Jutro będą chować Panią Wisławę, a ja zainspirowana wpisem Dragonelli zapraszam do zabawy. Już tłumaczę o co chodzi. Otóż, jak to zauważyła Dragonella, nasza kochana Szymborska uprawiała również twórczość frywolną, a nawet sama wymyśliła nowe gatunki poetyckie. Niektóre z nich zostały wydane w tomiku „Rymowanki dla dużych dzieci". Zbiorek, oprócz tego, że jest przepięknie wydany (ilustrowany notabene słynnymi wycinankami Poetki) na końcu pozostawił miejsce na twórczość czytelnika. A ja takie miejsce chcę dać Wam pod tym postem. Zachęcam zatem do umieszczania swoich rymowanek. A oto przykłady i opis poszczególnych gatunków:
1. Limeryk jest rymowaną anegdotą. Pierwszy wers przedstawia głównego bohatera i miejsce akcji. Wers ten najczęściej kończy się nazwą miejscowości.
W następnej linijce powinna się zawiązać akcja i pojawić zapowiedź dramatu, konfliktu, kryzysu. Może się też objawić druga postać. Rymuje się z pierwszym wersem (aa). Trzeci i czwarty wers w klasycznym limeryku jest zawsze krótszy; chodzi o to, by wzmocnić efekt niespodzianki. W tym miejscu rozgrywa się zasadnicza akcja, tu mamy do czynienia z kulminacją wątku dramatycznego. Pojawia się nowy rym (bb), który silnie wiąże ze sobą oba te wersy. Ostatnia linijka przynosi rozwiązanie, najlepiej nieoczekiwane, nonsensowne, no i, ma się rozumieć, zabawne. Rymuje się z pierwszym i drugim wersem, dając strukturę (aabba). Kiedyś była echem linijki pierwszej, ale większość współczesnych limerystów zrezygnowała z tego, uważając, że takie powtórzenie zubaża i treść, i formę. Schemat fabularny jest prosty, jak w klasycznym limeryku przystało: bohater pochodzący z określonego miejsca robi (tu raczej: zdarza mu się) coś niezwykłego, co pociąga za sobą zaskakujące (dla czytelnika) następstwa.
(definicję przytaczam za Anną Bikont i Joanną Szczęsną).
Od siebie dodam tylko, że układanie limeryków to świetna zabawa podczas podróży, gdy to za oknem pociągu, autobusu czy też innego środka lokomocji przewijają się przed naszymi oczyma przedziwne niekiedy nazwy miejscowości. Taka nazwa uruchamia wyobraźnię i już mamy gotową historyjkę :)
Przykład z Szymborskiej:
Raz Mozarta bawiącego w Pradze
obsypały z kominka sadze.
Fakt, że potem, w ciągu pół godziny,
wymorusał aż cztery hrabiny,
jakoś uszedł biografów uwadze
2. Lepieje - krótki, wpadający w ucho wierszyk, którego funkcją jest ostrzeganie gości w restauracjach przed niektórymi potrawami.
Przykład z Szymborskiej:
Lepiej molestować dziatwę,
niż zjeść tutaj kuropatwę
3. Odwódki - krótki rymowany wierszyk opowiadający o skutkach spożywania trunków wysokoprocentowych.
Przykład z Szymborskiej:
Od drinka czarna godzinka
Od xeresu bieg do sedesu
4. Altruiki - krótki rymowany wierszyk o perswazyjnym charakterze (ulżyj komuś w czymś, zrób coś dla kogoś).
Przykład z Szymborskiej:
Przedłuż szczurom żywot krótki
Powyjadaj z kątów trutki
A oto moja twórczość frywolna:Lepszy wujek alkoholik , niż w tej knajpie wolny stolik
W Pikutkowie dnia pewnego
Zdarzyło się coś dziwnego
Pojawił się dziwny stworek
Co miał rozpięty rozporek
I z niego wystawało coś długiego
Od wiśniówki czerwone spojówki
To co? Pochwalicie się swoimi rymowankami?
Lepiej upolować łosia
OdpowiedzUsuńNiż w tej karczmie zjeść łososia
Nie jedz żuczków na śniadanie
Żuczkom lepiej w zgniłym sianie
Jutro może wymyślę coś lepszego.
rozwaliłaś mnie tymi żuczkami :)
UsuńLepiej czytać jest Szymborską
OdpowiedzUsuńniźli pijać wodę morską.
***
Od czytania głowa pęka,
Od pisania boli ręka.
***
Propaguj Noblistki czytanie
W gier słownych całej gamie.
***
Pewnej hożej Magdalenie z Wrocka
na kulturze upłynęła kolejna nocka.
Wpierw tomiszcze wierszy przeczytała,
późnym wieczorem na koncert się wybrała,
A rankiem z niewyspania do pracy poszła w bamboszkach.
hmmm, zdaje mi się, ze znam tę Magdalenę ;)
UsuńŻyje pewien urzędnik z Olkusza,
OdpowiedzUsuńKtóry spada wciąż z wieży ratusza.
Zamiast trzymać się wieży
Zaraz pod nią już leży,
A przechodniów to wcale nie wzrusza...
Swoją drogą ciekawe, czy w Olkuszu jest ratusz? Świetny sposób uhonorowania noblistki, Mag. Myślę, że byłaby z tego zadowolona. :)
Nie bądź menda -- ułóż wierszyk
Hołd to dla niej jest najszczerszy. :]
Ysabell, teraz nie pozostaje Ci nic innego jak jechać do Olkusza, skoro przechodniów spadanie urzędnika z wieży nie wzrusza, to ktoś musi ich serca powzruszać ;)
UsuńNa limeryki jestem niestety za cienka w uszach, ale zmajstrowałam cztery "odwódki":
OdpowiedzUsuńOd szampana kac z samego rana.
Od portera pęcherz uwiera.
Po campari interes nawali.
Po wermucie krosty na fiu*** :)
Drago- padłam :) Dobrze, że jestem kobietą, bo spokojnie mogę pić wermuta...
UsuńTo mam jeszcze jedno, w tramwaju wymyśliłam:
UsuńOd spirytusu seks tylko z przymusu...
a to się nam Smoczyca rozhulała seksownie ;)
UsuńWracałam z pracy, a - jak mawiam, kiedy mnie pytają o zajęcie - zawodowo zajmuję się stawianiem pał...
UsuńDobra, cicho, już nic nie mówię, bo się robię coraz gorsza :) :) :)
Yyy... Siadłam i coś wymęczyłam. Tylko się głośno nie śmiejcie, bo nie trzyma rytmu w drugim wersie.
OdpowiedzUsuńPani krytyk z miasta Wrocławia
Czytać prozę Nurowskiej się obawia
Bo autorka opisuje
Jak więzień więźnia kapuje
I w ten sposób Zakład Karny zniesławia.
hmmm, mam dziwne wrażenie, że ot jakaś znajoma krytyczka... ;) A mówiłaś, że nie umiesz układać limeryków. Jak widać- smok też potrafi :)
UsuńCzasami smoczek musi, inaczej się udusi :)
UsuńTym razem próbka "tfurczości" Smoczycy Seniorki:
OdpowiedzUsuńOd nalewki sprośne śpiewki.
Od żubrówki bóle makówki.
Od beaujolais ["bożole"] sen tylko w stodole.
Od metaxy wypadną tampaxy.
Pozdrowienia dla smoczycy Seniorki :) Nie myślałyście nad wydaniem rymowanek ? Dobrze Wam idzie :))))
UsuńA to wspólna:
UsuńOd marlota spóźnia się ciota...