Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Jean-Marie Gustave Le Clézio "Powracający głód"


 





Autor: Jean-Marie Gustave Le Clézio
Tytuł: Powracający głód
Przekład: Hanna Igalson-Tygielska
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania; 2009 







 „Le Clézio? Niech będzie Le Clézio, choć nie mam pojęcia co by tu o nim (…)Prasa widzi w nim czołową sławę literatury francuskiej „a l’heure de promesse”, jest już znany w Europie, skatalogowany jako przyszły Camus Francji, ludzie przystają, gdy idzie ulicą. Dwadzieścia siedem lat, a już trzy powieści (…)Le Clézio tedy składa się z kontrastów: z jednej strony uroda, zdrowie, sława, fotosy, Nicea, róże, samochodzik, z drugiej ciemność, noc, pustka, samotność, absurd, śmierć. Ale jego największa trudność to, iż w nim dramat staje się urodziwy, powabny. On się buntuje (…)” – tak w swym dzienniku z 1966 roku pisał o Francuzie Gombrowicz. Autor „Trans-Atlantyku” nie wróżył Le Clézio sukcesu, ale tak jak w przypadku innych proroctw, które zazwyczaj się sprawdzały, tym razem jednak nasz „jaśniepanicz” się pomylił. Francuski pisarz szybko bowiem stał się sławny w swym rodzinnym kraju, a uwieńczeniem zdobytych przez niego nagród jest Nagroda Nobla, przyznana Le  Clézio w 2008 roku.

W twórczości Noblisty odbijają się echem jego fascynacje indiańską kulturą. Liczne podróże po Meksyku i Ameryce Środkowej ukształtowały jego osobowość i postrzeganie rzeczywistości, które znalazło odzwierciedlenie w esejach oraz powieściach. „Powracający głód” jest jednak podróżą do kraju lat dziecinnych, do francuskich korzeni pisarza. Autor „Ontiszy” przedstawia tym razem środowisko mieszczańskie, ukazuje jego zaściankowość i bezrefleksyjność.

Są lata trzydzieste. Paryż. Bohaterka- Ethel zwiedza ze swoim stryjecznym dziadkiem-panem Solimanem- wystawę krajów kolonialnych. Dziadek próbuje zrekonstruować  na rodzinnej posesji pawilon indyjski i zapisuje go w spadku swojej ukochanej wnuczce. Dom koloru malwy oraz jego losy to jeden z wątków, który niczym powracająca fala, będzie przepływał przez kolejne etapy życia bohaterki. Pan Soliman ma natomiast coś z samego autora, zdaje się być jego alter- ego. Uroczy staruszek, zafascynowany kulturą Indian, żyjący jedynie pragnieniem, by swej ukochanej wnuczce zapewnić godziwą przyszłość. Jest to jedna z postaci w tej książce, która wzbudza sympatię.

Atutem „Powracającego głodu” niewątpliwie są bohaterowie. Le Clézio z niesamowitym wyczuciem psychologicznym stworzył pełnowymiarowe postaci. Dobry przykład to Ethel-  główna bohaterka. Jej pierwowzorem jest matka pisarza. Jak pisze w ostatnich słowach powieści autor: „Opisałem tę historię, żeby uczcić pamięć młodej dziewczyny, która wbrew sobie została bohaterką w wieku dwudziestu lat”.

Dziewczynę poznajemy w momencie, gdy ma lat dziesięć i przez całą powieść śledzimy jej losy, jesteśmy świadkami pierwszej przyjaźni, miłości oraz cierpień, związanych z kłótniami rodziców. W tym kontekście „Powracający głód” staje się powieścią inicjacyjną, opowiadającą o dojrzewaniu młodej bohaterki.

Swoistym leitmotivem  powieści jest „Bolero” Ravela. „Wiem, co dla jej pokolenia znaczyła ta natrętna, powracająca fraza, narzucona przez rytm i crescendo. „Bolero” nie jest utworem muzycznym takim jak inne. Jest proroctwem. Opowiada historię pewnego gniewu, pewnego głodu. Kiedy gwałtownie się urywa, dla oszołomionych, którzy przeżyli, następująca potem cisza jest straszna”. „Bolero” staje się w kontekście powieści synonimem nieszczęścia, które powraca, a wraz za nim głód, gniew, ludzka głupota i zaślepienie. Rodzina Ethel popada w finansowe tarapaty, kraj jest pogrążony w II wojnie światowej, każdy próbuje na swój sposób przeżyć, zdobyć coś do jedzenia, utrzymać siebie i bliskich. Jedni potrafią się wycwanić i pod pretekstem „opieki nad żydowskimi majątkami” potrafią zapewnić sobie w miarę godziwy byt. Autor „Ontiszy” oskarża przy tym mieszczaństwo francuskie o antysemityzm i faszystowskie sympatie. Tę gorzką prawdę najlepiej obrazują rozmowy salonowe, które toczyły się w posiadłości rodziców Ethel. Krótkie dialogi między bohaterami  wprowadzają również wątki polityczne. Staje się tedy „Powracający głód” wielowątkowym tekstem, pisanym obrazowym i sensualistycznym językiem. Proza krótka, ale na długo zapadająca w pamięć.




2 komentarze:

  1. Do mnie absolutnie powieść nie przemówiła. Jeśli tak wyglądają jego wszystkie powieści, to raczej sobie daruję.

    I to nie tylko moje zdanie - kilka miesięcy temu "przerabiałyśmy" to w dyskusyjnym klubie książki w bibliotece, i wszystkie byłyśmy co do tego zgodne.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się podobała, sięgnęłam więc po inne książki, ale się zawiodłam

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.