Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 18 lutego 2013

Aleksandra Pawlicka "Światoholicy"


 


Autor: Aleksandra Pawlicka
Tytuł: Światoholicy
Zdjęcia: Jacek Pawlicki
Wydawnictwo: Agora SA
Rok wydania: 2012





W jednym ze swoich felietonów Jacek Hugo-Bader pisał o dwóch typach ludzi- podróżnikach i turystach:  Co zatem różni podróżnika od turysty? ZADANIE. Podróżnikiem jest geograf, geolog, kartograf, misjonarz, reporter, filmowiec, przyrodnik, glacjolog, któremu zlecili zbadanie tempa topnienia lodowców w Pampirze. Podróżnik wyrusza w świat po coś. Turysta- nawet taki jak Jacek Pałkiewicz- bo lubi, jest ciekawy." [Jacek Hugo Bader, Kontynenty nr 1/2012]. Aleksandra Pawlicka i Jacek Pawlicki zapewne zaliczają się do tej drugiej kategorii, do tego są naznaczeni światoholizmem- nałogiem pielgrzymowania po świecie.

Państwo Pawliccy podróżują po świecie od dwudziestu lat. W tym czasie zwiedzili ponad sześćdziesiąt krajów na sześciu kontynentach- od Laponii po Papuę, od Wyspy Wielkanocnej po Ziemie Ognistą. „Ta książka nie jest przewodnikiem po zwiedzanych krajach. Jest opowieścią o tym, jak zachwycić się światem i obudzić w sobie pasję podróżowania. Opowieścią z kluczem. A właściwie z dziesięcioma słowami kluczami" -informuje autorka we wstępie.

Tyle odwiedzonych miejsc, tyle wrażeń, doświadczeń- jak to zatem wszystko spisać, by nie było jedynie nudnym przewodnikiem lub kolorowym katalogiem suchych informacji? Aleksandra Pawlicka pomyślała sobie, że przecież każdy z nas w podróży musi gdzieś spać, coś jeść, gdzieś się załatwiać, czymś się przemieszczać, coś popijać, a do tego jeszcze chcemy poznać najważniejsze kulturowe obyczaje. Podróżniczka podzieliła zatem swoje zapiski z wojaży na dziesięć tematycznych rozdziałów. Dowiadujemy się więc o rodzajach różnych dróg, które dane było przemierzać naszym bohaterom, o problemach z samolotami, czytamy o drzewach, mięsie, toaletach (najbardziej wypasione są w Japonii), pielęgnacji ciała, obrzędach pogrzebowych, zwiedzamy góry i delektujemy sie różnymi rodzajami alkoholi. Takie rozwiązanie konstrukcyjne jest bardzo przejrzyste, czytelnik dostaje przekrój wszystkiego w obrębie jednego rozdziału, może sobie porównywać, przemyśliwać, zestawiać.

 „Światoholicy" to książka przepełniona smakami, zapachami, robalami, słońcem i piaskiem, przepięknymi widokami. Pani Aleksandra swoje wrażenia spisuje dowcipnym i soczystym językiem i z typowym kobiecym nastawieniem na detal. Mąż wiernie towarzyszy jej z aparatem przy oku. Dostajemy zatem przepięknie wydaną książkę z rewelacyjnymi zdjęciami, możemy sobie popatrzeć na Papuasów, którzy noszą kotwy na genitaliach, a ich długość zależna jest od przynależności plemiennej, zajrzeć na skalne zbocza z grobami u Torajów, przypatrzeć się pięknym ciałom kobiet Himba, podziwiać tajemnicze miasto Inków- do koloru do wyboru.

Książka Pawlickich to nie tylko opowieść o miejscach i ludziach, to również zwrócenie uwagi na problem wchłaniania przez cywilizację Zachodu rdzennych kultur. To kolejny głos w sprawie poszanowania Innego, nie jest to próba zrozumienia, ale przekazania wartości, które dla nas, ludzi używających najnowocześniejszych zdobyczy techniki, są czasami nie do przyjęcia.  Przyznam szczerze, że czytając o podniebnych pogrzebach w Tybecie, kobietach- żyrafach, nawykach żywieniowych niektórych plemion, obrzędach, którym poddawane jest ciało w innych kulturach, nie raz zastanawiałam się jak można coś takiego znosić? Ale wiadomo- co kraj to obyczaj, a my mamy tendencję do tego, by na wszystko nakładać własną miarę.

Dziękuję za tę książkę. To kawałek świata, dość spory kawałek. Dzięki autorom miałam okazję do przeżycia niesamowitej przygody w niezwykle uroczym towarzystwie.

1 komentarz:

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.