Autor: Tadeusz
Sobolewski
Tytuł: Człowiek
Miron
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2012
Wraz z wydaniem „Tajnego dziennika" Mirona Białoszewskiego na
rynku księgarskim pojawiła się jednocześnie publikacja Tadeusza Sobolewskiego „Człowiek Miron". Te
dwie książki świetnie się uzupełniają, ale nie oznacza to wcale, że druga jest
kontynuacją pierwszej.
Tadeusz Sobolewski należał do przyjaciół Białoszewskiego. W „Człowieku
Mironie" wspomina swoją pierwszą wizytę u poety: „Niosłem Pamiętnik,
by dostać dedykację dla mojej mamy, bo kiedy zacząłem go czytać, przypomniały
mi się jej opowiadania okupacyjne, które znałem na pamięć. To był pierwszy
powód, dla którego do niego przyszedłem: dedykacja". Znany krytyk filmowy
był wtedy studentem polonistyki. Słyszał o Mironowych wtorkach i zależało mu na
tym, by znaleźć się w kręgu wtajemniczonych. Wreszcie się udało.
„Człowiek Miron" to książka bardzo osobista, Sobolewski zaprasza
czytelników do spojrzenia na autora „Pamiętnika z powstania warszawskiego"
przez pryzmat osobistych wspomnień, własnych interpretacji dzieł poety, nie
jest to więc portret obiektywny, tworzony
z dystansu. Ale, Boże broń, nie należy tego odczytywać w pejoratywny sposób.
Sobolewski nie ukrywa, że jest zafascynowany twórczością i osobą
Białoszewskiego (wiadomo, że życie i twórczość autora „Donosów
rzeczywistości" stanowiły nierozerwalną jedność), nie oszukuje czytelnika,
stawiając się w roli obiektywnego biografa. Momentami od tego lukru i zachwytów
może człowieka zemdlić, ale z drugiej strony może wzbudzać również rozczulenie.
Oprócz kilku faktów z życia Mirona, opisów jego nawyków, relacji z
przyjaciółmi, znajdujemy w „Człowieku Mironie" bardzo dogłębne i
szczegółowe analizy krytyczne dzieł poety. Sobolewski jest wszakże wnikliwym
krytykiem i jawi się jako znawca twórczości swego przyjaciela. Te fragmenty
książki poświęcone prozie i wierszom Mirona są prawdziwą ucztą dla studentów
polonistyki i powinny sie znaleźć w lekturach obowiązkowych z literatury
współczesnej. I jedno jest pewne, po lekturze „Człowieka Mirona" nasz
odbiór dzieł Białoszewskiego będzie już zupełnie inny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.