Autor: Arno Geiger
Tytuł: Stary król
na wygnaniu
Przekład z jęz.
niemieckiego: Karolina Niedenthal
Wydawnictwo: Świat
Książki
Seria: Mistrzowie
Prozy
Rok wydania: 2013
Wiele osób
twierdzi, że chorzy na Alzheimera są jak dzieci. Otóż, nie, nie są- mówi Arno
Geiger, a wierzyć mu można, ponieważ jego ojciec, który cierpi na demencję w
niczym dziecka nie przypomina. No, może skojarzenie jest takie, gdyż ludzie
cierpiący na zaniki pamięci stają się bezradni i bezbronni jak dzieci, ale
Geiger patrzy na problem z innej perspektywy. Dziecko się rozwija, nabiera
doświadczeń, poznaje otaczające je środowisko, chory na Alzheimera uwstecznia
się, traci kontakt ze światem. „Nikt z
chorych na demencję nie jest taki sam jak inni, uogólnienia często bywają
ryzykowne, dotknięci tą chorobą ludzie są naprawdę zagadką i każdy z nich
stanowi szczególny przypadek, ze swoistymi cechami, odczuciami, i innym
przebiegiem choroby" - zauważa pisarz.
Geiger w swojej
autobiograficznej książce pisze o ojcu, którego powoli trawi choroba demencyjna.
Gdy Arno był dzieckiem jego relacje z tatą były dość chłodne, a to wynikało z
charakteru rodziciela, więc gdy pojawiły się pierwsze oznaki choroby, syn
myślał, że zachowanie Augusta to zwykła złośliwość, nie spodziewał się, że
wkrótce będzie musiał stawić czoła nowemu wyzwaniu .
„Stary król na
wygnaniu" to historia paradoksalna, bo opowiada tym jak zanik pamięci może
połączyć ojca i syna. Choroba staje się pretekstem do poznania przeszłości, a
co za tym idzie, zrozumienia pewnych zachowań i cech charakteru. Geiger na nowo stara sie zbudować więź z
Augustem, ale role zostają odwrócone, syn bowiem przejmuje obowiązki rodzica i
na nowo tłumaczy mu świat. Wspomina przy tym swoje dzieciństwo, z sentymentem
opowiada o rodzinnych stronach i domu, który został zbudowany przez Augusta.
Geiger opowiada o
tym, jak świat chorego na demencję, powoli staje się również jego światem: „To, jak się na co dzień z nim obchodziliśmy
coraz bardziej przypominało życie w fikcji. Dopasowywaliśmy się do wszystkich
luk w jego pamięci, do urojonych wyobrażeń i odwoływaliśmy się do różnych
pomocniczych kombinacji, w jakie zbroił się jego umysł w odpowiedzi na
halucynacje i na to, co niezrozumiałe". Czasami wynikały z tego
komiczne sytuacje, gdy ojciec np. próbował poczęstować strawą wigilijną
prezentera telewizyjnego.
Książka Geigera
jest intymna, wyciszona i ciepła. Autor nie chce wzbudzać współczucia, nie
użala się nad sobą, przedstawia w sposób niezwykle stonowany drogę przemiany,
jaką przeszedł dzięki chorobie ojca. „Stary król na wygnaniu" to opowieść
o oswajaniu ograniczeń ciała i umysłu, to ukazanie choroby Alzheimera nie jako
tragedii, ale jako otwarcia się na nowe doświadczenia.
Tata mi dopiero co polecił tę książkę, już mam ebooka i pewnie niedługo (stosunkowo niedługo ;)) zabiorę się za lekturę.
OdpowiedzUsuńto ciepła opowieść, szybko się czyta i nie wyciska łez, jest bardzo stonowana, polecam i miłej lektury życzę
OdpowiedzUsuń