Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 24 lutego 2014

O nowym mieszkańcu i o tym, że wszystko co dobre szybko się kończy

Wspominałam kiedyś, że złożyłam papiery na podyplomowe studia wydawnicze. W styczniu mieliśmy ostatni zjazd. Szkoda, te trzy semestry minęły bardzo szybko, poznałam świetnych ludzi i rozruszałam się intelektualnie. A teraz w dokumentach swych prywatnych dopinam takie oto świadectwo:
A tymczasem w mym pokoju pojawił się nowy mieszkaniec.

Nie ma jeszcze imienia, ale Oskar już go bardzo polubił i w pierwszy dzień chwycił świniaczka za ucho i przeszurał, znaczy się, oprowadził po włościach. Zapewne do tego uszka też mu naszeptał, kto tu jest panem, niech sobie prosię jedno nie myśli, że skoro ma sympatyczny ryjek, to już mu wszystko wolno.
A tradycyjnie pytam: macie pomysły na imię dla świniaczka?

18 komentarzy:

  1. Przypomniał mi się wierszyk z dzieciństwa pt. "Chlewikowa elegancja". Nie pamiętam całego, ale zaczynał się tak:

    Powiedziała raz w chlewie świńska mama do synka:
    Czemu ludzie (ja nie wiem!) mówią "brudny jak świnka"?


    Imię powiadasz... Właśnie nie wiem, na kogo prosiątko wygląda. A to on czy ona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Pamiętam ten fragment - jest świetny!

      A Tobie, Mag, szczerze gratuluję ukończenia studiów podyplomowych.

      Usuń
    3. chyba ona, bo siusiaka nie ma

      Usuń
    4. Potem jeszcze leciało tak:

      "Nie dłub w nosie! Wybrudzisz nos jak prosię!" - Fe! Brzydko!
      Czy my mamy nos, ludzie?! W ryjek pchamy kopytko?!


      Chłopczyk powiadasz? Może Zenon? Zenuś? Zenio? :)

      Usuń
    5. dziewczynka, rypnęłam się :) no bo jak nie ma siusiaka to dziewczynka

      Usuń
    6. Jeeeżuuuu... źle przeczytałam, nie ma siusiaka, czyli dziewczynka.

      Eee... To może Pulcheria? Otylia? :)

      Usuń
    7. Pulcheria....jaaacie, ale ekstra! Ale z moją pamięcią, to za półroku będę się zastanawiać jak ja dałam śwince na imię :)

      Usuń
    8. Jednocześnie od łac. pulcher - piękny, ale też sugerujące pulchność świnki :)

      Usuń
  2. Haha kiedyś miałam imię dla każdej mojej maskotki :D w zasadzie do dziś mam bo 4 misie dzień w dzień siedzą na moim łóżku. Hmm ostatnio mam faze na starsze imiona typu Zbyszek, Marian, Tadzio :D
    ach studia... dla każdego brzmią tak groźnie tak... zbyt wykończająco... a ja to bym sobie postudiowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, ja też lubię takie imiona. U mnie to nawet kwiatki mają imiona :)
      A ja też bym sobie jeszcze postudiowała i nawet już mi po głowie chodzi jeden kierunek :)

      Usuń
  3. Gratuluję ukończenia studiów podyplomowych:) A świniaczek, no cóż może nie będę oryginalna. Mam w domu pokaźne stadko, bo jestem fanką tych chrumkaczy. Polecam więc: Kulka, Chrumka bądź Balbina (ta od Reksia)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! Imię? Oink :D

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.