Autorka: Stacy Schiff
Tytuł: Kleopatra. Biografia.
Przekład: Hanna Jankowska
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: Fortuna i fatum
Rok wydania: 2012
O Kleopatrze powstało już tyle legend,
mitów, opowieści, historii, że w tym całym morzu domniemań i dywagacji trudno odróżnić
fakty. Luki w przekazach oraz to, co wokół źródeł historycznych skonstruowano
stanowią dla każdego biografa niemałe wyzwanie. Stacy Schiff- amerykańska
dziennikarka, laureatka nagrody Pultizera postanowiła wsiąść w wehikuł czasu,
cofnęła się do III w. p.n.e., by tam przycupnąć gdzieś na egipskim dworze i
obserwować poczynania największych osobistości tamtych czasów. Skutkiem tej
wyimaginowanej podróży jest portret Kleopatry z krwi i kości, kobiety, która
przez dwadzieścia dwa lata sprawowała władzę w kraju nad Nilem.
Urodziła się w 69 r. p.n.e. Jej ród
wywodził się od macedońskiego generała, świetnego stratega- Aleksandra
Wielkiego, który jako Ptolemeusz I Soter podbił Egipt. Mając 18 lat wstąpiła na
egipski tron, a w wieku 21 lat wyskoczyła z worka przed Juliuszem Cezarem i od
tej pory zaczęła się prawdziwa love story
pełna politycznych knowań, spisków, mordów, ale też i romantycznych podróży,
wielkich uczt i fascynacji odmiennymi kulturami. To czego nie udało się
osiągnąć Auleteusowi- ojcu Kleopatry, ona osiągnęła w ciągu kilku dni.
Rzymianie uważali ją za niebezpieczną
czarownicę pozbawioną wszelkich morali. Nic dziwnego- Rzym był w owych czasach
typowo patriarchalnym państwem, w którym kobieta nie miała prawa do niczego. A
tu nagle pojawia się niewiasta, która zawróciła w głowie dwóm największym mężom
stanu (Cezar i Marek Antoniusz, z Oktawianem Augustem już jej tak łatwo nie
poszło). Mało tego- Kleopatra była świetnie wykształcona, znała dziewięć
języków, niejednego retora przewyższała elokwencją, uszczypliwym, acz
inteligentnym dowcipem, znała się nie tylko na sztuce, ale również świetnie
radziła sobie z gospodarką i finansami. Za jej panowania Aleksandria była
jednym z najlepiej rozwiniętych ośrodków kulturalnych w hellenistycznym
świecie. Przepych, bogactwo, wiecznie trwające dionizje- to także drażniło
ascetyczny i surowy Zachód. Do tego jeszcze należy dodać, że Kleopatra oprócz
ogromnego bogactwa posiadała imponującą flotę i armię, którą władała nie gorzej
niż niejeden cesarski generał.
Nie wzbudzała zaufania. Gdyby jeszcze jej
uroda powalała na kolana...A tymczasem jej fizjonomia była przeciętna-
haczykowaty nos, ciemne, głęboko osadzone oczy, pełne usta- nic specjalnego, to
Rzymianki były już dużo bardziej urodziwe. Nie ulega jednak wątpliwości, że
pociągała mężczyzn intelektualnie, zjednywała ich sobie swoją wewnętrzną siłą,
stanowczością, a dzięki swym aktorskim umiejętnościom wspięła się na szczyty.
Choć do końca nie jest pewne, czy owinięcie sobie wokół palca dwóch władców
rzymskich zawdzięcza swoim zdolnościom manipulacji i umiejętnościom
wykorzystywania kobiecych uroków. Nie ma co ukrywać, że zarówno Cezar jak i
Marek Antoniusz równie pożądliwie zaglądali do sypialni Kleopatry, co do jej
skarbca. Wsparcie finansowe Egiptu było podstawowym czynnikiem, który mógł
uczynić Rzym niepokonanym mocarstwem.
Była przebiegła, ale i okrutna. Do władzy
dążyła po trupach. Wykończyła pięcioro swojego rodzeństwa. Uwielbiana przez
swoich poddanych i znienawidzona przez wrogów, a tych miała wielu. Jednym z
nich był Cyceron, który nie przebierał w słowach i przy każdej okazji próbował
wytykać Cezarowi, że uległ kobiecie nierządnej i fałszywej. Ale tak to już jest,
bo przecież kobieta nie może bardziej błyszczeć na scenie politycznej ( i
jakiejkolwiek innej scenie, gdy ta jest uznana za domenę męską), bez
podejrzenia o spiski, czary i bóg jeden wie jeszcze o co .
Nie jestem szczególnie zainteresowana
historią, ale biografia napisana przez Stacy Schiff wciągnęła mnie już od
pierwszej strony. Duża w tym zasługa samej dziennikarki, która w barwny i
niezwykle sugestywny sposób portretuje nie tylko swoją bohaterkę, ale przytacza
również ciekawostki z życia ówczesnych elit. Dzięki Stacy Schiff poznajemy
system polityczny Egiptu, co ułatwia zrozumienie wielu posunięć Kleopatry.
Amerykańska dziennikarka zabiera nas ze sobą na uczty, śledzimy z nią również
wojenne perypetie, uczestniczymy w aleksandryjskich bitwach i w donacjach,
przyglądamy się ówczesnej modzie oraz dowiadujemy się kilku ciekawostek z
dziedziny medycyny i antykoncepcji. Poza tym, dzięki szczegółowemu obrazowaniu,
sensualnym opisom oraz zdjęciom umieszczonym w książce, możemy przejść się
ulicami starożytnej Aleksandrii.
Czyli kolejna książka do kupienia... Uwielbiam książki historyczne, uwielbiam biografie postaci historycznych, uwielbiam czasy starożytne... Tjaaa... Stanowczo powinnam mieć zakaz czytania Twoich recenzji :)
OdpowiedzUsuńDrago ,ale nie będziesz żałowała tego zakupu. Dla mnie to rewelacja, czyta się jak powieść, nawet nie wiem kiedy ją łyknęłam :)
UsuńUrodziny mam niedługo, może się do Hipka uśmiechnę...
OdpowiedzUsuńUśmiechaj, uśmiechaj, a jak nie będzie chciał Kleopatry w domu to ogniem postrasz ;)
UsuńNie znam tej serii, może być rzeczywiście ciekawe, choć i ja za historią nie przepadam.
OdpowiedzUsuńŁo matko, Agnesto, to koniecznie musisz tę serię poznać. To według mego skromnego zdania najlepsza seria biograficzna w Polsce. Świetna jest wydana w tej serii biografia A.A. Milnea, Korczaka, Camusa- jeszcze się na tej serii nie zawiodłam.Polecam gorąco
Usuń