Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 17 lutego 2014

Światowy Dzień Kota



Dzisiaj już po raz ósmy jest obchodzony w Polsce Światowy Dzień Kota. Chociaż między bogiem a prawdą, dzień kota jest codziennie, bo kot to chodzące ukocenie boskości, którą trzeba wielbić dzień w dzień i noc w noc.

Problem polega na tym, że wielu kociarzy, choćby nie wiem jak się starało, to nie zawsze potrafi dogodzić swoim pupilom. Istnieją wszakże miliony podręczników z poradami, ale gdzie literatura, a gdzie rzeczywistość? Dobrze wiemy, że każdy kot to indywiduum i nie ma jakiegoś jednolitego kodeksu postępowania z kotem.

W literaturze motyw koci jest dość mocno eksploatowany. Któż z nas nie zna najsłynniejszego wiersza o kocie w pustym mieszkaniu albo galerii Eliotowskich kotów? Nie wspomnę już o czarnym Behemocie z „Mistrza i Małgorzaty". Niesamowitym kociarzem był również Hrabal, ale jego powieść „Auteczko" to drastyczna historia, której nie polecam wrażliwym duszkom.
O kotach pięknie pisała Doris Lessing, a na rodzimym podwórku najsłynniejszym sierściuchem jest kot Iwan, bohater „Kalendarza i klepsydry" Tadeusza Konwickiego. Dużo tych kotów pałęta się po literackim podwórku, jedne są zadziorne, inne znowu milusińskie. A moim faworytem jest kot Maurycy z wiersza Julii Hartwig

Wyzywają go od rabusiów gangsterów oszustów i wyłudzaczy
uliczników i zabijaków
Przeszkadza w posiłkach wskakuje na stół
i buszuje wśród szklanek i kieliszków
rozrywa paczki z jedzeniem przynosi w pyszczku złowionego szpaka
który postanowił zwiedzić pieszo trawnik przed domem
i zapłacił życiem za ten nieostrożny spacer
Żąda bezapelacyjnie wejścia lub wyjścia z pokoju czy kuchni
wdaje się w zażarte bójki z sąsiedzkimi kotami
wydając przy tym przerażające wrzaski drapieżnika z dżungli
Nie schlebia nikomu i jest nieugięty w swoich chęciach
obojętny na nakazy i pieszczoty
tak pieszczoty bo nie zważając na jego naturę
pieszczą go i tulą
zachwycając się jego miękkim chodem i zręcznymi skokami
podają mu najlepsze kąski i pozwalają spać na swoich łóżkach
Więc nie za cnoty i charakter nagroda jest miłość
i nie za posłuszeństwo ani lojalność
ale za wdzięk i niepokorność
za życie samo w sobie w całej jego oczywistości
za urodą i zniewalające spojrzenie
Wielka jest bowiem w nas potrzeba kochania

A mój Oskar dostał już swoją ulubioną zabawkę i zasuwa z nią po całym mieszkaniu. Wczoraj wyciągał ze swojej miski suchą karmę, trącał łapką i biegał po całej kuchni, polując na chrupki. Taki to z niego łowca!
Wszystkim kotom i kociarzom najlepszego wszego życzę. 



5 komentarzy:

  1. Mój kociak już został wycałowany przeze mnie kilkukrotnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po co tyle tekstów o kotach... O tu tu był już wcześniej megaciekawy wpis
    http://pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com/2014/02/swiatowy-dzien-kota.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po to,ze to mój blog i piszę sobie na nim co mi sie podoba, aponieważ jestem kociarą, to o kotach też piszę

      Usuń
  3. "bo kot to chodzące ukocenie boskości, którą trzeba wielbić dzień w dzień i noc w noc" piękne stwierdzenie :-)

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.