Jan Grabowski „Czarna owieczka"
Wydaje mi się, że
to właśnie była pierwsza książka, którą sama przeczytałam, ale nie dam sobie za
to niczego uciąć. Pamiętam, że to na
pewno była pierwsza szkolna lektura.
W sumie, jak tak
sobie jeszcze poszperam w pamięci, to coś mi się niewyraźnie majaczy, że
czytałam mojemu kuzynowi przygody Ali Baby i 40-stu rozbójników. Moja ukochana
Babcia uczyła mnie czytać zanim jeszcze poszłam do szkoły i pamiętam, że ja
później czytałam książki mojemu kuzynowi.
Hmmm...może jednak
to ten Ali Baba... Trudne pytanie. A Wy pamiętacie?
Głowy nie dam, ba nawet ręki, ale chyba to była taka ilustrowana książeczka z wierszem "Małpa w kąpieli". A jeśli nie, to może "Kto wymyślił choinki? - antologia wierszy dla dzieci". Do dziś pamiętam: "O większego trudno zucha, jak był Stefek Burczymucha...." ;-D
OdpowiedzUsuńNie zrobiłam Ci dziś nic. Nie chciało mi się.
luuuz, nie ma pospiechu, wolę poczekać na Twoje natchnienie :)
OdpowiedzUsuńA ja ten o małpie wiersz, to na konkursie recytatorskim mówiłam :)
A tą książeczką" Kto wymyślił choinki" też mam :) Muszę ją odgrzebać
To polecam wiersz "Lwy" Hanny Januszewskiej. Mi się podoba chyba najbardziej, po za "Stefkiem Burczymuchą" oczywiście ;-)
UsuńA ja chyba to pamiętam :)
UsuńWydaje mi się, że pierwszą samodzielnie przeczytaną przeze mnie książką był "Mały lord" Frances Burnett. Moja mama bardzo pilnowała, bym nie nauczyła się czytać za wcześnie [jako psycholog pewnie bała się ryzyka dysleksji związanego z utrwaleniem negatywnych wzorców], więc "po Bożemu" czytać zaczęłam dopiero w pierwszej klasie podstawówki. Stąd od razu "dość poważne" lektury. Notabene rok później miałam już przerobioną całą mitologię grecką :)
OdpowiedzUsuńMaatko, a jakieś książki z dzieciństwa? ;) Jakieś muminki i inne stwory? Nic?
UsuńByły tony bajek, ale to czytane przez rodziców - to był rytuał, co wieczór coś nam czytali. Bajki, stwory - ale też np. tata czytał mnie i bratu "Krzyżaków" i " pustyni i w puszczy". Kiedy już sama umiałam czytać, został mi tylko poważniejszy repertuar, albo lektura książek dla dzieci, które już znałam z głośnego wieczornego czytania.
Usuń"Janek i słoneczniki". Na bank.
OdpowiedzUsuńhmmm, nie znam. Fajne? :)
UsuńI tu, widzisz, mam gwoździa. Bo Internet nie zna. Jutro pójdę do biblio przekonać się czy to nie zwid. Albo pokiłbasiłem tytuł :)
UsuńJuż wiem! Zasugerowałem się okładką, a chodzi o TO
Usuńooo, czeska literatura :)
Usuń