Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 11 kwietnia 2017

Sarah Young "Jezus jest blisko"




 Nie mam pojęcia, czy ktoś jeszcze zagląda do mojego kącika, ale jeśli są takie osoby, to bardzo mi miło. Jak zapewne zauważyliście, nie prowadzę już bloga tak regularnie, jak kiedyś i to się pewnie nie zmieni. Czytam nadal, ale nie zawsze mam czas na pisanie, choć są takie książki, które mocno wstrząsnęły moją duszą i sercem i wtedy aż mnie korci, by się z Wami tym podzielić. Ta książka, o której piszę dzisiaj jest dla mnie szczególna. Jutro mija równo rok od mojej operacji. Te dwanaście miesięcy, które były powrotem do świata żywych i czasem na odnalezienie siebie takiej, jaką byłam przed chorobą wiele zmieniły. Zmieniły przede wszystkim priorytety i najbliższe mi osoby wiedzą o tym, że teraz na pierwszym miejscu jest u mnie Pan Bóg. Jestem w Nim zakochana, to prawda, dlatego często chodzę do Kościoła, do mojego duszpasterstwa, czytam teksty religijne, ale, żeby było jasne-nie jestem nawiedzoną neofitką, która popadła w dewocję. Stąd dziś chcę Wam pokazać książkę i autorkę, która pomaga mi rozwijać w sobie trzy najważniejsze cnoty- wiarę, nadzieję i miłość. Wszystkie książki Sary Young, które miałam w rękach są dla mnie bardzo ważne, pomagają w skupieniu, zmuszają do refleksji i wprawiają mnie w dobrą zadumę. Nie będę pisała o wszystkich, ale tę jedną chcę Wam przedstawić. Jeśli ktoś miałby ochotę porozmawiać, piszcie na maila, łapcie mnie na fb, zostawiajcie komentarze. Będzie mi bardzo miło.


Autorka: Sarah Young
Tytuł: Jezus jest blisko
Przekład: Edyta Stępkowska
Wydawnictwo: Esprit
Rok wydania: 2014 


Do książek chrześcijańskich napisanych przez ludzi, którzy spotkali na swojej drodze Jezusa zawsze podchodziłam z dużym dystansem.  Na koncertach Trzeciej Godziny Dnia z przymrużeniem oka obserwowałam osoby, które dawały świadectwa. Nie wiem czemu, ale zawsze miałam wrażenie, że to, co mówią, nie jest prawdziwe, że to wszystko po to, by omamić słabe i podatne duszyczki.

Na książki Sary Young natknęłam się przez przypadek. Moja przyjaciółka, z którą wzrastam duchowo zachwycała się tytułem „Jezus mówi do ciebie". Zaciekawiła mnie. Pożyczyłam więc od znajomej „Jezus jest blisko" i trafiło mnie w sam środek serca.

Sarah Young jest jedną z najbardziej poczytnych chrześcijańskich pisarek. Pan Bóg mocno ją doświadcza, autorka jest bowiem ciężko chora, a we wstępie wspomina: Praca nad tą książką mnie odmieniła. Napisałam ją w ciągu trzech najcięższych lat mojego życia. Gdy zasiadałam do pracy, myślałam, że jestem zbyt chora, by zaczynać kolejną książkę. Lecz dobry Bóg pomógł mi przejść tę próbę i obdarzył mnie łaską swej nieustającej obecności.

„Jezus jest blisko" powstało z modlitwy do Ducha Świętego oraz medytacji nad Pismem Świętym. W książce narratorem jest Jezus, który zwraca się do czytelnika bezpośrednio. Słowa kierowane do nas są przepełnione miłością, troską, mają na celu pokrzepienie serca w cierpieniach oraz w czasie nachodzących nas wątpliwości.

Ta książka mówi o nadziei i ufności, pomogła mi przetrwać najcięższe chwile w moim życiu, a wierzcie mi, nie było kolorowo. Zapewnienie, że Bóg czuwa, że wystarczy mu zaufać i oddać całe swoje życie z jego radościami i cierpieniami, uspokaja i w moje serce wlewa ogromną miłość i poczucie bezpieczeństwa. Każdy akapit jest poparty wypisami z Pisma Świętego, rozwija myśl zawartą w cytatach.

Na pewno nie jest to książka dla ateistów, tylko dla ludzi, którzy poszukują, borykają się z życiem i nie mają już sił na samotną walkę. Ci bowiem znajdą w niej pocieszenie i nauczą się oddawać Bogu to, z czym sobie nie radzą.

„Jezus jest blisko" zmieniło moje podejście do nadziei. Zawsze uważałam, że jest to stan nieznośnego oczekiwania i wiary w niemożliwe, nadzieja kojarzyła mi się z cierpieniem, a po przeczytaniu książki Sary Young uświadomiłam sobie, że jest to jedna z największych cnót, która popycha do przodu, a nie ciągnie w dół.

Nie wiem, czy do Was trafią słowa usłyszane przez autorkę w modlitwie, ale dajcie szansę Sarze Young zwłaszcza wtedy, gdy jesteście w czarnej dziurze. W moim rankingu ta książka dostaje etykietkę: zmieniająca życie. I to wcale nie jest banał.

2 komentarze:

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.