Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

piątek, 24 sierpnia 2012

Anna Ikeda "Życie jak w Tochigi. Na japońskiej prowincji"


 


 Autorka: Anna Ikeda
Tytuł: Życie jak w Tochigi. Na japońskiej prowincji.
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: terra incognita
Rok wydania: 2012





Jeżeli spodziewacie się, że „Życie jak w Tochigi” to reportaż, albo przewodnik po Japonii to nie macie po co sięgać po tę książkę. Jeśli natomiast potrzebujecie opowieści o życiu na zabitej dechami prowincji, chcecie poznać obyczaje i tradycje Nikko, pooglądać amatorskie, ale za to przesycone barwami zdjęcia to bardzo gorąco zapraszam do zapoznania się z Anną Ikedą.

„Życie w Tochigi” to debiut książkowy młodej nauczycielki angielskiego, która porzuciła szarą polską rzeczywistość i ruszyła do Kraju Kwitnącej Wiśni, by tam rozpocząć nowe życie u boku męża Japończyka. Już we wstępie Anna Ikeda zastrzega, że nie ma zamiaru opisywać życia gejsz, rozwodzić się nad fenomenem mangi, czy też badać tradycji samurajów- nie, ona chce napisać o swoim życiu w Nikko: „ I żeby nie było żadnych wątpliwości- nie jest to książka o Japonii. Jest to książka o moim życiu w Japonii. Z góry przepraszam”.

Ależ nie ma za co przepraszać droga Autorko, wszakże życie emigracyjne zwykłych zjadaczy chleba jest dużo ciekawsze tym bardziej, gdy taki zwykły zjadacz chleba ma poczucie humoru i lekkie pióro, a do tego opowieści przyprawi nutką ironii. Ważny jest również dystans do samej siebie i do świata, który się opisuje.

Jak zatem się żyje takiej gaijince (określenie oznaczające nie- Japończyka, cudzoziemca) wśród obcych twarzy? Najpierw należy poznać historię miasta, w którym się osiadło, więc na początek dostajemy garść informacji o Nikko, małej wiosce leżącej w prefekturze Tochigi. Nie są to informacje typowe dla takiego opisu, dowiadujemy się zatem, że centralne ogrzewanie nie jest wynalazkiem, który zawitał do małej mieściny i zimą jest tam trudno wytrzymać, ale za to zacieśniają się rodzinne więzy, gdy teściowa przywozi na ratunek paczki żywnościowe. Najlepiej w takim klimacie chodzić przez cały rok z dżinsach, nawet do pracy.
Właśnie, praca- niby to trudno coś znaleźć, ale nasza bohaterka świetnie sobie radzi i trafia do dość oryginalnym buddyjskim przedszkolu, w którym dostaje posadę nauczycielki angielskiego. W międzyczasie trafia jej się również praca dla japońskiej mafii, która, jak się okazuje sponsoruje tradycyjne festiwale w Tochigi. Ikeda bierze udział w rytualnej wspinaczce na świętą górę Nantai, próbuje przejść po rozżarzonych ogniach, by udowodnić staruszkom wioskowym, że wcale się nie cyka i jak każdy Japończyk potrafi przelecieć po rozpalonych węgielkach, przygląda się Marszowi Tysiąca Wojowników- najważniejszy festiwal w Nikko, opisuje legendy związane z powstaniem miasta  oraz przedstawia historie rodu szogunów Tokugawa. Natrafia również na Muzeum Oświęcimia w Fukushimie, odsłaniając przy okazji mroczne tajemnice tego miasteczka.

Autorka próbuje również kulinarnych specjałów, zagląda do restauracji, w której koty wałęsają się między stolikami, a płaci się w szczególności za to, by można je było popieścić i wytarmosić. Mąż Autorki zabiera ją także do lokalu, w którym kelnerami są małpy. Jak więc widzicie, Anna Ikeda proponuje nam wycieczkę z nie lada atrakcjami, o których nie poczytacie w zwykłych przewodnikach.

A na koniec musze Was ostrzec. Nie wolno tej książki czytać w miejscach publicznych, gdyż grozi to podejrzanymi spojrzeniami kierowanymi w naszą stronę w momencie, gdy co chwilę będziemy się podśmiechiwać pod nosem, tudzież wybuchać nieopanowanym śmiechem. Ikeda bowiem ma ogromne poczucie humoru, jej ironiczne podejście do siebie i orientalnego świata, w którym wylądowała idąc za głosem serca, ujmuje dystansem i ciepłym podejściem do drugiego człowieka.

9 komentarzy:

  1. Biorę, kupuję - chcę :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda pożycz ^^ Zapowiada się bardzo ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chcę przeczytać tę książkę, właśnie takie historie - o zwykłym życiu w niezwykłych (dla nas) realiach, lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to się czyta jak świetną powieść! polecam gorąco

      Usuń
  4. śledzę bloga autorki i cieszę się, że wydała książkę. Muszę sobie ją zapodać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo, nawet nie wiedziałam, że prowadzi bloga, muszę koniecznie zajrzeć- dzięki za informację :0
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Jest u mnie w zakładkach na Z babskiej perspektywy. Na wsi w Japonii czy jakoś tak

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.