Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 12 lutego 2013

Ota Pavel "Jak tata przemierzał Afrykę"


 




Autor: Ota Pavel
Tytuł: Jak tata przemierzał Afrykę
Przekład: Urszula Lisowska, Jan Stachowski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2004








Wielu pisarzy traktuje pisanie jako autoterapię. Tak też było w przypadku
Oty Pavla, który znalazł ukojenie dla swych lęków w literaturze. To zadziwiające, że człowiek, który miał traumatyczne przeżycia związane z II wojną światową w swoich opowiadaniach zachował ciepło i pogodę ducha.
Sławę zdobył zbiorem opowiadań poświęconych pamięci ojca „Śmierć pięknych saren". Ta urocza książeczka podbiła i moje serducho, choć do dnia dzisiejszego zastanawiam się nad tym dlaczego w tytule są sarny, skoro cała niemalże książka dotyczy ryb i wędkowania. Ale to tylko mała dygresja.

„Jak tata przemierzał Afrykę" to zbiór krótkich obrazków dotyczących różnych sfer życia. Widać w nich mocny rys autobiograficzny, narrator tych opowiastek zdaje się być alter-ego pisarza, o czym świadczy otwierające tom opowiadanie  „Pisanie to moja praca",  gdzie bohater opowiada, jaką to wielką przyjemnością jest dla niego „robienie w literach". Ten krótki tekst to afirmacja życia w zgodzie ze swoimi marzeniami i potrzebami.
Można by zaryzykować stwierdzenie, że cały zbiór to jedna wielka afirmacja codziennego życia i otaczającego nas świata. Ota Pavel z lekka nutką melancholii pochyla się nad zwykłymi wydarzeniami, wspomina dzieciństwo, gdy to w spadku po tacie dostał plecak z prawdziwej jeleniej skóry, opowiada o panu Bobiku, zagorzałym wędkarzu, który złowił cztery największe karpie ledwie mieszczące się w wannie, wspomina bieg przez Pragę ku chwale komunistycznej władzy, a wszystko to opisuje prostym, niemalże kolokwialnym językiem. Dystansem. Poczuciem humoru. Czyli- z wszystkim tym, czym dobra literatura powinna się charakteryzować.
 W tych opowiadaniach urzeka ogromny szacunek dla przyrody. W tomiku można wyodrębnić osobne rozdziały poświęcone górom i wspinaczce, w których autor opisuje perypetie fotografa towarzyszącego alpinistom, oddaje piękno górskich stoków i wychwala pod niebiosa potoki.  Czuć w tych tekstach ducha św. Franciszka.
„Jak tata przemierzał Afrykę" to proza nostalgiczna, ciepła, otwierająca na świat, to opowiadania, które sprawiają, że czujemy się po prostu dobrze, uśmiechamy się do bohaterów, wdychamy górskie powietrze i nic nam już do szczęścia więcej nie potrzeba.

4 komentarze:

  1. I znowu czeskie klimaty... nie no, już zmieniałam miejsce pobytu "Opowiadaczy..." z półki na takie bardziej pod ręką i tez biorę się za czeską prozę powolutku ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz była krótka przerwa na reportaże, ale znów wróciłam do czeskich klimatów- recenzje niebawem, jak się trochę ogarnę. ale mnie z tymi Czechami wzięło :)

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.