Ten rok był dla mnie
bardzo bogaty literacko. Odkryłam kilka nowych fascynacji (Karpowicz, Twardoch,
Kącki, Wodecka), rozsmakowałam się w czeskiej literaturze, zaczęłam wypożyczać
książki z biblioteki, by powrócić do tych, których nie można już kupić lub otrzymać recenzenckich egzemplarzy.
Nie chwalę się, ile
lektur mam na koncie, choć jest ich więcej niż w zeszłym roku. Fakt, że spisuję
przeczytane książki, ale moje podsumowanie opiera się na zasadzie: nie patrz w
kajet, tylko wyszukaj w pamięci, bo tylko to, co mi w myślach utkwiło warte
jest polecenia. Zapraszam zatem do poznania moich typów. Z góry uprzedzam, że
lista zawiera książki przeczytane przeze mnie w mijającym roku, a nie tylko te,
które ukazały się w 2013. No to lecimy:
1. Szczepan Twardoch „Morfina" - do tej pory jak myślę o tej książce mam ciarki na
wspomnienie tajemniczej postaci, która towarzyszy głównemu bohaterowi.
2. Bohumil Hrabal „Zbyt głośna samotność" uwielbiam bohaterów, którzy życie spędzają wśród książek, są oderwani od
rzeczywistości i tworzą swój magiczny świat, z którego nie chcą wychodzić. Ja
również lubię w nim przebywać.
3. Marcin Kącki „Lepperiada" , „Maestro" - mocne rzeczy, Kącki ujął mnie swoim uporem i
bezkompromisowym ujawnianiem prawdy. To wg mnie współczesny mistrz reportażu śledczego.
4. Swietłana Aleksijewicz „Wojna nie ma w sobie nic z
kobiety"- nigdy wcześniej nie
spotkałam się z taką perspektywą przedstawienia wojny. Aleksijewicz ujęła mnie
nie tylko różnorodnością bohaterek, ale również sposobem narracji i językiem.
5. Ladislaw Fuks „Palacz zwłok" - zaskakujące zakończenie mocno podziałało na moje
emocje. Aż mi się nóż w kieszeni otwiera na samo wspomnienie.
6. Elif Shafak „Sufi", „Honor", „Pchli
pałac" - dla tych, którzy
czytają mojego bloga umieszczenie Safak na liście nie jest chyba zaskoczeniem
:)
7. Marzanna Graff „Artur Barciś. Rozmowy bez
retuszu" - niezwykle ciepły
obraz jednego z najbardziej znanych drugoplanowych polskich aktorów. Barciś ujął mnie
skromnością i optymizmem, po tej książce do pokoju wpadło mi kilka słonecznych
promyków.
8. Irena Dousková „Dumny Bądźżeś", Oniegin był
Ruskiem"- urocza czeska proza,
lekka i dowcipna, dokładnie taka, jaką lubię na poprawę humoru.
9. Dorota Wodecka „Polonez na polu minowym" - kobieta mnie zaskoczyła świetnymi wywiadami, które
tak naprawdę są rozmowami nie tylko o książkach, ale o tym co nas uwiera.
Wodeckiej udało się naciągnąć pisarzy na bardzo intymne zwierzenia.
10. Janusz Rudnicki „Trzy razy tak!" - bo go uwielbiam, bo bawi mnie do łez i od lat nie
obniża swojego poziomu.
11. Wisława Szymborska „Błysk rewolwru" - poznałam Szymborską z innej perspektywy, przepięknie
opisana historia życia pisarki, a do tego niesamowicie wydana. Ujęły mnie
zdjęcia pierwszych opowiadań, w których Szymborska waliła byki ortograficzne :)
12. Astrid Lindgren „Pippi Pończoszanka" - lubię wracać do lektur z dzieciństwa.
13. Kathryn Stockett „Służące" - pośmiałam się, zadumałam, polubiłam bohaterów.
Trzeba czegoś więcej?
14. Marian Pilot „Pantałyk"- ujął mnie gawędziarski styl i prowincjonalny klimat
tych opowiadań oraz nietuzinkowi bohaterowie.
15. Ignacy Karpowicz „Ości", „Cud", „Balladyny
i romanse" - no cóż mogę rzecz,
zaiskrzyło od pierwszej strony i iskrzy nadal. Taki rozmach narracyjny ma
jeszcze Joanna Bator, ale Karpowicz bardziej gmatwa fabułę, robi to jednak w
taki sposób, że wszystko się ze sobą splata. Uwielbiam go za oryginalnych
bohaterów, ciekawe rozwiązania fabularne i za język- dowcipne porównania,
metafory, skojarzenia, zabawy intertekstualne. Miodzio.
16. Angelika Kuźniak „Papusza" - jeden z
najlepszych reportaży biograficznych, jaki dane mi było przeczytać. Kuźniak
oddała głos Papuszy, zachowując urok języka i charakter bohaterki. Udało jej
się ukazać cały tragizm postaci.
17. Małgorzata Rejmer „Bukareszt. Krew i kurz" - literacko genialny, wciągający, czytałam z
rumieńcami na policzkach. Tym bardziej, że Rumunia jest dla mnie ziemią
nieznaną.
18. Petra Hůlová „Plastikowe M3, czyli czeska
pornografia"- uwielbiam prozę
lingwistyczną, a to co ta pisarka zrobiła z językiem, to istna rozpusta.
19. Martin Šmaus „Dziewczynko, roznieć ogienek" - kolejna książka o Cyganach. Losy Andriejka poruszyły
mnie bardzo, chyba nie ma takiej postaci literackiej, której tak szczerze
współczuję.
20. Jolanta Krysowata „Skrzydło Anioła"- zbeletryzowany reportaż o tajnym ośrodku dla sierot
koreańskich. Temat mnie zaciekawił, bo znam rejony, o których pisze Krysowata.
Nie zawiodłam się. Dziennikarka nie dość, że potrafiła dotrzeć do mnóstwa osób,
które pracowały w Płakowicach, to jeszcze wykazała się literackim talentem i
stworzyła tekst przypominający dobrze skonstruowaną powieść.