Majówka mnie z domu
wygnała na koncerty, więc nawet nie miałam kiedy zasiąść do wyzwania
książkowego, dlatego dziś dwa dni hurtowo.
Dzień 29 - Autor,
którego omijasz
No kilkoro ich
jest- Paulo Coelho, Wiliam Wharton (choć podobał mi się „Werniks", ale to wyjątek), Janusz Leon
Wiśniewski, Witakcy (nie znoszę!), Żeromski (nie cierpię!), Joyce (nie
ogarniam).
Dzień 30 - Autor, którego
wszystkie książki czytasz.
No ich też kilkoro
jest- Mariusz Sieniewicz (nadrabiam starsze zaległości), Virginia Woolf,
Wojciech Tochman, Mariusz Szczygieł, Doris Leesing, Dorota Masłowska, M.V.
Llosa, Olga Tokarczuk, Michał Witkowski.
Ufff...Na to
wygląda, że projekt 30 dni z książką dobiegł końca. Bawiłam sie przednio, kilka
pytań sprawiło mi niekłamaną przyjemność, kilka mnie rozdrażniło, bo wydały mi
się trywialne, z kilkoma miałam problem, ale podsumowując- porządek sobie w
głowie zrobiłam. I na pólkach z książkami też.
Tjaa... upodobania literackie mamy jako żywo inne :) [o czym zresztą przekonałam się w trakcie Twojej 30-dniówki, nie ukrywam, że ze sporym zaskoczeniem].
OdpowiedzUsuńSzerokim łukiem - o ile to możliwe z racji tego, że jestem nauczycielką - staram się omijać Żeromskiego. W tym akurat jesteśmy zgodne. Poza tym nie tykam Masłowskiej [pół "Wojny polsko-ruskiej..." to aż nadto] i Rymkiewicza. Nie zhańbię się też Grocholą [a dostałam kiedyś jej trylogię w prezencie - stoi na półce dziewicza, nieotwierana :)].
Coelho coś tam wciągnęłam za młodu - zdaje się "Weronikę" i "Alchemika". Nie powaliło mnie, ale też i nie zniesmaczyło jakoś batrdzo. Ot, wleciało, wyleciało. Za to Witkaca przerobiłam kiedyś od deski do deski. Maatko, jak on Ci się może nie podobać? :)
Wszystkie książki - Shakespeare, Stephen King [mój ulubiony rzemieślnik, jeśli chodzi o prozę], Pratchet [kocham jego poczucie humoru], swojego czasu Witkac, Bursa [nie jest tego dużo, ale zbieram każdy malusieńki wierszyk, na który się natknę].
Ha!c Wiedziałam,że z Witkacym się nie zgodzimy :) Powiem ci, że sama jestem zaskoczona,że mamy tak różne gusta literackie :). Grocholę liźnij, zobaczysz czy ci się spodoba. to lekka literatura, ale dowcipna. Pratcheta też uwielbiam,ale nie czytam wszystkiego. O, przypomniało mi sie jeszcze o Januszu rudnickim :)
OdpowiedzUsuń