Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

niedziela, 17 marca 2013

Petr Šabach "Masłem do dołu"






Tytuł: Masłem do dołu
Przekład: Julia Różewicz
Wydawnictwo: Afera
Rok wydania: 2013









Życie wprawdzie nie zaczyna się po sześćdziesiątce, ale kto powiedział, że starość musi być zramolała i nudna? Arnošt i Evžen to nie pierwszej już młodości bohaterowie najnowszej powieści Petra Šabacha „Masłem do dołu".

Arnošt jest bibliotekarzem i prowadzi antykwariat, w którym znalezienie jakiejkolwiek książki graniczy z cudem. Jego przyjaciel  Evžen to malarz portretów samochodowych, chodzący  w kurtce wojskowej model M65, w której pod pazuchą chowa pistolet na gaz. Ten oryginalny przypadek cierpi na  na manię prześladowczą i gromadzi w garażu wszystkie niezbędne rzeczy potrzebne do przetrwania podczas wojny. Nic dziwnego, że podejrzliwy staruszek węszy na każdym kroku zamach, wszakże akcja książki toczy się w pamiętnym 2011 roku kiedy to „Mohamed Atta przywalił Boeingiem 767 w północną wieżę Word Trade Center". Arnošt wspomina, że wtedy czytał bajkę, tak jak w tym samym czasie prezydent Busch czytał bajki dzieciom w szkole w Sarasocie. I opowieść się zaczyna, a w zasadzie mnóstwo opowieści, „Masłem do dołu" bowiem jest zdominowana przez rozgadanych bohaterów.

Arnošt i Evžen wraz z innymi znajomkami spotykają się w „Ciszy", by tam w knajpianej atmosferze i przy dobrym piwku porozmawiać o tym, co też to życie nam przynosi. Wspominają z nostalgią dawne czasy, gdy „kiedyś przychodziło nas tu dużo więcej. Teraz masa ludzi woli kupić sobie w supermarkecie piwo o podejrzanie niskiej cenie. No i znaczna część naszej paczki wącha kwiatki od spodu". Ale kilku z nich się jeszcze uchowało np. doktor Michálek, który chciał wystraszyć żonę w muzeum Figur Woskowych i ma wnuka pracującego jako au pair; Kratina, poeta, który, jak mówi Evžen „ ma sklerozę w chuj", ale nikt nie jest w stanie go zagiąć z poematu „Maj" Karla Hynka Máchy; doktor Palindrom, który wszystkich wkoło zanudza filozoficznymi wywodami, a na koniec tej oryginalnej galerii postaci-Šámal-fotograf.  I chociaż, gdyby policzyć, ile mamy łącznie lat, wyszłoby z sześćset albo siedemset, nie zachowujemy się jak stare zgredy, witamy się dziarskimi razami w plecy, ciągle mówimy <kurde>, a fotograf Šámal nosi koszulkę z wystawionym językiem".

Šabach  ewidentnie nawiązuje do hrabalowskiej tradycji. Zwykli bohaterowie prostym językiem opowiadają o swoim zwykłym życiu, choć sytuacje w jakie wrzuca ich autor są często absurdalne i wywołują uśmiech pobłażania na twarzy. Czeski pisarz serwuje nam czeski humor na najwyższym poziomie, choć nie wszystkie historie powiadane przez bohaterów są zabawne. I tak autor oscyluje między śmiechem, a łzami, bo pod tym sprytnie utkanym płaszczykiem zabawy kryje się coś więcej, ale tego już musicie poszukać sami.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam czytać blogi moli książkowych z racji tego, że można na nich znaleźć recenzje takich ciekawych książek, jak np. ,,Masłem do dołu".
    Arcyciekawa fabuła i zachęcająca recenzja, czas wyruszyć na łowy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, polecam inne książki tego autora, jest świetny

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.