym laureatem Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego - Liao Yiwu.
Wciągnął mnie również
artykuł o Edith Piaf napisany przez Dawida Rosenbauma. I oczywiście stałe
felietony. Tym razem Bator pisze o święcie penisa w Japonii, Karpowicz zastanawia
się nad sierścią kulturową, a Katarzyna Enerlich zabiera nas w świat swoich
migawek.
Bluszcz czerwcowy
zatem koniecznie nabyć trzeba, a tymczasem zostawiam was z Michałem Bajorem. Ma
poczucie humoru, prawda? :)
Ej ten felieton o japońskim święcie penisa to można online przeczytać?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. Ale w każdym bluszczu Bator pisze o Japonii
UsuńCo?? Dlaczemu ty mi wcześniej nie powiedziałaś?
UsuńJak do ciebie wpadnę to poczytam ^^
A kobity jak zawsze o penisach;-))
OdpowiedzUsuńa faceci to niby o czym ? o świeczkach ;)
UsuńNie wiem jestem Hipopotamem;-))
OdpowiedzUsuńHipopotamy to pewnie o marchewkach gadają ;)
UsuńKobito droga gdzie na czarnym lądzie znajdziesz marchewki;-)) A gadamy o .........;-))
UsuńHipcio, a ja myślałam, że Ty w Smoczej Jamie, a nie na czarnym lądzie ;)
UsuńCała ta dyskusja o marchewkach i tak jest ździebko falliczna...
OdpowiedzUsuńDrago, cicho, bo zaraz powie, że Smoki to tylko o jednym ;)
UsuńDwóch polonistek i tak nie przegada :)
Usuń