Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 28 listopada 2016

"Pora na polar", czyli o powrotach i nowościach blogowych



Wczoraj zaczął się adwent. W kościele katolickim jest to radosny czas oczekiwania, ale nie tylko. Adwent to początek roku liturgicznego, pomyślałam sobie więc, że to chyba najlepszy moment, by znów się z Wami przywitać.

Wiem, nie było mnie długo i zaniedbałam nie tylko bloga, ale i Was wszystkich. Chciałabym przeprosić przede wszystkim Wydawnictwa, które mi zaufały i przesłały książki do recenzji, a ja tych egzemplarzy nie opisałam na blogu. Przepraszam, postaram się na bieżąco nadrabiać zaległości i obiecuję, że wszystko co do mnie od Was trafiło znajdzie swoje miejsce w „Kąciku z książkami".

Kochani, w moim życiu prywatnym dużo zmian, tak naprawdę czuję się tak, jakbym dostała od Pana Boga drugą szansę i nie mam zamiaru jej zmarnować. Przeżyłam wewnętrzną rewolucję, głębokie nawrócenie, co pewnie też odbije się echem w tym miejscu. Czytam, wciąż czytam, choć był czas po operacji, że nie miałam na nic siły i ochoty. Czytam wszystko, tylko teraz, w moim księgozbiorze, pojawiły się książki z literatury chrześcijańskiej, o których też będę tu wspominać.

Poza tym chcę, by ten blog zmienił się, tak jak i ja się zmieniłam. Będzie tu dużo radości z drobnych zdarzeń, więcej prywatności, więcej przemyśleń. Mam dwie nowe pasje, którymi będę się chciała z Wami dzielić:

1. wolontariat w Hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska (na bocznym pasku, jeśli klikniecie w ikonkę, zostaniecie odesłani na naszą stronę). Pisałam już o formach pomocy i o naszym Hospicjum. Będę pisała o naszych akcjach, zachęcała do pomocy, chętnie sama pomogę i odpowiem na wszystkie pytania.


2. Zumbaaaa! Mam nadzieję, że Was nie wykurzę z „ Kącika z książkami" ciągłym ględzeniem o tym, jak bardzo to kocham ;). Ale zumba to już część mnie, więc ciężko mi będzie na tym moim blogu o wszystkim nie wspominać o mych miłościach.



Kolejne posty będą pewnie bardziej prywatne, czytam teraz kilka książek, ale chcę najpierw napisać o jednej (na bocznym pasku po prawej stronie możecie podpatrzeć jaka lektura teraz mnie zajmuje).

Dziękuję wszystkim, którzy się dopytywali o bloga i mnie mobilizowali do powrotu. Wróciłam i już chyba tu zostanę.

12 komentarzy:

  1. Promieniejesz! Napatrzeć się nie mogę na ten Twój uśmiechnięty ryjek. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko pozytywnie! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym wolała,żebyś zamiast patrzenia przyjechała i ten uśmiechnięty ryjek wytarmosiła :)

      Usuń
  2. Madziu, śledzę sobie Twoje ostatnie poczynania dzięki Facebookowi, i muszę Ci powiedzieć, że zarażasz pozytywną energią. A bardzo jest mi to teraz potrzebne, więc dziękuję :). Inspirujesz mocno m.in. tym wolontariatem w hospicjum, myślę, że to wspaniałe uczucie, czuć się komuś pomocnym i potrzebnym. Chciałabym się odważyć na podobny krok. Ściskam Cię mocno i mam nadzieję na rychłe spotkanie z nową Tobą (naprawdę wyglądasz nie do poznania!) :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Ty moja, przyjeżdżaj, a dostaniesz tyle pozytywnej energii, ile potrafisz unieść :) A do wolontariatu bardzo długo dojrzewałam i w końcu stwierdziłam, że muszę wykorzystać swoje możliwości, by tym dzieciakom zdobywać pieniążki na rehabilitację i inne potrzebne środki, które uśmierzają ich ból i za każdym razem, gdy logo naszego Hospicjum staje się szare, serce mi się ściska, bo wiem, że kolejna duszyczka odleciała do Pana Boga, wtedy jeszcze bardziej się nakręcam. Ale to nie chodzi o to, czy czujesz się wspaniale, bo pomagasz, szczerze mówiąc nawet się nad tym nie zastanawiałam, to jest po prostu naturalny odruch. Słonko, weź Ty coś zrób i przyjedź, bo cię kopę lat nie widziałam, a masz na pewno sporo do opowiadania ;)

      Usuń
    2. Przyjadę, a co! :) Już się z Kasią z tego drugiego Kącika zgadywałam, muszę Was w tym Wrocławiu odwiedzić wkrótce koniecznie. Nawet był jakiś wstępny plan, żeby na te Targi przyjechać, ale chyba teraz jeszcze nie dam rady. Co się odwlecze, to nie uciecze, przyjadę, i Ci opowiem wszystko, co chcesz ;).

      Trochę się zawstydziłam, że ja tak samolubnie o tym, jak człowiek się czuje pomagając, bo jasne, że nie o to przede wszystkim chodzi. I jasne, że myślę też o tych kruszynkach, a nie tylko o tym, żeby samej czuć się lepiej (choć myślę, że naprawdę by mi to pomogło). No, ale dużo by mówić, chętnie też posłucham więcej o Twoich doświadczeniach, przyjadę, to się nagadamy :). Dzięki, Madziu! Ściskam, na razie tylko wirtualnie, ale niedługo na żywo!

      Usuń
  3. Pani Magdo
    Bardzo się cieszę z Pani powrotu. Rzeczywiście Pani promienieje. Szczególnie ucieszyło mnie, że pojawią się na blogu książki o tematyce chrześcijańskiej, gdyż ja również od jakiegoś czasu próbuję odkryć Boga na nowo....Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wpisy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Beatko, to jesteśmy we dwie. Ja też Go odkrywam i coraz bardziej się zakochuję :). Jakby coś trzeba było pomóc albo chciałaby pani porozmawiać, to zapraszam na maila, jest w kontakcie. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Miło Cię widzieć uśmiechniętą i pełną energii! Trzymam kciuki za Twój blogowy powrót i życzę samych życiowych pozytywów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Stęskniłam się, muszę też nadrobić zaległości w czytaniu blogów, ale na wszystko przyjdzie czas. cieszę się, ze mnie odwiedzasz :). Ściskam mocno i przytulaście :)

      Usuń
  5. Zwariowałaś?! No przeca bym Cię na ulicy nie poznał i by było :P Wszystkiego dobrego na nowej drodze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehehe, tak Bazylku, zwariowałam totalnie- ze szczęścia i radości, że jestem znowu zdrowa i mogę robić to co kocham i odkrywać w ciąż nowe możliwości :). Pozdrawiam

      Usuń
  6. Wracaj, z zumbą i resztą, z czym tylko chcesz...
    Słoneczna Mag! <3

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.