Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 20 września 2011

Gadki Szmatki Literatki cz. IV


Nooo nareszcie! Pierwsza (a w sumie już czwarta) powakacyjna edycja Gadek Szmatek Literatek. O tym czym są Gadki Szmatki pisałam już TUTAJ. A dziś! Co za spotkanie, co za uczta, co za historie i osoby! Na pierwszy ogień poszli Panowie z Fundacji Wspierania Filozoficzno-Humanistycznych Działań Społecznych SOKRATES, która została ustanowiona, aby pielęgnować w społeczeństwie pierwiastek humanistyczny i odnajdywać obecność filozofii w wielu obszarach życia człowieka. Idąc za tym celem, podczas swego pięciominutowego wystąpienia, Panowie przedstawili definicję człowieka. I co się okazało? Ano, że człowiek to mieszanka wielu składników, które są do nabycia w Lidlu, a jego wartość rynkowa waha się w granicach 500 PLN. Ale człowiek to również, jak to Platon raczył zauważyć, stworzenie dwunożne, nieopierzone. Aby pomóc wyobraźni gadkowej publiczności, występujący pokazali w tym momencie kurczaka, nieopierzonego, dwunożnego w sam raz nadającego się już do poćwiartowania i ugotowania rosołku.

Kolejnym gościem był stały bywalec, jeden z moich ulubieńców- profesor Bogusław Bednarek, który swą opowieścią niejako uzupełnił definicję Sokratejczyków. Opowiedział historię, w której było trzech bohaterów: Starzec, Syn i Osioł. Najpierw Starzec jechał na ośle. Ludzie zaczęli zatem szemrać: „No jak to tak, on taki stary i na ośle jedzie, a biedny młodzian sobie podeszwy zdziera?”. Starzec zszedł więc z Osła i posadził na nim swojego Syna. I znowu zaczęły się poszeptywania: „ No jak temu młodemu nie wstyd? On sobie wygodnie jedzie, a Starzec obok w kurzu i pyle ponosi trudy podróży?!” W takim razie Syn zszedł z osła i oboje z Ojcem szli obok zwierzęcia. I tym razem ludzie zaczęli smędzić: „ Co za marnotrawstwo! Mają Osła, a oboje tego nie wykorzystują!”. I zgadnijcie co zrobili mężczyźni? Tak, tak wsiedli oboje na Osiołka. I wtedy się zaczęło znowu: „ Co za tyrani! Jak można tak obciążać zwierzę?!” Cóż więc innego pozostało? Jedynie wziąć Osiołka na barki ,ale i to się nie spodobało. Jaki z tego morał? Choćbyś na głowie stawał i tak wszystkim nie dogodzisz.

Wśród występujących była również Pani, której nazwiska, niestety, nie pamiętam, ale która skutecznie poruszyła moją przeponę i kiszki, które ze śmiechu dostały skrętu. A to na skutek zaprezentowanych limeryków. Nie wiem, czy wiecie czym się charakteryzuje typowy limeryk. Otóż jest to siedmiowersowy wiersz, który ma w sposób szczególny rozmieszczone rymy, a jego tematyka jest co najmniej frywolna. Dla przykładu, jeden z moich ulubionych limeryków autorstwa M. Słomczyńskiego (uwaga, proszę zabrać dzieci sprzed monitora, treść niecenzuralna):

Pewien zoolog z Jeny
Lubił pierdolić hieny
Lecz narzekał: „Psiamać!
Ach przestańcie się śmiać
Bo dostaję od tego migreny!”
Limeryki zaprezentowane na Gadkach były dużo bardziej hmmm...limerykowate...

Po porcji poezji nadszedł czas na anegdotek kilka z życia polityka, więc na scenie pojawił się Władysław Frasyniuk, który opowiedział o tym dlaczego w polityce nie ma kobiet. Ano dlatego, że w polityce kobiety już były. Ano dlatego, że  kobiety w polityce zawsze pojawiają się wtedy, gdy jest  pod górkę ( no tak, facet coś schrzani, to baba musi potem po nim sprzątać). A ponieważ teraz jest jak jest w tej naszej Polszy, więc szanse na ponowne pojawienie się kobiet w polityce są dość duże.

Na Gadkach nie było tym razem muzyki, ale za to trochę sztuki innej, nie mniej ciekawej się pojawiło. Magdalena Wosik, ilustratorka, graficzka, autorka rysunków m. in. do „Misia”, „Świerszczyka” przedstawiła na slajdach swoje plakaty, których tematem byli mężczyźni. Zachęcam do zajrzenia na stronę artystki, gdzie będziecie mieli okazje popatrzeć sobie na jej oryginalne prace.

Pointa, jak to bywa, powinna być wyrazista, więc Gadki Szmatki zakończył występ Marcina Boronowskiego- Naczelnego Antyfaceta RP. Wykładowca języka angielskiego na Uniwersytecie Wrocławskim. Facet, który walczy z męską dyskryminacją. Nosi brodę i szpilki, zakłada kiecki, bo jak twierdzi „spodniole” są niewygodne. Od 2002 roku jako Antyfacet zajmuje się krytyką i podważaniem Stereotypu Męskiej Roli Płciowej, o czym obszernie pisze na swojej stronie internetowej. Dzisiejszego wieczoru Pan Marcin analizował dość poważny i nietypowy problem językowy. Otóż, zaczęło się od tego, że gdy  nasz bohater idzie ulicą, to zazwyczaj słyszy, jak banda mężczyzn na jego widok wykrzykuje: „japierdole!”. Czymże zatem jest z punktu widzenia języka owo” japierdole!”- rzeczownik to, czy może czasownik? A w jakiej liczbie? A w jakim przypadku? A jaki to rodzaj? A co oznacza, jeżeli jest rzeczownikiem, a co jeżeli to czasownik? W jakich połączeniach wyrazowych występuje? Mini-wykład wzbudził ogólną wesołość i chyba zdobył najgłośniejszą burzę oklasków. I tym oto akcentem Pan Janusz Domin – dyrektor Literatki pożegnał publiczność. A następne Gadki już za miesiąc. :)

4 komentarze:

  1. Dla porządku spieszę z podaniem źródła bajki o mędrcu, jego synu i ośle - tak się bowiem składa, że omawiałam ją z uczniami drugiej gimnazjum. To jest stara bajka perska, w Polsce wyszła w zbiorku "Bajki filozoficzne" tłum. Helena Sobieraj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drago=> wiem, że to znana historia, ale sposób w jaki opowiada ją prof. Bednarek...nie do opisania :) A poza tym rzeczywiście się wbił w temat i podejrzewam,że miał przygotowane inne wystąpienie- to się nazywa elastyczna sztuka improwizacji. A w ogóle ta tradycja Gadek Szmatek jest podkradziona od Was, w Krakowie są te Gadki w Gadającym Psie i nie wiem nawet czy to czasami nie jest dzisiaj albo jutro, bo znajomy poeta ma tam mieć wystąpienie (Tomasz Majeran- warto iść posłuchać jego wierszy o kotach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty patrz kurna w takim razie, jaka jestem do tyłu, bo ja o takich spotkaniach nie słyszałam. Nie wiem nawet, wstyd się przyznać, gdzie jest Gadający Pies...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomyliły mi się nazwy- klub nazywa się Piękny Pies i jest na ul. Sławkowskiej 6A/1, a impreza nazywa się Gadający Pies i jest 22.09. o godz. 19:00- jak masz czas- warto iść, przynajmniej we Wrocławiu to fajnie wypada.

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.