Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

niedziela, 9 lutego 2014

Grażyna Jagielska "Anioły jedzą trzy razy dziennie"



 



Autorka: Grażyna Jagielska
Tytuł: Anioły jedzą trzy razy dziennie
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2014






Grażyna Jagielska jest żoną Wojciecha Jagielskiego, korespondenta wojennego. Przed rokiem wydała książkę pt. „Miłość z kamienia", w której ukazała, jaką cenę przyszło jej zapłacić za poślubienie dziennikarza piszącego relacje z wojny.
Pisała o swoich traumach, o wiecznie towarzyszącym strachu i czekaniu na informację o śmierci męża. Intymna do bólu i niezwykle otwarta opowieść znajduje kontynuację w kolejnej książce, jednak tym razem Jagielska schodzi z pierwszego planu.

„Anioły jedzą trzy razy dziennie" jest zapisem półrocznego pobytu w warszawskiej Klinice Psychiatrii i Stresu Bojowego. Autorka znalazła się tutaj, bo to było jedyne miejsce, gdzie mogła otrzymać pomoc i stawić czoła strachowi, który nie odstępował jej na krok. Trafiła najpierw na oddział zamknięty, by po pewnym czasie przejść do „czerwonej strefy". Tam wraz z innymi pacjentami stworzyli krąg rządzący się swoimi zasadami. Najważniejszą z nich była szczerość: Mogliśmy bezkarnie przyznać się do zabójstw, kradzieży, maltretowania żony albo braku miłości do dzieci, ale nie wolno nam było skłamać - wspomina autorka.

Do kliniki przychodzi się z własnej woli. Są tu ludzie, którzy zagubili się gdzieś po drodze i nie potrafią sobie poradzić z rzeczywistością.  W ośrodku znaleźli się nie tylko wojskowi, którzy po powrocie z Afganistanu zmagają się z tym co zobaczyli, ale leczą się tu również cywile, osoby, które przez stres i nadwrażliwość nie mogą normalnie funkcjonować.

Poznajemy zatem Julię, energiczną PR-ówkę, pracującą w dużym wydawnictwie i  lubiącą wyzwania. Kobieta nie wytrzymuje jednak presji i w pewnym momencie poddaje się i odcina sobie ucho.

Jest tu Jezusek, postać, która budzi bardzo ciepłe uczucia. Chłopak cierpi na dysfunkcję osobowości polegającą na nieumiejętności bycia asertywnym. Pomagając innym, dawał się wykorzystywać i wiele w życiu stracił.

Karolinka to trzydziestoletnia kobieta, która uciekła w świat dzieciństwa i wierzy w to, że jest aniołem.
Najbardziej kontrowersyjną postacią jest natomiast pani Stasia, której nikt w grupie nie lubi, bo nie przestrzega zasad.

Są jeszcze Biały, Ratownik, Marek, Adam, Szeregowy, Mazur i wielu innych żołnierzy. Każdy z nich opowiada na zajęciach swój wstrząsający życiorys i próbuje sobie radzić z narastającą wewnątrz agresją.

Jagielska pozbierała historie ze swojej grupy terapeutycznej i obrobiła je literacko. „Anioły jedzą trzy razy dziennie" to zatem nie tylko wstrząsający obraz grupy ludzi poharatanych przez życie, jest to również proza na wysokim poziomie artystycznym. Wprowadzenie żywego i zindywidualizowanego języka pozawala na wyrobienie sobie obrazu danego bohatera z przytoczonych licznych dialogów.  Narracja ma konfesyjny charakter, co też stwarza atmosferę intymności. Trudno znaleźć formę do opisania tematów tabu, zwłaszcza, gdy dotyczą one spraw ciężkich, gdy trzeba mówić o swoich słabościach i rozwalającej wnętrze agresji. Jagielskiej się to udało.

Ta książka to przede wszystkim ludzie i ich traumy, ale jest w niej również zawarty obraz szpitala psychiatrycznego, panujących w nim zasad, relacji między personelem, a pacjentami, on funkcjonuje gdzieś w tle i daleko odbiega od stereotypowego wyobrażenia takich miejsc.

„Anioły jedzą trzy razy dziennie" to lektura szokująca, ale nie epatująca czytelnika emocjonalnymi bebechami. Stonowana narracja pozwala na wchłanianie kolejnych historii, Jagielska potrafiła stworzyć atmosferę intymności, która w efekcie ma przynieść swoiste katharsis.






3 komentarze:

  1. Czytałam "Miłość z kamienia" Jagielskiej. Trudna lektura. Nie wiem, czy odważe się sięgnąć po "Anioły..."

    OdpowiedzUsuń
  2. może lepiej po "Miłości" trochę odetchnąć, ale warto sięgnąć po tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  3. Wojciech Jagielski jest wspaniałym reporterem, jednym z najlepszych jeśli nie najlepszym. Z pewnością przeczytam książkę jego żony, która w nietypowy sposób opisuje efekty ciągłego przeżywania stresu bojowego przez kogoś kto nawet przez chwilę nie był na wojnie. Nie ukrywam, że bardziej ciekawi mnie ,,Miłość z kamienia", choć ,,Anioły jedzą trzy razy dziennie" także planuję przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.