Autor: Ignacy
Karpowicz
Tytuł: Ości
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013
„Ości"
najnowsza powieść Ignacego Karpowicza to bez wątpienia chyba jedna z
najbardziej zagmatwanych książek jakie dane mi było przeczytać w ostatnim
czasie. Mnogość bohaterów i plątanina relacji nie przeszkadza jednak w odbiorze
tekstu, którego konstrukcja narracyjna jest przemyślana i misternie utkana. Co
tu dużo mówić-jest gęsto i treściwie, zabawnie i zjadliwie-ością w gardle nie
staje.
Akcja powieści
rozgrywa się we współczesnej Warszawie. Bohaterowie Karpowicza to tzw.
inteligencja, dobrze sytuowani, żyjący na wysokim poziomie, generalnie
zadowoleni z życia. Są to jednocześnie osoby wyłamujące się ze stereotypów
społecznych. To co ich wszystkich łączy to wewnętrzna niespójność, która ich
wyrzuca poza schematy.
Najbardziej
jaskrawym przykładem owego rozwarstwienia jest Norbert, bewłosy mężczyzna,
homofob i rasista, który wiąże się z Maksem, czyli Kuanem-Wietnamczykiem, który
wieczorami przeobraża się w Kim Lee, by jako seksowna drag queen uwodzić
facetów w jednym z nocnych klubów. Ale Norbert spotyka się nie tylko z
obcokrajowcem, romansuje również z Ninel, zbliżającą się do sześćdziesiątki
znaną feministką i socjolożką literatury. Ninel to tak naprawdę Kuba, znaczy
się, tak na nią mówią rodzice, by zrekompensować sobie brak syna. Ninel z kolei
poznaje Szymona, męża popapranej emocjonalnie Mai, która akurat teraz straciła
pracę i wdała się w romans z Frankiem, który, jak się okazuje jest synem Ninel
(a Ninel pozostaje w bliżej nieokreślonym związku z mężem Mai). Do tego są
jeszcze Andrzej i Krzysztof, para gejów. Andrzej jest zafascynowany Norbertem,
a Norbert z kolei był kiedyś zakochany w Krzysztofie. Łapiecie się w tym
wszystkim? Zapewniam Was, że to tylko tak wariacko wygląda, ale Karpowicz w
mistrzowski sposób zapętla i rozplątuje losy bohaterów, robi to niespiesznie,
że zdążymy sobie spokojnie poukładać wszystkie elementy tej pokaźnych rozmiarów
układanki.
Wśród tych
wyrazistych i popapranych nieco postaci pojawia się problematyka tradycji i
schematów, jakie narzucają na nas kultura, religia, społeczne wartości. Autor
„Balladyn i romansów" zastanawia się nad kondycją polskiej rodziny. Co by
było gdyby zmienić model? Może w tradycyjny model mama, tata, dzieci wpisać
jeszcze kochanków mamy i taty? To tylko jedna z propozycji, a wszystko przedstawione
oczywiście z przymrużeniem oka, napisane z dystansem i wyrafinowanym poczuciem
humoru.
Niezaprzeczalną
wartością książki jest jej język. Karpowicz w iście mistrzowski sposób bawi się
skojarzeniami, buduje zaskakujące konstrukcje lingwistyczne, do tego zaprasza
do intertekstualnej zabawy, powieść bowiem jest przeplatana mnóstwem różnego
rodzaju cytatów.
„Ości" to opowieść,
która wciąga od pierwszej strony, bohaterowie od samego początku zyskują naszą
sympatię, choć są nieco rozchwiani. Śledzenie ich perypetii, poznawanie
kolejnych relacji daje czytelniczą satysfakcję. Zgadzam się z Olgą Tokarczuk,
która na jednym ze spotkań powiedziała, że Ignacy Karpowicz to jeden z
nielicznych współczesnych pisarzy, który potrafi stworzyć realistyczne postaci,
a do tego wpisać je w świetnie skonstruowaną narrację. „Ości" są tego
niezbitym dowodem.
Czyli dobrze, że kupiłam :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zagmatwana sprawa z bohaterami, zmęczyłam się już czytając u Ciebie, co to bedzie jak zacznę powieść!
Ale to świetna zabawa, odkrywanie tych wszystkich powiazań. I tak nie opisałam wszystkiego, bo to by całą przyjemność odebrało. Ale książka bardzo mi się podobała, do tego jeszcze te gry językowe. Nie powinnaś żałować. Poza tym już dawno nie miałam tak, że miałam wrażenie, że bohaterowie to ludzie żyjący gdzieś obok. Ten Norbert to mnie tak wkurzał czasami, że potrafiłam się tak nakręcić, że łaziłam i na wszystkich furczałam, bo mnie on wkurzył :) To się nazywa moc literatury :)
Usuń