Autor: Andrzej
Dybczak
Tytuł: Gugara:
Wydawnictwo: Czarne
Seria: Reportaż
Rok wydania: 2012
Tajga. Zimno. Na
rozgrzanie herbata obficie posłodzona cukrem. I wódka. Brezentowy namiot.
Cywilizacja tu nie dociera. Jedyny jej przejaw to magnetofon zasilany bateriami.
Cisza. Słychać
tylko pochrapywanie ogromnego wilczura Sułtana. Czasami w oddali można usłyszeć
dzwonek uwiązany na szyi renifera. Ten dźwięk w języku ewenkijskim nazywany
jest gugarą.
Południowa Syberia
to cel jaki wyznaczył sobie Andrzej Dybczak. Miejsce wyludnione, szare,
przygnębiające, zdecydowanie nieturystyczne. A jednak pociągające : „ Moja młodość minęła mi na siedzeniu w lasach
otaczających miejsce gdzie się wychowałem, Krynicę Górską. Czułem potrzebę
rozszerzenia tego krajobrazu, znalezienia się w miejscu gdzie las ciągnie się
aż po horyzont, i gdzie nie będę musiał się wkurzać na cholernych narciarzy,
którzy znowu chcą wyciąć jakiś jego kawałek, żeby mieć z czego zjeżdżać. Jest
tylko jedno miejsce, które jak mi się wydawało może spełnić te warunki i to
była Syberia. No i jeszcze ludzie, którzy jak mi się wydawało wyrastają ze
swojego krajobrazu bardziej niż my." - zwierza się w jednym z wywiadów
autor.
Ludzie. Ewenkowie.
Grupa etniczna trudniąca się hodowlą reniferów, myślistwem i rybołówstwem. 70
tys. osób z czego połowa zamieszkuje tereny Federacji Rosyjskiej. Świat, który
odchodzi do lamusa.
Andrzej Dybczak w „Gugarze" chce ocalić pamięć o syberyjskich
autochtonach. Jedzie na Syberię, by tam wtopić sie w koczownicze życie
ostatnich pasterzy reniferów. Poznajemy zatem ewenkijską rodzinę Tatiany i
Dimitra oraz ich dwóch synów. Tatiana jest mistrzynią gry w warcaby, ale też
potrafi precyzyjnie wbić szpilkę w oko wiewiórki. Dimitri to życiowy filozof,
wierzy w duchy, ma ogromny szacunek do przyrody, kurzy jak lokomotywa, bo w
tajdze bez kurzenia ciężko przetrwać. Maksim- młodszy syn dopiero uczy się
kurzyć, ukrywa się przed rodzicami. W tajdze spędza wakacje, ale nie chce się
uczyć, chce zostać pasterzem reniferów, ale jest to raczej mało realne. Kola -
syn starszy jest nauczycielem w pobliskiej wiosce. Niegdyś był mistrzem
szachowym, jako jedyny wydaje się tęsknić do wioskowego życia. Nie ma
koczowniczych genów.
Dybczak
zaprzyjaźnił sie ze swoimi bohaterami, oddaje im głos, a sam często przejmuje
rolę narratora. Autor zabiera czytelnika w głuszę, wprowadza nas w świat
ponury, zimny, gdzie panują surowe zasady wyznaczane przez przyrodę.
„Gugara" to opowieść o tym
co się już kończy, o życiu poza cywilizacją oraz o izolacji i próbach
asymilacji. Ewenkowie od czasów prehistorycznych żyli w lasach, prowadzili wędrowny
tryb życia, nie osiadali w wioskach, ale teraz wszystko się zmieniło. Wielu z
nich straciło swoje stada, tak jak Bosman- jeden z bohaterów reportażu-
sprzedał renifery za kilka flaszek. Teraz trzeba zrezygnować z tradycyjnego
trybu życia i przenieść sie do pobliskiej wsi.
Bohaterowie
Dybczaka są na różnych etapach wchodzenia w ucywilizowaną rzeczywistość. Jedni
z nich, np. ciotka Koli, nie wyobrażają sobie powrotu do tajgi. Dimitri nie wyobraża
sobie życia poza lasem.
Dybczak snuje swą
niespieszną opowieść przekraczając granice gatunku. Jego reportaż balansuje na
krawędzi artystycznej prozy, przez co mamy wrażenie, jakbyśmy dostali do rąk
powieść o ginącym koczowniczym plemieniu.
Ciekawe.
OdpowiedzUsuńAleż mnie zachęciłaś! :) Z ogromną chęcią ją przeczytam, tylko muszę teraz kupić :D A imię Dimitr uwielbiam chociaż bardziej przez ''y'' :)(Dymitr ;D). Przeczytam!
OdpowiedzUsuń