Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

niedziela, 11 września 2011

Książki, które powinny mieć swoje adaptacje filmowe - Top 10


Kolejny TOP 10 u Klaudyny, tym razem książkowo- filmowo.

 



Jaclyn Moriarty, Mam łóżko z racuchów.
Oj, pamiętam tę zwariowaną rodzinkę Zingów, co się spotykała co piątek w szopie i debatowali. Jakieś tajemnicze sprawki, sekrety... Ja bym tu widziała na reżysera Tima Burtona, on już by z Zingami zrobił co trzeba.







Marsha Mehran, Zupa z granatów; Woda różana i chleb na sodzie.
Przygody sióstr Aminpur, które uciekły z Iranu do Irlandii, by tam rozpocząć nowe życie. Założyły restaurację, która zdobyła serca mieszkańców małego irlandzkiego miasteczka. Historia przypomina nieco „Czekoladę”, którą uwielbiam.


Małgorzata Gutowska- Adamczyk, Mariola, moje krople!
No tej książki chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Z chęcią zaglądnęłabym za kulisy teatru w czasach PRL-u. Uwielbiam klimat tamtych czasów, oczywiście ten, który znam z polskich komedii z tamtych lat. Dla mnie to klasyka polskiego kina, taki "Miś" czy "Rejs".



 



Mario Vargas Llosa, Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki.
Od tej książki rozpoczęła się moja fascynacja pisarstwem Noblisty. Historia Chilijeczki i zakochanego w niej tłumacza do tej pory mnie porusza. Postaci bohaterów są bardzo złożone, ich relacje i fatum , które nad nimi ciąży byłyby prawdziwym wyzwaniem dla tego, kto by się podjął przeniesienia książki na ekran.


 






Jakub Małecki, Dżosef.
Historia z dreszczykiem, oniryczny klimat, oryginalne postaci, trzyma w napięciu.




 



Stephen King, Mroczna połowa.
Wiem, wiem, już tyle książek Kinga sfilmowano, ale czemu by nie sfilmować jeszcze jednej? Moim zdaniem to jedna z najmroczniejszych powieści Kinga.





 





Ruiz Zafon, Cień wiatru.
Uwielbiam filmy, w których pojawiają się motywy biblioteki.




 






Olga Tokarczuk, Dom dzienny, dom nocny.








 



Terry Pratchett- całą serię ze „Wyprawa czarownic” – albo "Świat dysku" - taki maraton filmowy.







 



Michał Witkowski, Lubiewo.
Jedna z moich ulubionych książek. Historia wrocławskich ciot pisana językiem niemalże gombrowiczowskim. Ech, gdyby Almodovar przeczytał Witkowskiego powstałby na pewno niebagatelny film.


13 komentarzy:

  1. Osobiście wątpię, czy Pratchetta da się odpowiednio sfimować... Gdzieś zresztą obiło mi się o uszy, że już jakieś filmy powstały.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, tez lubię "Zupę z granatów", drugiej części niestety nie czytałam, a na "Łóżko z racuchów" ostrzę sobie ząbki ;-) Muszę to przeczytać! Filmy - miło by było zobaczyć ;-) Reżyserzy... hop hop...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pratchetta niby już sfilmowano, ale chyba trochę się boję sprawdzić, co z tego wyszło - nie mam najlepszych przeczuć ;) Na "Łóżko z racuchów" w wykonaniu Burtona na pewno wybrałabym się do kina :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem za serii z miotłą! Te książki są tak rewelacyjne, że każda powinna doczekać się ekranizacji a już na pewno "Klaudyna":)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja bym chętnie obejrzała 'Middlesex' Eugenidesa

    OdpowiedzUsuń
  6. lusterko-em=> ja bym obejrzała z ciekawości, choć też bym się bała takiej konfrontacji. Zastanawiam się kto mógłby się tym zająć, żeby nie schrzanić sprawy. Choć w mojej wyobraźni rozwija się obraz raczej animowany, a nie zwykła fabuła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Agnesto=> druga część jest dużo słabsza i powiem szczerze, że mnie trochę drażniła, ale "Łóżko..." rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  8. kolmanka=> nooo, seria z miotłą i "Klaudyna"- też bym chciała!

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do Pratchetta, to wiem, ze sfilmowano już "Piekło pocztowe" i wydaje mi się, że najgorzej im nie wyszło :) Tutaj można zobaczyć trailer: http://www.youtube.com/watch?v=o4VlX9cMEbw

    OdpowiedzUsuń
  10. O, Pratchetta chętnie bym zobaczyła sfilmowanego! Całość najchętniej. I "Uciekinierkę" Evelyn Lau. chociaż to byłoby bardzo karkołomne zadanie, żeby nie stworzyć kolejnego filmu o kolejnym dziecku ulicy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo, ja bym też bardzo chętnie obejrzała "Mam łóżko z racuchów"! Chociaż nie wiem czy chciałabym, żeby akurat Burton to wyreżyserował ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Pokryły nam się aż dwie pozycje :) Niemniej, dobrałaś bardzo ciekawe tytuły - również chętnie zapoznałabym się z ich wersjami filmowymi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dotychczasowe ekranizacje Pratchetta nie są złe w sumie, więc da się. Mnie najbardziej podobało się "Piekło pocztowe", potem "Wiedźmikołaj", a na koniec dopiero "Kolor magii" (i to sporo mniej niż dwa pierwsze). A "Trzy wiedźmy" istnieją w wersji rysunkowej. :)

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.