Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 2 września 2013

Ignacy Karpowicz "Ości"



 



Autor: Ignacy Karpowicz
Tytuł: Ości
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013






„Ości" najnowsza powieść Ignacego Karpowicza to bez wątpienia chyba jedna z najbardziej zagmatwanych książek jakie dane mi było przeczytać w ostatnim czasie. Mnogość bohaterów i plątanina relacji nie przeszkadza jednak w odbiorze tekstu, którego konstrukcja narracyjna jest przemyślana i misternie utkana. Co tu dużo mówić-jest gęsto i treściwie, zabawnie i zjadliwie-ością w gardle nie staje.

Akcja powieści rozgrywa się we współczesnej Warszawie. Bohaterowie Karpowicza to tzw. inteligencja, dobrze sytuowani, żyjący na wysokim poziomie, generalnie zadowoleni z życia. Są to jednocześnie osoby wyłamujące się ze stereotypów społecznych. To co ich wszystkich łączy to wewnętrzna niespójność, która ich wyrzuca poza schematy.

Najbardziej jaskrawym przykładem owego rozwarstwienia jest Norbert, bewłosy mężczyzna, homofob i rasista, który wiąże się z Maksem, czyli Kuanem-Wietnamczykiem, który wieczorami przeobraża się w Kim Lee, by jako seksowna drag queen uwodzić facetów w jednym z nocnych klubów. Ale Norbert spotyka się nie tylko z obcokrajowcem, romansuje również z Ninel, zbliżającą się do sześćdziesiątki znaną feministką i socjolożką literatury. Ninel to tak naprawdę Kuba, znaczy się, tak na nią mówią rodzice, by zrekompensować sobie brak syna. Ninel z kolei poznaje Szymona, męża popapranej emocjonalnie Mai, która akurat teraz straciła pracę i wdała się w romans z Frankiem, który, jak się okazuje jest synem Ninel (a Ninel pozostaje w bliżej nieokreślonym związku z mężem Mai). Do tego są jeszcze Andrzej i Krzysztof, para gejów. Andrzej jest zafascynowany Norbertem, a Norbert z kolei był kiedyś zakochany w Krzysztofie. Łapiecie się w tym wszystkim? Zapewniam Was, że to tylko tak wariacko wygląda, ale Karpowicz w mistrzowski sposób zapętla i rozplątuje losy bohaterów, robi to niespiesznie, że zdążymy sobie spokojnie poukładać wszystkie elementy tej pokaźnych rozmiarów układanki.

Wśród tych wyrazistych i popapranych nieco postaci pojawia się problematyka tradycji i schematów, jakie narzucają na nas kultura, religia, społeczne wartości. Autor „Balladyn i romansów" zastanawia się nad kondycją polskiej rodziny. Co by było gdyby zmienić model? Może w tradycyjny model mama, tata, dzieci wpisać jeszcze kochanków mamy i taty? To tylko jedna z propozycji, a wszystko przedstawione oczywiście z przymrużeniem oka, napisane z dystansem i wyrafinowanym poczuciem humoru.

Niezaprzeczalną wartością książki jest jej język. Karpowicz w iście mistrzowski sposób bawi się skojarzeniami, buduje zaskakujące konstrukcje lingwistyczne, do tego zaprasza do intertekstualnej zabawy, powieść bowiem jest przeplatana mnóstwem różnego rodzaju cytatów.  

„Ości" to opowieść, która wciąga od pierwszej strony, bohaterowie od samego początku zyskują naszą sympatię, choć są nieco rozchwiani. Śledzenie ich perypetii, poznawanie kolejnych relacji daje czytelniczą satysfakcję. Zgadzam się z Olgą Tokarczuk, która na jednym ze spotkań powiedziała, że Ignacy Karpowicz to jeden z nielicznych współczesnych pisarzy, który potrafi stworzyć realistyczne postaci, a do tego wpisać je w świetnie skonstruowaną narrację. „Ości" są tego niezbitym dowodem.

2 komentarze:

  1. Czyli dobrze, że kupiłam :-)
    Rzeczywiście zagmatwana sprawa z bohaterami, zmęczyłam się już czytając u Ciebie, co to bedzie jak zacznę powieść!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to świetna zabawa, odkrywanie tych wszystkich powiazań. I tak nie opisałam wszystkiego, bo to by całą przyjemność odebrało. Ale książka bardzo mi się podobała, do tego jeszcze te gry językowe. Nie powinnaś żałować. Poza tym już dawno nie miałam tak, że miałam wrażenie, że bohaterowie to ludzie żyjący gdzieś obok. Ten Norbert to mnie tak wkurzał czasami, że potrafiłam się tak nakręcić, że łaziłam i na wszystkich furczałam, bo mnie on wkurzył :) To się nazywa moc literatury :)

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.