Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

sobota, 20 lutego 2016

Top 13 - literatura łańcuszkowa



Są takie książki, które ciągną za sobą inne książki. Nazywam je literaturą łańcuszkową. Macie na pewno czasami tak, że czytacie jakąś historię i zainteresuje Was opisany temat. Nie możecie wtedy usiedzieć, zaczynacie szukać informacji o książkach poruszających podobną tematykę, zaglądacie do Wikipedii, googlujecie i staracie się zdobyć jak najwięcej informacji, bo ziarno ciekawości zostało zasiane, a teraz potrzebuje dużo wody, by plon obfity wydało. A wszystko przez jedną lekturę. I na tym właśnie polega owa łańcuszkowatość. W ten rodzaj nie wpisują się książki wielotomowe, bo opowiadają one jedną opowieść opisaną przez jednego autora, podzieloną tylko na wiele części. A w łańcuszku chodzi o różnorodność autorską- przez jedną książkę trafiasz na książkę innego pisarza i inną perspektywę albo zaczynasz doceniać niezbadane dotąd dla ciebie literackie rewiry, nagle odkrywasz, że fascynuje cię poezja barokowa albo stylistyka poradników. 
W dzisiejszym rankingu przedstawiam Wam moją literaturę łańcuszkową. Zapraszam do lektury i dopisywania swoich propozycji.

1. Wojciech Tochman „Wściekły pies" - od tej niepozornych rozmiarów książeczki zaczęła się moja fascynacja reportażem. Zaczęłam czytać „Duży Format" i sięgnęłam po inne reporterskie pozycje.

2. Helen Fielding „Dziennik Bridget Jones"  przekonał mnie do sięgnięcia na półkę z literaturą kobiecą z serii chick-lit. Wcześniej szkoda mi było czasu na takie książki, ale Helen Fielding uświadomiła mi, że taka literatura też może mieć swój poziom, ale przede wszystkim potrafi rozbawić i odprężyć.

3. Tove Jansson „Córka rzeźbiarza" to zbiór opowiadań autorki „Doliny Muminków". Zawarte w nim wątki biograficzne rozpaliły moją ciekawość i by lepiej zrozumieć ukryte sensy pobiegłam do biblioteki, by wypożyczyć biografię fińskiej pisarki.

4. Kateřína Tučková „Boginie z Žítkovej" - powieść czeskiej pisarki rozbudziła we mnie zainteresowanie tematem szeptuch. Zaczęłam szukać artykułów, informacji dotyczących polskich odpowiedników bogiń, trafiłam na kilka ciekawych tytułów. Dowiedziałam się, że Podlasie jest takim miejscem, w którym jeszcze szeptuchy uleczają. I tu doczepia się kolejne oczko łańcuszka- Podlasie- obszar, który wydaje mi się magiczny i o którym mam zamiar więcej się dowiedzieć. Może znacie jakieś ciekawe książki o tym rejonie?

5. Wojciech Tochman „Dzisiaj narysujemy śmierć". To reportaż. Wstrząsający. O ludobójstwie w Rwandzie. Ta książka poruszyła lawinę, która do dziś się toczy. Czytam wszystko, co o Rwandzie wyszło w języku polskim, oglądam filmy, zdjęcia, próbuję zrozumieć te mechanizmy, czytając również książki o genezie ludobójstwa. Temat trudny, niewygodny i nawet nie sądziłam, że tak się w to wszystko wkręcę. A wszystko przez jedną książkę.

6. Mariusz Szczygieł „Gottland". Nie trudno się domyślić, że reportaż Mariusza Szczygła obudził we mnie miłość do Czechów. Zaczęłam od Hrabala i delikatnie stąpałam ścieżkami czeskiej literatury, rozeznając się trochę. I to trochę przemieniło się w niegasnącą pasję. Podobnie jak w przypadku Rwandy, zaczęłam pochłaniać wszystko co czeskie- filny, muzykę, książki beletrystyczne oraz te o kulturze i języku czeskim.

7. Elżbieta Cherezińska „Byłam sekretarką Rumkowskiego: Dzienniki Etki Daum". Rumkowski był przewodniczącym Judenratu w łódzkim getcie. Jego postać wzbudza duże emocje, nie sposób ocenić jego czynów. Interesują mnie takie postaci, dlatego zaczęłam szukać więcej informacji o tym człowieku i trafiłam na powieść Andrzeja Barta „Fabryka muchołapek", a poźniej zakochałam się w prozie Andrzeja Barta i dopisałam go do grona moich ulubionych autorów.

8. Kazimiera Szczuka Milczenie owieczek. Rzecz o aborcji" - rzecz mocna, czasami miałam ochotę odwrócić wzrok i przestać czytać. Jednak ciekawość zrobiła swoje. Temat mnie zainteresował tym bardziej, że akurat, gdy czytałam tę książkę, w mediach aż wrzało na temat ustawy antyaborcyjnej.

9. Marsha Mehran „Zupa z granatów". To pierwsza przeczytana przeze mnie książka, która między rozdziałami zawierała przepisy kulinarne. Od niej zaczęła się moja fascynacja powieściami z wątkami kulinarnymi, które bacznie śledzę i kolekcjonuję, a nawet niekiedy wykorzystuję w kuchni.

10. Jostein Gaarder „Świat Zofii" - czytał m tę książkę w liceum i od niej zaczęła się moja, trwająca kilka lat, fascynacja filozofią. Zaczęłam czytać dzieła filozoficzne Pascala, Nietzschego, św. Augustyna, ks. Tischnera, nawet próbowałam przebrnąć przez „Historię filozofii" Tatarkiewicza, ale nie udało mi się jej skończyć.

11. Barbara Rosiek „Pamiętnik narkomanki" pociągnął za sobą lektury o tematyce uzależnień.

12. Aldona Jawłowska „Drogi kontrkultury"- od niej zaczęło się moje pogłębianie wiedzy na temat młodzieżowych subkultur.

13. Witold Gombrowicz „Dzienniki" - mistrz nad mistrze, po przeczytaniu jego dzienników doszłam do wniosku, ze to całkiem interesujący gatunek i jak do tej pory tylko kilka razy się zawiodłam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.