A jak jestem w kuchni to jeszcze się pochwale trzema pojemniczkami na przyprawy za piątaka cały komplet.
A ten zakup był nieplanowany, ale wiem, ze jakbym się nie skusiła, to później mocno bym żałowała. Pomyślałam, że zrobię Babuni prezent. Taka szafeczka, lekko zniszczona z zewnątrz:
a w środku...TADAAAM!!!!
Szopka bożonarodzeniowa w stylu cepeliowym :). A oto parter:
I pięterko:
Jak macie jeszcze chwilkę, to zapraszam do siebie do pokoju, bo chcę Wam pokazać najgryfniejszy żyrandol na świecie. Rękami Miłeczki zrobiony. Bo Miłeczka to ma niezwykle zdolne ręce i głowę pełną pomysłów.
Miłyn - to zdaje się tam, gdzie przebywa Czesio? Jak on się czuje?
OdpowiedzUsuńNa ostatnim zdjęciu widać Smoka :)
Nieee, Miłyn to miejsce szczególne- tam w młynie mieszka Miłka :) A Czesio jest pod Zieloną Górą. Czuje się dobrze- Pan na włościach się z niego zrobił. Teraz podobno ugania się za kurami :)
OdpowiedzUsuńSmok ma towarzystwo- Pyszczcka i Kłapousia :) Wygodnie mu tam :)
To mi się ostro pozajączkowało z Czesiem.
UsuńUważaj, żeby Ci Smok nie zdemoralizował innych pluszaków. Te gadziny to potrafią :)
Piękne te Twoje nabytki! Z takich talerzy, to nic tylko jeść! Ale uważaj kolor pomarańczowy (i czerwony) w psychologi koloru ma wpływ między innymi na apetyt. Konkretnie apetyt zwiększa się, i zajadając posiłek z takich pomarańczowych talerzyków możesz nieopatrznie zjeść więcej niż zamierzałaś:) Niebieski kolor talerzy działa odwrotnie (to tak na marginesie).
OdpowiedzUsuńA kotu źle być nie może, jeśli mieszka pod Zieloną Górą. Każde stworzenie zamieszkujące tereny w okolicach Zielonej Góry jest dobrze. Po prostu:)
hmm...to ja będę dawać jeść gościom na tych talerzach :) A sama mam niebieski, taki niewielkich rozmiarów,że mieszczą się na nim dwie kanapeczki, w sam raz na śniadanko :)
Usuń