Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 6 kwietnia 2016

Emmanuel Carrère „Królestwo"



 


Autor: Emmanuel Carrère
Tytuł: Królestwo
Przekład: Krystyna Arustowicz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2016



Na okładce „Królestwa" polski wydawca zamieścił opinię z francuskiego „Le Point": Długo wyczekiwana powieść. Sześćset stron na temat początków chrześcijaństwa- jest czym zaniepokoić czytelników! Ale Carrère uwielbia nas zaskakiwać. Dwa ostatnie zdania są prawdą, dwa pierwsze nie do końca pokrywają się z rzeczywistością.

Przede wszystkim „Królestwo" nie jest powieścią, to zbiór esejów z elementami duchowej autobiografii. Sześćset stron w polskim wydaniu skurczyło się do ponad pięciuset, ale to akurat jest mało istotne, natomiast informacja o tym, że jest czym zaniepokoić czytelników sprawiła, że po tę knigę sięgnęłam, a i tematyka mnie zainteresowała, gdyż jestem osobą wierzącą i praktykującą.

W rekomendacjach tej książki często pojawia się informacja, że autor był chrześcijaninem, ale po kilku latach stał się agnostykiem. Co sprawiło, że odwrócił się od Boga, że zmienił swoje poglądy na temat chrześcijaństwa?
Myślałam, że znajdę odpowiedzi na te pytania podczas lektury, ale się zawiodłam. I bardzo dobrze, bo w zamian otrzymałam fascynującą opowieść o początkach chrześcijaństwa opowiadaną z perspektywy człowieka, który zgłębił Słowo Boże i na podstawie Pisma Świętego przeprowadził śledztwo dotyczące powstania i rozwoju jednej z największych na świecie według autora sekt religijnych - chrześcijaństwa.

Carrère bierze na warsztat Nowy Testament i dokonuje hermeneutycznej analizy. Eksploracja świętych tekstów: czterech Ewangelii, Dziejów Apostolskich, Listów oraz Apokalipsy św. Jana jest poparta własnymi przemyśleniami i dogłębnymi studiami fachowej literatury. Czy to przekonuje?

Jednych zapewne tak, mnie natomiast interpretacje  francuskiego pisarza ukazały inny punkt widzenia przedstawionych w Ewangeliach przypowieści. Carrère przyłożył się do pracy, swoje wywody umieszcza w kilku kontekstach, które osadzają te teksty w konkretnej rzeczywistości historycznej. Autor z literackim talentem opisuje codzienność, panujące obyczaje i polityczne uwarunkowania panujące w latach działalności św. Pawła i Apostołów.  Nie stroni od kontrowersyjnych hipotez, pisze językiem dowcipnym, choć ten dowcip czasami wymyka się spod kontroli i niektóre konstatacje balansują na skraju obrazoburstwa, co mnie osobiście obrażało. Ale to nieliczne wyjątki.

Egzegeza tekstów nowotestamentowych połączona została w „Królestwie" z przedstawieniem fragmentów życiorysów ich autorów. Carrère  szczególnie upodobał sobie św. Pawła i św. Łukasza, którzy stanowią w książce oryginalną parę. Św. Paweł - furiat, nieco pyszny i trochę nawiedzony, szamotający się w kleszczu różnych emocji, stanowczy, ale z drugiej strony pokorny, postać niejednoznaczna, z kolei Łukasz to spokojny sekretarz św. Pawła, któremu Carrère przypisuje zdolności literackie, zwraca uwagę na jego precyzyjnie zbudowane teksty, w których, jak to autor „Królestwa" próbuje dowieść, jest więcej fikcji literackiej niż faktów historycznych.
Swoje miejsce w książce mają również św. Piotr, Filip, Marek, Jan i Mateusz, ale ich życiorysy stanowią jedynie didaskalia do historii Pawła i Łukasza.

Carrère specyficznie skonstruował swoją opowieść, czasy pierwszych chrześcijan łączy ze współczesnością, w ten sposób próbuje zrozumieć mechanizmy, które zadecydowały o tym, że mała sekta żydowska, zaczęła od środka pożerać cesarstwo rzymskie i stała się jedną z największych religii na świecie. Podobnie było z totalitarnymi ustrojami, które pararelnie Carrère opisuje.

Rozbraja również szczerość autora. Często zwraca się bezpośrednio do czytelnika i wyjaśnia, że informacje, które podaje nie zawsze są potwierdzone i jedynie on, jako śledczy z literacką wyobraźnią może jedynie przypuszczać, że dana historia potoczyłaby się w sposób, jaki ją opisał: Tak jak niechybnie musiało nastąpić pierwsze spotkanie między Łukaszem a Pawłem, którego szczegóły sobie wyobraziłem, lecz które rzeczywiście się odbyło, musiało też nastąpić inne- między Łukaszem a naocznym świadkiem życia Jezusa (str. 283).

Przyznam szczerze, że bałam się tej książki. W tego typu publikacjach często natykam się na kpiący, autorytarny i prześmiewczy ton, którego nie znoszę, bo automatycznie zamyka drogę do konstruktywnej dyskusji. W przypadku „Królestwa" autor stawia się na równi z czytelnikiem, przedstawia swoją wersję wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat i choć uważa, że chrześcijaństwo, to jeden wielki przekręt, nie wyśmiewa się z wyznawców Jezusa, wręcz przeciwnie- fascynuje go zjawisko zniewolenia ludzi, którzy są inteligentni, a dają sobie wmówić, że dwa tysiące lat temu chodził po ziemi człowiek, który czynił cuda, umarł i zmartwychwstał.

Bawiła mnie ta historia. Wyobraźnia Carrèra połączona z jego erudycją i wiedzą teologiczną dała rzeczywiście zaskakujący i interesujący rezultat. Prawdziwa uczta intelektualna, otwierająca drogę do ciekawej dyskusji.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.