Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

piątek, 7 sierpnia 2015

Reaktywacja

Nawet nie wiecie, jakie to cudowne uczucie, gdy rano zamiast pielęgniarki, budzi cię kot. Nie, żebym miała jakieś niemiłe doświadczenia z pielęgniarkami, ale jednak wolę swojego sierściucha na twarzy, niż zaproszenie do gabinetu zabiegowego i igiełka w żyłkę z samego rana.

Wróciłam. Trzeba trochę rozruszać bloga. Dziękuję wszystkim za wsparcie, dobre słowo, telefony, odwiedziny. 

Diagnoza jest jeszcze niepotwierdzona i dopiero 31.08. będę miała rezonans, który określi, czy lekarze postawili trafne rozeznanie. 

Nie martwcie się jednak, nie umieram. :)

No dobra, umieram przez te upały ;), Oskar za to czuje się świetnie i sobie śpi w najlepsze.


3 komentarze:

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.