Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

niedziela, 22 stycznia 2012

Mario Vargas Llosa "Listy do młodego pisarza"


 


Autor: Mario Vargas Llosa

Tytuł: Listy do młodego pisarza
Przekład: Marta Szafrańska-Brandt
Wydawnictwo : Znak        
Rok wydania: 2012


Nie jest to podręcznik sztuki literackiej- tej prawdziwi pisarze uczą się sami. Jest to esej mówiący o tym, jak rodzą się i powstają powieści, oparty na moich własnych doświadczeniach, które nie muszą być identyczne z doświadczeniami innych prozaików, ani nawet ich przypominać (...) Jest to zatem książka bardzo osobista i, w pewnym sensie, coś na kształt autobiografii"
(MVL  Listy do młodego pisarza)

„Listy do młodego pisarza" to książka nietypowa, można ją nazwać autobiograficzną, jak czyni to sam autor we wstępie, ale można również potraktować ją jako swoisty podręcznik do creative writing. Llosa w dwunastu listach do młodego adepta sztuki powieściowej odsłania tajniki warsztatu- swojego warsztatu, każdy bowiem pisarz ma inne literackie doświadczenia.

Autor „Marzenia Celta" rozpoczyna swe wykłady od kwestii predyspozycji do pisarskiego zawodu : Ten kto piękne i zaborcze powołanie przyjął za swoje, nie pisze, aby żyć, lecz żyje aby pisać", jeśli więc nie czujesz potrzeby, by wszystko, co się wokół ciebie dzieje przekształcać w materię literacką- nie możesz być dobrym pisarzem.  Bo pisanie to zawód i tak jak w przypadku księży, nauczycieli, lekarzy, czy też innych fachów, tutaj również musisz czuć powołanie. A czymże jest to powołanie i jak je odkryć? O tym przeczytasz w liście pierwszym.

Jak już się określisz, możesz przejść drogi czytelniku do kolejnych epistoł, z których dowiesz się m. in. o konstrukcji powieściowego czasu i przestrzeni, o tym ilu narratorów można wcisnąć w powieść i jaki przyjąć punkt badania rzeczywistości literackiej, czym jest realistyczny świat przedstawiony, a czym fantastyczny. Kilka słów poświęconych jest sposobom na znalezienie odpowiedniego tematu, ale większość epistoł dotyczy zagadnienia formy powieściowej.

Llosa w listach do młodego przyjaciela odziera z romantyczności sztukę pisania. Owszem, geniusz, natchnienie to nieodłączne cechy, które powinien posiadać każdy literat, ale oprócz tych mistycznych predyspozycji, skryba musi wykazywać się dyscypliną, musi być po trosze rzemieślnikiem, który rzeźbi wytrwale w materii słowa, stwarzając tym samym nowy twór.

„Listy do młodego pisarza" to książka specyficzna przeznaczona dla wszystkich, którzy kochają fikcję, którzy chcą zaglądnąć do literackiej kuchni, by poznać tajniki wyrafinowanych powieściowych smaczków. Llosa zdaje się przy tym być niezrównanym maestro, serwuje nam przepisy opierając się nie tylko na swoich doświadczeniach, ale przywołując również nazwiska Flauberta, Hemingwaya, Cortazara i wielu innych znanych mistrzów słowa pisanego. Przy tym owe wykłady nie niosą ze sobą maniery naukowej, nie są obciążone tym ciężkim uniwersyteckim stylem, który potrafi zniechęcić nawet najbardziej zagorzałych entuzjastów. Nie. Llosa w niezwykle obrazowy i przystępny sposób tłumaczy przyszłemu literatowi zawiłe pojęcia z dziedziny powieściowej poetyki. Pełno w tych listach kunsztownych metafor, zaskakujących porównań (np. takich, w których noblista zestawia ze sobą pisanie powieści do odwróconego striptizu), a do tego przyznać trzeba, że forma epistolarna znakomicie została wykorzystana do poprowadzenia jasnej i przejrzystej argumentacji. Mamy tu zatem teksty kunsztownie zbudowane zgodnie z zasadami retoryki- na początku nadawca informuje we wstępie o jakim zagadnieniu tym razem będzie mowa, następnie powoli rozwija temat, wprowadzając definicje, które są okraszone przykładami wziętymi z historii literatury, by na końcu podsumować swoje wywody. Dlatego ci, którzy się obawiają, że nic nie zrozumieją z owych swoistych wykładów, mogą śmiało sięgać po „Listy do młodego pisarza", bowiem nie jest to książka tylko dla młodych literatów czy też polonistów, jest to dopełnienie eseistycznej twórczości Mario Vargasa Llosy i każdy entuzjasta jego twórczości znajdzie w „Listach" kilka smakowitych kąsków.

Książka Mario Vargasa Llosy „Listy do młodego pisarza" ukaże się 26.01.2012 roku. Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Znak.


9 komentarzy:

  1. Nie czytałam książek tego autora. Z chęcią przeczytam tę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, to jak nie czytałaś, to lepiej zacznij od powieści "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki". "Listy" to książka teoretyczna bardziej, świetna, ale swoją przygodę z jakimś pisarzem chyba lepiej rozpoczynać od jego powieści. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. "Szelmostwa" zdecydowanie trzeba przeczytać:) Bardziej nawet od "Rozmów w katedrze" - ale to moja prywatna opinia.

      Usuń
  2. Oj, oj... odczuwam potrzebę przeczytania tego.... Lubię takie.
    Tymczasem nurzam się w lekkim kalibrze,co widać po ostatnim wpisie. Wreszcie zmęczyłam "Wielkiego nieznajomego" JIK-a i biorę się za napoczętego Mankella.
    Ktoś gdzieś napisał, że jest moda na Llosę, a niech będzie, bo naprawdę warto.
    Na początek rzeczywiście mogą być "Szelmostwa..." albo "Miasto i psy", bo mało zawiłe jak na tego pisarza. Zresztą, co ja się mądruję, jak tylko 3 książki jego mam za sobą. cieszę się, że tyle przede mną ;-)
    Pozdrawiam ciepło znad filiżanki niedzielnej kawy!
    Lecę obiad warzyć, ech , a tak bym poczytała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, aj a też kawusię popijam i przeglądam blogi :) taka leniwa niedziela :) A obiad też zaraz polecę robić- dziś drobiowe roladki ze szpinakiem :)
      A Llosa...moda, może i tak, ale ja załapałam bakcyla już dawno, to mój mistrz, trochę jego książek mam za sobą,ale wiele jeszcze przede mną, z czego się niezmiernie cieszą. Miasto i psy stoją właśnie na półce i czekają na łyknięcie :)
      Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli

      Usuń
  3. Lubię książki odsłaniające tajemnice warsztatu pisarskiego, więc z chęcią sięgnę po "Listy do młodego pisarza".

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na szczeście nie mam powołania do pisanie, więc mogę sobie żyć spokojnie:). A kwestia upychania jak największej ilości narratorów na cm2 powieści (i jak MVL potrafi upchnąć ich az tylu) intryguje mnie nie od dziś:).

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, to z tej książki można się dowiedzieć jak zostać pisarzem? Znajdziemy to cudowną recepturę na genialną powieść? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie do końca, z tej książki można się dowiedzieć jak MVL został pisarzem i jakie są jego fascynacje pisarskie ;)

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.